Ostrołęka: Zapadł wyrok ws. kobiety, która była zarażona koronawirsuem i poszła do sklepu

(fot. depositphotos.com)
PAP / pp

W Sądzie Okręgowym w Ostrołęce zapadł wyrok w sprawie kobiety zarażonej kornawirusem, która wyszła z domu i poszła do pobliskiego sklepu. Sąd skazał Barbarę B. na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata oraz grzywnę - poinformowała we wtorek Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Do zdarzenia doszło 23 kwietnia. Barbara B. wiedząc, że jest zarażona wirusem SARS-CoV-2, oddaliła się z miejsca zamieszkania w Wólce Grochowskiej (woj. mazowieckie)i udała się do sklepu spożywczego w Kobylinie. Kobieta opuściła miejsce zamieszkania, choć zgodnie z decyzją sanepidu miała obowiązek pozostawania na kwarantannie.

Ja ustalili śledczy, w tym samym czasie w sklepie przebywało jeszcze siedem innych osób – obsługa i klienci. Prokuratura zarzuciła kobiecie, że sprowadziła niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego i szerzenie się choroby zakaźnej COVID-19, tj. o czyn z art. 165 §1 pkt. 1 k.k.

We wtorek Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce poinformowała, że sąd skazał Barbarę B. na karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata, grzywnę w wymiarze 125 stawek dziennych po 10 zł każda.

DEON.PL POLECA


"Sąd zaliczył okres tymczasowego aresztowania w liczbie 61 dni, zobowiązał Barbarę B. do informowania sądu o przebiegu próby na piśmie co pół roku i obciążył oskarżoną kosztami i opłatami postępowania w sprawie" - podała prokuratura.

Wyrok jest prawomocny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ostrołęka: Zapadł wyrok ws. kobiety, która była zarażona koronawirsuem i poszła do sklepu
Komentarze (2)
NT
~nikt taki
25 września 2020, 01:59
Należało jeszcze dodać, że kobieta od dawna leczy się na depresję i pod jednym dachem mieszka ze starszym o blisko 20 lat mężem, który wymaga opieki. I jak twierdzi, nikt nie mógł jej zastąpić w zrobieniu sprawunków. A kupić musiała nie tylko żywność, ale i lekarstwa, m.in. przypisane jej przez psychiatrę leki antydepresyjne. Sąd co prawda zgodził się na zmianę aresztu na wpłatę 4000 zł poręczenia majątkowego, ale nikt z rodziny nie wpłacił pieniędzy i 38-letnia kobieta pozostała areszcie. I tu mała refleksja, gdzie było wtedy tych "12 wielkich osobowości" z ks. Wierzbickim i ks.Bonieckim, którzy podpisali poręczenie dla Margot ? Może sprawa za mało medialna ? Ból Margot był większy niż tej kobiety w depresji ? Jak to z wami jest chłopcy i na co naprawdę reagujecie ?
WC
~Wojciech Chajec
23 września 2020, 14:13
Wyrok wydaje mi się zbyt surowy, chyba, że są dowody, że ktoś został zakażony. Dla porównania: Pewien Afroafrykanin (taka super-poprawność!) zarażony HIV celowo odbywał w Polsce stosunki seksualne z licznymi kobietami. Czy ktoś wie, czy został skazany?