"PB": W branży węglowej tyka bomba akcyzowa

PAP / psd

 Na obrót surowcem zastawiono pułapkę podatkową, groźną dla jego dystrybutorów i końcowych klientów - alarmuje "Puls Biznesu"

Poważne problemy mogą spaść na ponad 10 tys. firm prowadzących tzw. składy węglowe oraz ich klientów. Aby nie płacić akcyzy, sprzedawcy węgla i koksu muszą prowadzić dokumentację, w której wpisywane są dane kupujących oraz okoliczności zakupu węgla i jego wykorzystania. Jeżeli celnicy stwierdzą błędy w dokumentach, nałożą 30,5 zł akcyzy za każdą tonę węgla.

"Sytuacja jest niezwykle groźna. Regulacje dotyczące akcyzy węglowej są największym bublem podatkowym ostatnich lat" - mówi prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów.

Sprzedawcy węgla zdają sobie sprawę z zagrożenia i narzekają na biurokratyczny obowiązek. "Zbieram skrupulatnie dokumenty dostaw. Jednak to duże obciążenie: więcej pracy i wyższe koszty. W naszej branży mówi się, że kontrole to tylko kwestia czasu" - mówi Sebastian Mateja, właściciel Carbo Biznes z Radzionkowa.

Na biurokrację narzeka też Marcin Rabczewski, szef składu węglowego Amson z Otwocka. "Zbieramy i przechowujemy mnóstwo dokumentów. To spory problem, ale musimy się zabezpieczać. Problemy jednak mogą się pojawić. Trudno się ustrzec wszystkich błędów przy tak dużej liczbie dokumentów, które ponadto trzeba przechowywać przez pięć lat" - mówi Marcin Rabczewski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"PB": W branży węglowej tyka bomba akcyzowa
Komentarze (2)
jacek osak
13 marca 2012, 15:03
Rządu tylko nikt nie kontroluje, a już na pewno nie  jego wyborcy,którzy w  satysfakcji ze zwycięstwa swoich pupili ,są zaślepieni na rażące błędy i niekompetencję. Nikt się przecież nie przyzna ,że popełnił błąd oddając głos na szkodników.  Trwanie w błędach to rzecz koszmarna! Co do węgla; zakupiłem tonę ,firma handlująca ,jeszcze podczas zamówienia telefonicznego domagała się imienia i nazwiska osoby ,która odbierze węgiel w domu oraz poinformowała o konieczności okazania przez tą osobę dowodu osobistego do wglądu dla kierowcy. Brak dowodu to 40 złotych dopłaty ,bez imiennego rachunku. Po okazaniu dowodu otrzymałem dwa dokumenty formatu a4,z adnotacją ,że zostałem poinformowany,iż mam obowiązek przetrzymywać te dokumenty 5 lat od końca roku ,w którym dostarczono węgiel. Do wglądu dla urzędników skarbowych, a z innych  kontroli wiem ,że ci urzędnicy potrafią sprawdzić wszystko co do grosza.
M
Marcin
13 marca 2012, 09:07
 kontrolować wszystko co się da. To ciekawe że za rządów Tuska liczba urzędników(tych od kontroli) wzrosła z 400 do 500 tys!!! No to rzeczywiście Tanie państwo!!!