Opozycja o decyzji Jarosława Gowina

(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / drr

Nic się nie stało, nic się nie stanie. To dowód na rozpad Platformy Obywatelskiej. Jest szansa na współpracę - tak najkrócej można opisać komentarze opozycji po dzisiejszej decyzji Jarosława Gowina, który postanowił wystąpić z PO.

Miller: odejście Gowina nic nie zmienia ws. większości sejmowej

Szef SLD Leszek Miller ocenił, że odejście Jarosława Gowina z PO nic nie zmienia w sprawie większości sejmowej. "Jest grupa uciekinierów z Ruchu Palikota, która chętnie poprze rząd Donalda Tuska" - powiedział. Dodał jednak, że SLD chętnie poparłby wcześniejsze wybory.

DEON.PL POLECA

Miller pytany przez dziennikarzy w poniedziałek, co oznacza dla SLD fakt, że po odejściu Gowina większość sejmowa "wisi na włosku", odparł: "Nic".

"PO plus PSL to dalej większość sejmowa, Konrad Adenauer został wybrany większością jednego głosu, a Willy Brandt uchronił się od wotum nieufności dwoma głosami" - powiedział szef SLD. Jak podkreślił, "jest grupa uciekinierów z Ruchu Palikota, która chętnie poprze rząd pana premiera Tuska".

"Dla nas to nic nie zmienia, nawet jeżeli PO i PSL miałyby większość jednego głosu, to jest to większość" - powiedział Miller. Po odejściu Gowina klub PO liczy 203 posłów, w tym jest poseł Jacek Żalek, który został zawieszony w prawach członka klubu. Wliczając Żalka koalicja ma 232 głosy.

Miller zapowiedział, że "jeżeli będą wcześniejsze wybory", to SLD "chętnie taki wniosek poprze". Do przyjęcia uchwały o samorozwiązaniu Sejmu potrzebne jest 307 głosów (2/3 składu Sejmu).

"Polska polityka wypełniona jest tworami bez życia, pan Gowin bardzo szybko przekona się, jak trudno jest stworzyć nową partię, gdyby chciał to czynić, jak trudno jest w innej partii, jeśli chciałby odejść do innej" - powiedział Miller.

Pytany, jaką przyszłość widzi przed Gowinem, odparł: "Jeżeli chce coś znaczyć w polityce, to musiałby wstąpić w szeregi jakiegoś innego poważnego ugrupowania, jeśli chce zakładać własne ugrupowanie, to szybko przekona się, jakie to jest bezproduktywne". "Jeżeli pan Gowin nawołuje do buntu przeciwko całej klasie politycznej, to jest to przejaw frustracji i infantylizmu. Jeżeli pan Gowin mówi, że mnie, pana Kaczyńskiego i pana Tuska łączy tylko jedno, że podwyższamy podatki - nigdy nie podwyższałem podatków, przeciwnie, zawsze je obniżałem" - przekonywał szef SLD.

Błaszczak o odejściu Gowina: to dowód na rozpad PO

Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak jest zdania, że odejście Jarosława Gowina z PO to dowód na rozpad partii rządzącej, a inicjatywa byłego ministra sprawiedliwości jest obliczona na zmianę w Platformie.

"Inicjatywa Gowina jest obliczona na zmianę w PO, a nie na tworzenie czegokolwiek w ramach PiS. Różnice są wyraźne między Gowinem a PiS. Mamy do czynienia z rozpadem partii rządzącej" - ocenił Błaszczak w rozmowie z dziennikarzami w poniedziałek w Sejmie. "Zobaczymy, ile osób postanowi wyrwać się z tej bezideowej partii władzy i postanowi zmienić Donalda Tuska, który stanowi obciążenie dla tego rządu" - dodał.

Wyraził opinię, że "wszystko sprowadza się do stanu PO, a widać, że ten stan jest bardzo zły". "PO jest w rozsypce. Pytanie, jak wielu podąży szlakiem wytyczonym przez Gowina" - dodał Błaszczak.

Według niego, jeśli chodzi o gospodarkę, to Gowin reprezentuje "grupę liberałów". "PiS reprezentuje interesy zwykłych ludzi, a Jarosław Gowin raczej skłania się ku reprezentacji interesów ludzi elity" - wskazał przewodniczący klubu PiS.

Pytany o większość koalicyjną Błaszczak odparł, że Tuskowi "pomogą koalicjanci, którzy dotychczas byli ukryci - SLD i Palikot". "Ukryci koalicjanci będą wspierać Donalda Tuska, więc rozwiązanie Sejmu jest mało prawdopodobne" - ocenił Błaszczak. "Tusk zawsze mógł liczyć na pomoc tych, którzy nazywali się opozycją, a w rzeczywistości go wspierali" - zaznaczył.

Kowal: będziemy zastanawiać się z Gowinem, co można zrobić razem

PJN deklaruje chęć współpracy z Jarosławem Gowinem, który w poniedziałek ogłosił, że odchodzi z PO. Będziemy zastanawiać się, co można teraz razem zrobić; może to nie powinna być partia, może powinniśmy pomyśleć o jakimś ruchu - powiedział szef partii Paweł Kowal.

Prezes PJN podkreślił jednak, że o współpracy przesądzić powinna inicjatywa Gowina. "Pierwszy ruch niech należy do Jarosława Gowina, ja niczego tu nie chciałbym uprzedzać, nie chciałbym mu jakkolwiek utrudniać tej pracy" - powiedział Kowal w TVN24.

Podkreślił, że dzisiaj w polskiej polityce potrzebna jest oferta oparta m.in. o program wolnorynkowy. "Dzisiaj po pierwsze trzeba ludziom dać nadzieję, po drugie zrobić dobry wolnorynkowy program, po trzecie zbudować takie poparcie, żeby przeskoczyć te progi wyborcze i pokazać, że możemy wchodzić do Sejmu. To jest absolutnie możliwe" - zaznaczył Kowal.

Dodał, że odejście Gowina z PO to szansa na "nową propozycję" m.in. dla młodzieży i rodzin.

Zdaniem prezesa PJN odejście Gowina z Platformy Obywatelskiej "to nowa jakość w polskiej polityce". "Ja myślę, mam absolutne przekonanie, że Gowin poza Platformą to jeszcze jedna szansa na nowe otwarcie w polskiej polityce i chciałbym bardzo, byśmy tej szansy wszyscy ludzie zdrowego rozsądku, którzy chcą normalnego zarządzania krajem, byśmy tej szansy nie zmarnowali" - powiedział Kowal.

Prezes PJN zaznaczył, że oczekiwał na decyzję Gowina ws. jego obecności w Platformie. "Czekałem na jego ruch, tzn. czekałem aż się zdecyduje na jakieś posunięcie, które będzie jasno pokazywało, czy wiąże jeszcze nadzieje z Platformą, czy nie" - powiedział Kowal.

Gowin poinformował w poniedziałek, że odszedł z Platformy Obywatelskiej. Wśród powodów wymienił politykę rządu dotyczącą m.in. OFE. Jak ocenił, zmiany w OFE zapowiedziane przez rząd, to "nic innego, jak znacjonalizowanie prywatnych oszczędności".

Wipler: Gowin powinien być liderem nowej formacji republikańskiej

Szef Stowarzyszenia Republikanie, poseł Przemysław Wipler jest zdania, że po odejściu z PO Jarosław Gowin powinien zostać liderem nowej formacji centroprawicowej o programie republikańskim. Zadeklarował, że jego stowarzyszenie chętnie podejmie współpracę z Gowinem.

Wipler ocenił, że decyzja b. ministra sprawiedliwości to moment "równie przełomowy, jak wtedy, gdy powstawały dwie nowe formacje w 2001 roku: PiS i PO". "To jest etap, w którym, myślę, w perspektywie kilku miesięcy powstanie nowa formacja, która przełamie coraz bardziej patologiczny podział na polskiej scenie politycznej - podział na kilka formacji, które dzielą emocje, a które program gospodarczy, społeczny, program dla przedsiębiorczości, dla państwa, maja ten sam: więcej urzędników, więcej podatków, więcej barier dla przedsiębiorców" - mówił Wipler dziennikarzom w poniedziałek w Sejmie.

Przekonywał przy tym, że Gowin ma potencjał, by zostać przywódcą nowej siły politycznej na prawicy. "Jarosław Gowin ma potencjał budowy nowej formacji centroprawicowej o programie republikańskim, wolnorynkowym - formacji, która będzie dobra i dla polskich przedsiębiorców, i dla pracowników, również dla tych Polaków, którym lata temu Donald Tusk obiecywał powrót do Polski" - podkreślił szef Republikanów. Nowy twór polityczny miałby być alternatywą dla PiS i PO.

Zadeklarował jednocześnie, że jego organizacja jest gotowa do rozmów z b. ministrem sprawiedliwości. "Ja sam i Republikanie z przyjemnością włączymy się we współpracę z Jarosławem Gowinem. Teraz jest czas na rozmowy polityczne, na ustalenie jak ma wyglądać Polska, w której Jarosław Gowin będzie nie liderem PO, ale liderem nowej formacji politycznej" - powiedział poseł.

Wyraził też chęć spotkania z b. szefem MS na temat szczegółów ewentualnej współpracy. Według niego "jest wreszcie dobry moment ku temu, by rozpocząć rozmowy", gdyż Gowin rozstał się z ciężarem, "jakim było członkostwo w PO".

Jego zdaniem do przyszłej inicjatywy b. ministra będzie chciało przyłączyć się wiele innych środowisk. Pytany, kogo konkretnie ma na myśli, zastrzegł, że decydujący głos będzie miał tu Gowin. "Tutaj najistotniejsze jest, kogo w tym wspólnym projekcie będzie widział Jarosław Gowin. Wydaje mi się, że on jest osobą, która powinna w najbliższych tygodniach wyartykułować z kim tutaj we wspólną drogę chce wyruszać" - zaznaczył Wipler. Dodał jednak, że w nowej formacji widziałby np. lidera PJN Pawła Kowala.

Szef Stowarzyszenia Republikanie poinformował, że w najbliższych dniach zaprezentowane ma zostać stanowisko stowarzyszenia, w którym odniesie się do nowej sytuacji politycznej.

Wipler wyraził też pogląd, że nie będzie przedterminowych wyborów parlamentarnych. "Myślę, że Sejm jak najbardziej przetrwa, że zacznie się dobieranie przystawek. Skończy się udawanie, że Ruch Palikota, czy SLD to są partie opozycyjne - będą musiały wprost zasilić szeregi koalicji rządzącej. Na pierwszą pomoc pójdzie koło, które zostało wypreparowane z RP (chodzi o koło "Inicjatywa Dialogu", które tworzy czworo b. posłów Ruchu - PAP)" - powiedział.

Dębski: jest miejsce na formację między "beznadziejną PO" a "smoleńskim PiS"

Wiceszef Ruchu Palikota Artur Dębski jest zdania, że jest miejsce na scenie politycznej między "beznadziejną PO" a "smoleńskim PiS", gdyby Jarosław Gowin, który ogłosił w poniedziałek odejście z PO, zdecydował się tworzyć własną formację polityczną.

"Jest luka między beznadziejną Platformą, która nie wiadomo czym jest tak naprawdę, a smoleńskim PiS. PiS smoleński jest nie do przyjęcia dla części konserwatywnych wyborców w Polsce. Prawicowa Platforma - bo tak trzeba ją określać - też jest nie do przyjęcia przez swoją beznadziejność. Tu jest miejsce dla Gowina" - ocenił Dębski w poniedziałkowej rozmowie z PAP.

Jak zauważył przy tym, b. minister sprawiedliwości przez ostatnie pół roku "zbudował ogromną rozpoznawalność - zjeździł Polskę, rozmawiał z ludźmi". "Nie zapominajmy o Johnie Godsonie, o Jacku Żalku, o Przemysławie Wiplerze, o Pawle Kowalu, o Pawle Poncyljuszu, koniec końców o panu Janie Rokicie. To są już takiego kalibru nazwiska, że pozwalają myśleć o jakimś sukcesie wyborczym" - stwierdził Dębski.

Według niego Gowin musi jednak dobrać sobie odpowiednich współpracowników, którzy pomogą budować mu nową formację.

Wiceszef Ruchu Palikota jako "interesujące" ocenił powody odejścia Gowina z PO - gospodarcze, a nie światopoglądowe. "Bardzo interesującym jest to, że pan Jarosław Gowin powiedział dokładnie to samo, co półtora roku temu Łukasz Gibała (b. poseł PO, obecnie w RP, prywatnie siostrzeniec Gowina - PAP) i dlaczego pan Gowin dopiero dzisiaj to mówi, czy tylko z powodu tego, że był ministrem przez jakiś czas" - powiedział Dębski.

Zaznaczył przy tym, że z niektórymi opiniami Gowina z poniedziałkowej konferencji, na której ogłaszał odejście z PO, trudno się nie zgodzić. "Jeżeli ktoś chce podnosić podatki, to po prostu nie zna się na ekonomii, nie tędy droga. Polacy nie będą płacić większych podatków, nie będą także podatków akcyzowych, po prostu wzrośnie przemyt alkoholu i szara, czy czarna strefa, jeżeli będziemy podnosić podatki przedsiębiorcom" - ocenił polityk RP.

Zdaniem Dębskiego Sejm raczej dotrwa do końca kadencji, nie będzie przedterminowych wyborów. "Platformy w tej chwili nie stać na ryzyko utraty władzy. Premier Donald Tusk ma jeszcze dwa lata. PO jest oczywiście w tej chwili słaba, natomiast to, czy będą wybory czy nie, zależy tak naprawdę od prezesa Jarosław Kaczyńskiego" - uważa wiceszef RP.

Jarosław Gowin poinformował w poniedziałek, że odchodzi z PO z powodu polityki rządu m.in. ws. OFE oraz podatków. "Doszedłem do granicy, za którą lojalność wobec partii stoi w konflikcie z lojalnością wobec Polaków" - mówił b. szef MS. Po odejściu Gowina z PO, koalicja PO-PSL dysponuje w Sejmie większością tylko dwóch głosów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Opozycja o decyzji Jarosława Gowina
Komentarze (1)
J
Javer
9 września 2013, 17:25
Każdy członek PO, który ma odrobinę poczucia uczciwości, powinien opuścić szeregi partii. Powód można wyrazić posługując się słowami Doroty Połedniuk, radnej PO z Siemianowic, która właśnie odeszła z partii uzasadniając: "Potraktowali Polskę jak wojenny łup, jak dziwkę".