Pawlak: dane o kosztach produkcji rolnej

Pawlak: dane o kosztach produkcji rolnej (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / ad

Aby zapobiec spekulacji cenami żywności, trzeba wprowadzić przejrzystość w handlu, czyli informować konsumentów o kosztach produkcji rolnej i artykułów spożywczych - uważa wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.

Zdaniem Pawlaka do kontrolowania cen żywności powinien włączyć się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W ocenie ministra gospodarki teraz "Urząd nie zajmuje się działaniami, które chroniłyby konsumenta".

Ceny cukru w handlu detalicznym są obecnie dwukrotnie wyższe od tych, po jakich sprzedaje ten produkt cukrownia - zaznaczył Pawlak. Jego zdaniem, drogi cukier to efekt podkręcania cen sprzedaży. Według Pawlaka, nie ma "odpowiedzialności biznesu" za to, co się dzieje na polskim rynku. Dodał, że w innych krajach np. w Portugalii czy Niemczech cukier jest tańszy niż w Polsce. Pawlak podkreślił, że handlowcy nie powinni wykorzystywać paniki do podnoszenia cen.

Wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk poinformował na konferencji, że rynek żywności w Polsce wyceniany jest na ok. 250 mld zł. Z tej kwoty, najwięcej przypada na handel, natomiast tylko niewielką część otrzymuje producent i przetwórca żywności.

DEON.PL POLECA


"Nie jest tak, że zboża jest dwa razy mniej, czy cukru trzy razy mniej na rynku. Natomiast od zakupu u producenta do dostawcy dochodzi do kilkunastu transakcji. Jeżeli towaru jest mniej - jest on droższy, ale jeżeli jest go tyle samo, a cena rośnie - to spekulacja" - powiedział Nalewajk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pawlak: dane o kosztach produkcji rolnej
Komentarze (1)
DS
Dominik Sobel
25 marca 2011, 21:00
 +Coś w tym jest. Ale sprawa nie jest taka prosta... Mój sąsiad sprzedaje firmie D. mleko 1 zł za 1 l. W sklepie my to mleko kupimy za złotych 3 za ten sam litr. dyby ludzie kupowali od niego bezpośrednio, mógłby z zyskiem sprzedawać to mleko 1,5 zł za litr. Tylko detalicznie on nie jest w stanie sprzedać takiej ilości mleka. Wobec czego bardziej mu się opłaca sprzedawać większą ilość za niższą cenę. Do czego zmierzam: suma sumarum nic nie da ujawnienie kosztów produkcji, bo to jest wolny rynek. Żeby mój sąsiad mógł sprzedać mleko, musi być ktoś, kto to mleko odbierze i dostarczy firmie, ona przetworzy, potem ktoś to musi na hurtownie zawieźć, potem biorą to sklepy i sprzedają panie ekspedientki... Taniej było by kupić od producenta, ale mu sie to na większą skalę nie opłaci... Poza tym koszta produkcji w kraju ledwo pokrywają się z zyskiem. Z autopsji wiem jak często trzeba było dokładać do pola, żeby na koniec roku sprzedać to z zyskiem 100 złotych. Śmiechu warte. Prowadzenie małych gospodarstw się dziś nie opłaca, jeżeli nie ma dotacji z Unii.