Opóźniają się prace nad ustawą suwakową

(fot. sejm.gov.pl)
PAP / psd

Opóźniają się prace nad projektem wprowadzającym tzw. suwak, czyli naprzemienne umieszczanie kobiet i mężczyzn na listach wyborczych. Platforma Obywatelska nieoficjalnie przyznaje, że projekt, który opracowała komisja, jest wadliwy.

Chodzi o projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, który zakłada, że na listach wyborczych nazwiska kobiet i mężczyzn byłyby umieszczane naprzemiennie do 10. miejsca na listach wyborczych w wyborach samorządowych (z wyłączeniem najbliższych wyborów), parlamentarnych i do Parlamentu Europejskiego. Utrzymane miałyby zostać obecnie obowiązujące kwoty 35 proc. kwoty na listach (obowiązek umieszczania minimum 35 proc. nazwisk kobiet i mężczyzn).

Projekt zmian w Kodeksie wyborczym w takim kształcie przyjęły połączone sejmowe komisje samorządu terytorialnego i polityki regionalnej oraz sprawiedliwości i praw człowieka. Był to wynik prac podkomisji powołanej do rozpatrzenia dwóch projektów - PO i Twojego Ruchu. Platforma proponowała, aby suwak obowiązywał do 35 proc. kwoty na listach. Z kolei TR chciał, aby połowę kandydatów na listach wyborczych stanowili mężczyźni, połowę kobiety; oprócz tego miałby obowiązywać "suwak". Projektem wiodącym był projekt Platformy.

DEON.PL POLECA

Pod koniec czerwca projekt ustawy suwakowej, który był po drugim czytaniu, został na wniosek klubu PO wycofany z porządku głosowań w Sejmie. Poseł sprawozdawca Waldy Dzikowski (PO) tłumaczył wówczas PAP, że klub Platformy chce jeszcze przedyskutować zmiany w Kodeksie wyborczym.

W nieoficjalnych rozmowach z PAP Platforma przyznaje, że projekt, który wyszedł z komisji, jest wadliwy. Chodzi o to, że obowiązek naprzemiennego umieszczania nazwisk kobiet i mężczyzn do 10. miejsca na listach wyborczych spowodowałby nierówne zasady konstruowania list. Przykładowo w wyborach do Sejmu maksymalna i minimalna liczba kandydatów umieszczanych na listach zależy od liczby mandatów do zdobycia w danym okręgu. W przypadku okręgów kilkumandatowych (np. w okręgu wałbrzyskim - osiem mandatów) może się więc zdarzyć, że na liście zamiast 35 proc. kwoty obowiązywałby de facto parytet: połowa miejsc dla kobiet, połowa miejsc dla mężczyzn.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz pytana w minionym tygodniu, kiedy projekt ustawy suwakowej będzie głosowany i czy Platforma go popiera, powiedziała: "Był wniosek ze strony przede wszystkim pań posłanek o zmodyfikowanie tych zapisów, które były przedstawione w drugim czytaniu. Nie wiem, czy nie będzie wniosku o powtórne drugie czytanie w komisji" - powiedziała Kopacz.

Wiceprzewodniczący sejmowej komisji regulaminowej Jerzy Budnik (PO) powiedział PAP, że skierowanie projektu po drugim czytaniu ponownie do komisji zdarzyło się jedynie kilka razy w historii Sejmu. Zaznaczył, że projekt może być skierowany ponownie do komisji w przypadku poważnej wady prawnej.

Konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski wyjaśnia, że o skierowaniu projektu ponownie do komisji może zdecydować Prezydium Sejmu. Może o to wnioskować także komisja sejmowa, która pracowała nad projektem - taki wniosek wymaga wówczas także zgody Prezydium Sejmu. Wyjaśnił, że art 47 ust. 3 Regulaminu Sejmu przewiduje sporządzenie poprawionego sprawozdania do projektu po drugim czytaniu, a przed trzecim czytaniem. Piotrowski podkreślił jednak, że poprawione sprawozdanie nie może być nowym projektem.

Zwrócił uwagę, że zamiast wnioskować o poprawienie projektu, komisja może przygotować nowy projekt, który następnie będzie musiał przejść całą ścieżkę legislacyjną. Natomiast projekt wadliwy Sejm może odrzucić w trzecim czytaniu.

Szefowa Parlamentarnej Grupy Kobiet Bożena Szydłowska (PO) w 2013 r., kiedy projekt PO ws. suwaka trafił do Sejmu, deklarowała, że to częściowa odpowiedź na postulaty zgłaszane przez Kongres Kobiet.

Powstanie projektu dotyczącego budowania list wyborczych tzw. metodą suwakową premier Donald Tusk zapowiedział podczas Kongresu Kobiet w 2012 r.

Wymóg, aby na liście wyborczej znajdowało się co najmniej 35 proc. kobiet i 35 proc. mężczyzn, Sejm wprowadził pod koniec 2010 roku. Projekt tej ustawy - pierwotnie wprowadzającej parytety, czyli równy udział kobiet i mężczyzn na listach wyborczych - był obywatelską inicjatywą zgłoszoną przez Kongres Kobiet. W toku prac parlamentarnych przyjęto poprawkę zamieniającą parytet na 35-procentową kwotę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Opóźniają się prace nad ustawą suwakową
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.