Pielęgniarki: proponowane podwyżki zbyt niskie
Dotychczasowe propozycje ministerstwa zdrowia dotyczące poprawy sytuacji pielęgniarstwa w Polsce są niesatysfakcjonujące, a proponowane podwyżki zbyt niskie - oceniły w środę przedstawicielki środowiska pielęgniarskiego.
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Lucyna Dargiewicz powiedziała, że złożone pielęgniarkom propozycje ewentualnych podwyżek wskazują, że nie zostaną objęte nimi pielęgniarki wykonujące zawód w podmiotach, które nie mają aktualnie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Podwyżkę od września otrzymałyby tylko pielęgniarki zatrudnione u tych świadczeniodawców, którzy posiadają kontrakt z NFZ w zakresie lecznictwa szpitalnego. Dodatkowych pieniędzy nie dostałyby natomiast pielęgniarki zatrudnione w podstawowej opiece zdrowotnej. Jak wskazała Dargiewicz, według propozycji resortu podwyżka wyniosłaby 172 zł netto miesięcznie, tymczasem związek domaga się wzrostu wynagrodzenia o 1500 zł. Zaznaczyła, że pielęgniarki chcą też wpisania ich w system świadczeń zamawianych przez NFZ.
W trakcie konferencji prasowej przed kancelarią premiera poparcie dla postulatów pielęgniarek wyrazili przedstawiciele Polski Razem, w tym lider ugrupowania Jarosław Gowin. Pielęgniarki przekazały mu list z prośbą o spotkanie wystosowany do prezydenta elekta Andrzeja Dudy i kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło.
Pielęgniarki i położne z różnych związków zawodowych oraz przedstawicielki Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych przekazały w środę premier Ewie Kopacz opis stanu pielęgniarstwa w Polsce.
Pod koniec kwietnia w różnych miastach pielęgniarki zorganizowały akcje protestacyjne, w maju w niektórych placówkach odbył się strajk ostrzegawczy - pielęgniarki na dwie godziny odeszły od łóżek pacjentów, w części organizowano protesty w innej formie.
Rozmowy pielęgniarek z kierownictwem MZ toczą się od kilku tygodni. Pielęgniarki domagają się m.in. wzrostu wynagrodzenia, co miałoby powstrzymać przedstawicielki tego zawodu przed emigracją bądź odejściem z zawodu. Podwyżki miałyby być także zachętą dla młodych osób do podjęcia studiów pielęgniarskich.
Postulują również określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ w celu zapewnienia bezpieczeństwa pielęgniarkom, położnym i pacjentom.
OZZPiP zapowiedział, że jeśli resort nie wprowadzi konkretnych zmian w przepisach, od września będą ogłaszane akcje strajkowe.
Pielęgniarki, mówiąc o swojej trudnej sytuacji, przywołują statystyki, z których wynika, że w Polsce przypada 5,2 pielęgniarki na 1000 mieszkańców, podczas gdy np. w Szwajcarii - 16, w Dani - 15, a w Czechach i Słowenii - 8. Zdecydowana większość pielęgniarek jest pomiędzy 41. a 65. rokiem życia. Średnia wieku w tej grupie zawodowej to obecnie 48 lat. Zdaniem NRPiP już za niespełna pięć lat Polacy mogą zostać pozbawieni profesjonalnej opieki pielęgniarskiej i położniczej.
Skomentuj artykuł