Pięć z sześciu projektów o in vitro - do komisji
Sejm w piątkowym głosowaniu skierował do prac w komisjach projekty ustaw ws. in vitro, zgłoszone przez Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (oboje PO) i Bolesława Piechę (PiS). Posłowie odrzucili projekt Teresy Wargockiej (PiS).
Nad projektami będą pracowały sejmowe komisje: zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Proponowane są radykalne rozwiązania, zakazujące in vitro oraz przewidujące karanie za stosowanie tej metody, jak też takie, które ją dopuszczają i zezwalają na mrożenie ludzkich embrionów.
Nadzwyczajna podkomisja pracuje już nad dwoma lewicowymi projektami ustaw, które regulują kwestie związane z metodą in vitro. Zakładają one m.in. dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ.
Różnica między projektami posłów PO polega przede wszystkim na podejściu do kwestii tworzenia zarodków. Gowin proponuje, by można było wytwarzać ich maksymalnie dwa, ale pod warunkiem, że oba miałyby być implantowane. Kidawa-Błońska nie wprowadza takiego limitu i umożliwia zamrażanie embrionów. Ponadto posłanka dopuszcza in vitro także dla osób niebędących małżeństwami, pod warunkiem, że są to pary heteroseksualne. Gowin ogranicza in vitro tylko do małżeństw.
Kidawa-Błońska, poza bazowym projektem ustawy o podstawowych prawach i wolnościach człowieka w dziedzinie zastosowań biologii i medycyny oraz o utworzeniu Polskiej Rady Bioetycznej, proponuje też nowelizacje ustaw: o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów - tzw. transplantacyjnej oraz Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Wynikają one z konieczności dostosowania istniejącego prawa do nowych przepisów związanych z in vitro i do wymogów UE.
Projekt bazowy posłanki PO precyzuje, że korzystanie z in vitro jest dopuszczalne dla małżeństw i par heteroseksualnych. Zapłodnienie pozaustrojowe ma być stosowane po wyczerpaniu innych dostępnych metod terapeutycznych prowadzących do poczęcia i narodzin.
Zgodnie z proponowanymi przepisami przystąpienie do procedury zapłodnienia in vitro będzie wymagało zgody obydwu partnerów. Projekt przewiduje tworzenie zarodków nadliczbowych i ich przechowywanie w odpowiednich warunkach w bankach tkanek i komórek tak, by mogły być wykorzystane do kolejnych ciąż. Proponowane przepisy zakazują wykorzystywania in vitro w celu wyboru płci potomstwa, chyba że wybór ten pozwala na uniknięcie ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, zależnej od płci dziecka.
Partnerzy mają decydować czy wyrażają zgodę na udostępnienie utworzonych nadliczbowych zarodków innym biorcom. W ciągu pięciu lat od utworzenia zarodków będzie można ją wycofać, po tym okresie cofnięcie zgody nie będzie możliwe. Z kolei oświadczenie o braku zgody może być zmienione w każdym czasie.
Proponowana ustawa zakazuje jakiejkolwiek formy dyskryminacji ze względu na dziedzictwo genetyczne. Zezwala na przeprowadzanie testów prognozujących choroby genetyczne, ale wyłącznie dla celów zdrowotnych. Z kolei dokonanie zmian w genomie ludzkim może mieć miejsce jedynie w celach profilaktycznych, terapeutycznych lub diagnostycznych i wyłącznie wówczas, gdy celem zmiany nie jest wywołanie dziedzicznych zmian genetycznych u potomstwa. Ustawa zakazuje tworzenia zarodków dla celów naukowych.
Propozycja Kidawy-Błońskiej co do zasady dopuszcza stosowanie testów genetycznych dla celów zdrowotnych lub diagnostycznych. Stosowanie testów w celach badawczo-naukowych ma być dozwolone, ale na materiałach biologicznych pobranych od osób żyjących. Dopuszczalne ma być też stosowanie testów przesiewowych dla celów zdrowotnych.
Projekt nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego autorstwa Kidawy-Błońskiej zakłada, że dziecko urodzone za pomocą in vitro, po osiągnięciu pełnoletniości, będzie miało uprawnienie do ustalenia danych dawców komórek rozrodczych, jeśli są inni niż matka lub ojciec. Ustawa wyklucza jednocześnie możliwość dochodzenia roszczeń alimentacyjnych od dawców, jeśli nie są oni matką i ojcem.
Nowela ustawy transplantacyjnej, autorstwa posłanki PO, uzupełnia istniejące regulacje o warunki stosowania in vitro, działania banków komórek rozrodczych i zarodków. Projekt przygotowuje polski system prawny do ratyfikacji podpisanej przez Polskę Konwencji bioetycznej z 1997 r. Z kolei nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczy ustalenia zasad prawa do rodzicielstwa i alimentacji w przypadku dzieci poczętych za pomocą in vitro.
Projekt ustawy zgłoszonej przez Gowina przewiduje zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Ustawa zakazuje niszczenia embriona ludzkiego, odpłatnego lub nieodpłatnego rozporządzenia nim. Nie zezwala też na obrót gametami. Według projektu, tworzenie embriona poza organizmem kobiety dopuszczalne jest wyłącznie w ramach in vitro. Do zapłodnienia za pomocą tej metody ma być dopuszczana para małżeńska, w stosunku do której stwierdzono brak skuteczności w leczeniu bezpłodności. Wykluczone jest dopuszczenie, jeżeli osoby ubiegające się o przystąpienie do procedury in vitro obciążone są chorobami lub upośledzeniami genetycznymi i jest wysokie prawdopodobieństwo przeniesienia ich na potomstwo.
Wyjątkowo sąd może wyrazić zgodę na implantację embriona ludzkiego kobiecie niepozostającej w związku małżeńskim. Może to nastąpić w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embriona. W ramach procedury in vitro mogą być wykorzystane wyłącznie gamety pobrane od osób uczestniczących w niej. Projekt zakłada, że do in vitro nie będą kwalifikowane kobiety, które ukończyły 40. rok życia. W szczególnie uzasadnionych wypadkach od warunku tego będzie można odstąpić, jeśli kobieta nie ukończyła 45. roku życia i nie sprzeciwia się to dobru dziecka.
Zgodnie z projektem Gowina, w procedurze in vitro będzie można tworzyć tylko jeden embrion w celu implantowania do organizmu kobiety; tworzenie dwóch embrionów dopuszczalne jest wyłącznie pod warunkiem ich jednoczesnej implantacji. Niewykorzystane gamety mogą być za zgodą dawców zamrożone i wykorzystane w kolejnej próbie in vitro, w której uczestniczą dawcy. Zakazane jest stosowanie zamrażania w fazie łączenia gamet. Dawcy gamet mogą w każdym czasie zażądać ich zniszczenia lub przekazania na określone cele badawcze.
Zakazane mają być wszelkie ingerencje w genom ludzki, powodujące jego dziedziczne zmiany. Interwencja mająca na celu dokonanie zmiany w genomie ludzkim, nie mająca charakteru zmiany dziedzicznej, będzie dopuszczalna tylko w celach terapeutycznych dotyczących osoby, której genom jest jej przedmiotem. Badania genetyczne embriona ludzkiego będą dopuszczalne tylko w celach terapeutycznych mających na względzie dobro dziecka.
Projekt reguluje też kwestię tzw. testamentu życia. Lekarz ma podejmować działania mające charakter uporczywej terapii wyłącznie na żądanie pacjenta. Pacjent ma prawo do wyrażenia zgody na taką terapię lub sprzeciwu co do jej udzielenia. Zgoda oraz sprzeciw mogą być wyrażone ustnie albo poprzez takie zachowanie, które w sposób niebudzący wątpliwości wskazuje na wolę poddania się proponowanym przez lekarza czynnościom albo jej brak.
Posłowie PiS chcą całkowitego zakazu in vitro. Piecha dopuszcza jednak możliwość tzw. adopcji zarodków, które zostaną wytworzone przed wejściem w życie nowych przepisów. Takiego rozwiązania nie przewidywała Wargocka.
Mimo zasadniczej różnicy w kwestii legalności in vitro w projektach Piechy i Gowina można odnaleźć wiele wspólnych elementów, dotyczą one m.in. ochrony prawnej embrionów, podejścia do badań genetycznych i możliwości wydania zgody przez sąd na implantację zarodka do organizmu samotnej kobiety.
W projekcie Piechy znalazł się zapis mówiący, że ciało ludzkie oraz jego części nie mogą być przedmiotem praw majątkowych ani źródłem korzyści. Proponowana ustawa zakazuje odpłatnego lub nieodpłatnego rozporządzania embrionem, a także wszelkich ingerencji w genom ludzki, powodujących jego dziedziczne zmiany. Ingerencja w genom ma być dopuszczalna wyłącznie w celach leczniczych dotyczących człowieka, którego genom jest przedmiotem ingerencji. Podobnie jak w innych projektach zakazane jest tworzenie chimer i hybryd oraz prowadzenie praktyk eugenicznych.
Projekt przewiduje, że badania genetyczne będą dopuszczalne w celach leczniczych i tylko w interesie tego, na kim mają być przeprowadzane. Zakazane ma być niszczenie embriona ludzkiego oraz tworzenie go poza organizmem kobiety.
Embriony wytworzone przed wejściem w życie zakazu stosowania in vitro będą mogły być implantowane wyłącznie do organizmu matki genetycznej. Podobnie (jak w projekcie Gowina) w szczególnych sytuacjach sąd będzie mógł wyrazić zgodę na implantację embriona innej kobiecie.
Za ingerencję w genom ludzki, która spowoduje jego dziedziczne zmiany, ma grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Taka sama kara ma obowiązywać w przypadku zniszczenia embriona ludzkiego. Jego tworzenie poza organizmem kobiety ma podlegać grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat. Taka sama kara ma grozić za prowadzenie procedury in vitro.
Także w projekcie posłanki PiS - Teresy Wargockiej - wprowadzono zakaz in vitro, manipulacji ludzką informacją genetyczną, wytwarzania i niszczenia embrionów. Za stosowanie in vitro miałaby grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Projekt regulował też m.in. kwestię tzw. uporczywej terapii.
Skomentuj artykuł