PiS: dlaczego Tusk nie ostrzegał Polaków?

(fot. Πρωθυπουργός της Ελλάδας/flickr.com/CC)
PAP / psd

Poseł PiS Marcin Mastalerek skierował interpelację do premiera w sprawie firmy Amber Gold i współpracy Michała Tuska z OLT Express. Jak tłumaczył, zdecydował się na interpelację, bo Donald Tusk nie odpowiedział na wcześniej zadawane mu publicznie pytania.

Mastalerek zapytał premiera m.in., dlaczego nie ostrzegł Polaków przed firmą Amber Gold i OLT Express, skoro ostrzegał przed nią swojego syna Michała. Poseł PiS ocenił ponadto, że M.Tusk nie powinien jednocześnie pracować dla gdańskiego lotniska i OLT Express.

Przed kilkoma dniami Mastalerek przedstawił listę 45 pytań do Donalda Tuska, Michała Tuska, prezesa Amber Gold Marcina Plichty oraz prezesa Portów Lotniczych w Gdańsku Tomasza Kloskowskiego. W poniedziałek Mastalerek poinformował, że otrzymał odpowiedź jedynie od Plichty.

Według Plichty syn premiera zdawał sobie sprawę zarówno z zastrzeżeń KNF do Amber Gold, jak również ze złej sytuacji finansowej firmy OLT Express - relacjonował Mastalerek. Plichta napisał też, że jest nieprawdą, jakoby Amber Gold czy OLT Express zabiegało o zatrudnienie Michała Tuska. - Sam zgłosił się i przedstawił swoją kandydaturę - stwierdził Plichta w piśmie do Mastalerka.

DEON.PL POLECA

Zdaniem Mastalerka, M. Tusk powinien zrezygnować z pracy w Porcie Lotniczym w Gdańsku. - Nie zamierzam już w tej sprawie niczego komentować - powiedział Michał Tusk.

W ocenie Mastalerka również Kloskowski "powinien zostać pozbawiony pracy". - Szef portu lotniczego niejako załatwiał pracę dla syna premiera w konkurencyjnej firmie - zaznaczył poseł PiS.

Prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku, Tomasz Kloskowski jest na urlopie i nie udało się PAP z nim skontaktować.

Rzecznik prasowy portu Michał Dargacz poinformował w poniedziałek PAP, że "zarzut o pracy Michała Tuska w OLT Express jako w konkurencyjnej firmie wynika z nieznajomości branży". - Tu nie ma mowy o żadnej konkurencji, tutaj był wspólny interes, gdyż lotnisko współpracuje z każdą linią lotniczą i każdej pomaga" - tłumaczył. Dodał, że "zarówno w interesie gdańskiego lotniska, jak i przewoźnika OLT Express było otwarcie jak największej liczby połączeń, takich, które będą się sprzedawać.

Mastalerek zwrócił uwagę, że "syn premiera przyznał, iż w czerwcu ojciec odradzał mu współpracę z OLT". - Premier musiał mieć jakieś wiadomości. Dlaczego nie ostrzegł Polaków przed OLT Express i Amber Gold, pomimo tego, że ostrzegał syna? Skąd ta wiedza pochodziła, czy od służb specjalnych? - pytał Mastalerek.

Dopytywany przez dziennikarzy, czy wymaga od premiera, aby ostrzegał przed kłopotami prywatnej firmy, Mastalerek odparł, że jeżeli D. Tusk ostrzega swojego syna, to powinien - jeżeli ma taką wiedzę - ostrzec Polaków. Ocenił też, że nie mamy do czynienia z "aferą syna premiera", tylko "aferą Donalda Tuska i jego syna".

W poniedziałek Stowarzyszenie "Stop korupcji" przekazało Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Śródmieście zawiadomienie o możliwości działania na szkodę majątkową spółki Port Lotniczy Gdańsk przez M. Tuska.

- W sytuacji syna premiera, który jednocześnie wykonywał usługi dla OLT Expres mógł mieć miejsce konflikt interesów. Pracując dla tego przewoźnika Michał Tusk zarabiał dwa razy więcej w Porcie Lotniczym - powiedział PAP p.o. prezesa stowarzyszenia "Stop korupcji" Tomasz Kwiatek.

W piśmie do prokuratury, stowarzyszenie "Stop korupcji", które ma siedzibę w Opolu, argumentuje, że w przypadku syna D.Tuska mogło dojść do złamania przepisów 296 i 296a Kodeksu Karnego przeciwko obrotowi gospodarczemu. Zastępca Prokuratura Rejonowego Gdańsk-Śródmieście Małgorzata Popadiuk poinformowała w poniedziałek PAP, że zawiadomienie stowarzyszenie poddane zostanie analizie.

- Niewykluczone, że ze względu na miejsce ewentualnego przestępstwa - Port Lotniczy - zawiadomienie trafi do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Oliwie lub przekazane zostanie Prokuraturze Okręgowej, która prowadzi już śledztwo ws. Amber Gold - dodała Popadiuk.

Amber Gold sp. z o.o. to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. W poniedziałek poinformowano, że zapadła decyzja o jej likwidacji. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym 10 proc. w skali roku, co znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Działalność spółki wzbudziła wątpliwości Komisji Nadzoru Finansowego, która wpisała ją na "czarną listę" ostrzeżeń. O spółce zrobiło się głośno kilka tygodni temu, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. Spółka poinformowała, że wycofuje się z inwestycji w linie lotnicze OLT Express. Powodem - jak informował Amber Gold - było zablokowanie przychodów ze sprzedaży biletów OLT przez operatora płatności.

Ze spółką OLT Express współpracował pracujący w Porcie Lotniczym w Gdańsku syn premiera. W wywiadzie dla trójmiejskiej "Gazety Wyborczej" Michał Tusk mówił, że jego ojciec nie był zachwycony tym, iż zatrudnił się na lotnisku. - Ale też nie powiedział jednoznacznie, bym tam nie szedł - powiedział syn premiera.

Szef Amber Gold Marcin Plichta w tygodniku "Wprost" stwierdził, że Tusk zdradzał tajemnice handlowe swojego pracodawcy, czyli Portu Lotniczego w Gdańsku. - Przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od Wizz Air, za obsłużenie jednego pasażera. Tego typu dane są jedną z najpilniej strzeżonych informacji. W grę wchodzą potężne pieniądze. Bywa, że linie lotnicze miesiącami negocjują z lotniskami opłaty - podkreślił Plichta.

M. Tusk cytowany przez "Wprost" kategorycznie zaprzeczył, że przekazał OLT taką informację.

Inną kwestią podnoszoną przez media jest łączenie przez syna premiera pracy dziennikarskiej z prowadzeniem usług PR dla OLT Express. 12 kwietnia M.Tusk na łamach gdańskiej "Gazety Wyborczej" opublikował pożegnalny felieton. Od niespełna miesiąca był już piarowcem linii lotniczej należącej do Amber Gold. Tymczasem 23 marca w "Magazynie Trójmiejskim" "GW" ukazał się duży wywiad z dyrektorem OLT Jarosławem Frankowskim. M.Tusk w rozmowie z "Wprost" przyznał, że to on sam zadawał pytania i na nie odpowiadał w imieniu Frankowskiego. Materiał w gazecie sygnowany jest nazwiskiem jego redakcyjnego kolegi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS: dlaczego Tusk nie ostrzegał Polaków?
Komentarze (8)
E
Ewołek
14 sierpnia 2012, 13:12
do Leszka: no własnie, że opozycja kierując pytania poselskie do premiera, rozlicza rząd ze stanu, czyt. inercji, indolencji, biernosci, państwa, w tym wypadku bezskutecznosci prokuratury, wymiaru sprawiedliwości, organłów nadzoru finansowego. Bo z czegóż innego ten rząd można rozliczyć? Jeśli w każdej większej firmie w Polsce pracuje jakiś nieroztropny potomek czołowego polityka. To ja dziękuję. W życiu nie dogonimy gospodarek Europy Zachodniej, chocby te stały w miejscu i czekały na nas przez kolejne 30 lat.
L
leszek
14 sierpnia 2012, 13:03
Michal Tusk na pewno postąpił nieroztropnie pracując dla OLT Express i wydając jakieś bezsensowne oświadczenia. Ale próba zrobienia z tego jakiejś "afery" to gotowanie zupy na gwoździu. Opozycja po dwóch latach zliczania liczby wybuchów w samolocie, który uległ katastrofie dwa lata temu i zbierania dowodów na tajny spisek Putina i Tuska w celu doprowadzenia do katastrofy, teraz wyraźnie będzie kreować jakiś "Michał Tusk-Gate". Taka "opozycja", która zamiast rozliczać rząd ze stanu państwa zajmuje się tropieniem nieistniejących spisków i afer to marzenie każdego rządu na świecie. Zapewnia pozostawanie przy władzy na długie lata.
G
Groszek
14 sierpnia 2012, 11:38
Polityków PiS-u nikt normalny nie słucha, bo już ich hipokryzja sięga zenitu. Natomiast każdy normalny człowiek wie, że od ostrzegania są odpwowiednie instytucje. W tym przypadku jest to Komisja Nadzoru Finansowego, która ostrzegała Polaków przed Amber Gold. Podaj przykład hipokryzji polityków PiS, bo somo kłamliwe oskarżanie świadczy tylko o Tobie jako o tym który w kłamstwach dorównuje Tuskowi. Obrażanie milionów Polaków i nazywanie ich "nienormalnymi" też jest tylko przykładem POwskiej "polityki miłości" (która doprowadziła do morderstwa), i nie skłoni nikogo do ukrywania swojej sympatii do PiS. Już wyczerpały się PR-wskie triki, którymi szczujecie jednych przeciwko drugim. Teraz przyznać się publicznie że popiera się PO jest obciachem, bo jak można popierać tych, którzy plują ci w twarz??? Nie spotkałem się z ostrzeżeniami KNF przed inwestowaniem w Amber Gold. Chyba, że drukowała je tylko GW, której nie biorę do ręki, lub mówiono o tym w "Szkle kontaktowym". Sam syn Donalda T. twierdził, że ojciec go zniechęcał do pracy w tej firmie, jednak tatuś o pozostałych Polakach zapomniał. Nie zapomniał za to o ostrzeganiu przed PiS-em. On właściwie nie rządzi, ale walczy cały czas z Kaczyńskim. POwinien zrezygnować z polityki, a zająć się na cały etat podróżami życia i harataniem w gałę. W tym jest dobry.
E
Ewołek
14 sierpnia 2012, 08:24
jasne, zostawmy tę sprawę w spokoju w imię chrześcijańskiego miłosierdzia i przebaczenia zaniechajmy wogole wyjaśniania wątku obecności syna Premiera RP w strukturach spółki, wobec której organy ścigania i wymiaru sprwiedliwości były tak onieśmielone. A może te organy po prostu zachowywały się po chrześcijańsku. Nie chciałuy zniszczyć życia takiemu PLichcie? Wspaniałomyslne. A zasada jawności życia publicznego? przejrzystości działań osób sprawujących zawody zaufania publicznego (syn Premiera przecież był też dziennikarzem, czyli taki zawód wykonywał, he?) . To sa moi drodzy najważniejsze i najcenniesze zasady życia publicznego w demokracjach dojrzałych. A u nas? Pokutuje dalej stereotyp przebaczenia i chrzescijańskiego miłosierdzia ... NIestety, jest to syndrom zniewolonych umysłów... pozdrawiam
M
mc
14 sierpnia 2012, 07:31
Przecież wiadomo, że swój jest lepszy od obcego szczególnie kiedy pracy coraz mniej, a chętnych przybywa. A jak by co, to wszystko zostanie w rodzinie, wśród swoich. I od razu robi się jakoś tak swojsko, ciepło i bezpiecznie. A mówią nienawistnicy, że rząd nie dba o rodzinę...
C
cm
13 sierpnia 2012, 20:27
Polityków PiS-u nikt normalny nie słucha, bo już ich hipokryzja sięga zenitu. Natomiast każdy normalny człowiek wie, że od ostrzegania są odpwowiednie instytucje. W tym przypadku jest to Komisja Nadzoru Finansowego, która ostrzegała Polaków przed Amber Gold.
T
Tomek
13 sierpnia 2012, 19:50
 Z całym szacunkiem, ale niektórzy ludzie uprawiając politykę atakują nie tylko swoich oponentów politycznych, ale także ich rodziny. To nie tak. Niszczyć życie człowiekowi tylko dlatego że się zatrudnił w nieodpowiedniej firmie albo że popełnił jakiś bład, to chyba przesada. Cel uświęca srodki, a że się niszczy człowieka, jego rodzinę, to nieważne. Satysfakcja że komuś dopiekłem, wysnułem jakieś niczym konkretnym niepodparte wywody, rzuciłem w przestrzeń publiczną, a co tam.
E
Ewołek
13 sierpnia 2012, 14:39
Coż... byc może M. Tusk przypadkowo znalazł pracę w OLT Express, być może nie zdradził tajemnicy handlowej, byc może niezależna od rządu prokuratura odmowiłaby wszczecia śledztwa przeciwko Amber Gold bez względu na fakt, że w OLT Express pracował syn premiera III RP. Ale z drugiej strony chyba trzeba być naiwnym, żeby pewnych "przypadków" nie wiązać w pewna mroczną i niepokojącą układankę.