NIK: Tysiąc osób żyło w ogródkach działkowych

W ocenie NIK wiele budynków na terenie ogródków działkowych pobudowano niezgodnie z prawem (fot. Taylor.McBride™ / flickr.com)
PAP / slo

W sześciu gminach na terenie ogródków działkowych mieszkało prawie tysiąc osób, część z nich była tam nawet zameldowana, choć jest to niezgodne z prawem; w wielu ogródkach powstały samowole budowlane - wynika z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli.

Kontrolę NIK przeprowadziła od stycznia 2006 do września 2009 roku. Na kontrolowanym obszarze ośmiu gmin znajdowało się 747 ogródków działkowych. W sześciu gminach w ogródkach działkowych mieszkały 962 osoby, 148 z nich było tam zameldowanych, choć - jak zauważyła NIK - ustawa o ogrodach działkowych tego zabrania.

W ocenie NIK wiele budynków na terenie ogródków działkowych pobudowano niezgodnie z prawem. Na działkach w miastach nie wolno stawiać altan większych niż 25 m2, a poza miastem większych niż 35 m2. Tymczasem w ogrodach we wszystkich kontrolowanych gminach działkowicze wybudowali budynki o znacznie większej powierzchni. Co więcej, mimo że budynki te postawiono niezgodnie z prawem, gminy pobierały od powierzchni ponad 25 lub 35 m2 podatek od nieruchomości (altany spełniające normy są zwolnione z takiego podatku).

Jedynie w trzech rodzinnych ogrodach działkowych (dwa w gminie Łódź i jeden w gminie Wrocław) powierzchnia wybudowanych obiektów była zgodna z normami określonymi w ustawie - Prawo budowlane. Natomiast w jednym ogrodzie działkowym w gminie Olsztyn ok. 87 proc. budynków było większych niż zezwala na to ustawa.

Jak zauważa NIK, tylko część kontrolowanych terenów była pokryta miejscowymi planami zagospodarowania - miało je od 1 do 30 proc. powierzchni ogrodów.

W ośmiu gminach Izba stwierdziła 402 przypadki samowoli budowlanej, czyli np. stawiania altan bez zezwolenia. O samowolach gminy nie powiadamiały nadzoru budowlanego.

Jak zauważyła NIK, gminy nie w pełni realizują obowiązek utrzymania czystości - wywozu zawartości szamb. Na terenie wielu ogródków nie kontrolowano odprowadzania ścieków. Ponadto na terenie prawie wszystkich ogrodów ujawniono działki nieużywane, będące niejednokrotnie wysypiskami gruzu i śmieci, w tym odpadów niebezpiecznych dla środowiska.

Gminy, które mocą ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych są zobowiązane do zapewnienia dostępu do m.in. wody, prądu oraz dojazdu i utrzymania czystości, nie wiedziały, ile ogrodów rzeczywiście działa na ich terenie i jaka jest ich powierzchnia. NIK ujawniła też braki w gminnej dokumentacji, dotyczące m.in. własności prawnej ogródków, czy - w przypadku wieczystego użytkowania ogródków - formy tego użytkowania.

W ocenie NIK ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych nie określa też praw i obowiązków użytkujących działki (działkowców) oraz procedur przydziału działek, a sprawy te uregulowano w normach wewnętrznych (statut, regulamin).

NIK postuluje zmianę ustawy, które uwzględniłyby sugestie zawarte w raporcie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

NIK: Tysiąc osób żyło w ogródkach działkowych
Komentarze (2)
TJ
to jest horro
3 lipca 2011, 10:21
 co tam sie wyrabia na tych ogródkach... a poza tym - pala smieci i wywalają wokoło
P
PK
16 listopada 2010, 12:12
Takie przepisy, takie życie. 1. Powszechne uwłaszczenie. 2. Likwidacja absurdalnych przepisów. 3. Zajmujemy się faktycznymi przestępcami. Efekty będą.