PiS przedstawia program "Teraz rodzina"

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / drr

Ulgi podatkowe dla rodzin, karta rodziny wielodzietnej, zerowa stawka VAT na ubranka dla dzieci - to niektóre elementy programu "Teraz rodzina" przedstawionego w czwartek przez PiS.

- Jutro przemówienie ratunkowe Donalda Tuska. Zapowiada on, że będzie mówił o rodzinie. Ostatnio mieliśmy przykład, jak premier potrafi dbać o rodzinę, ale najlepiej to dba o swoją - powiedział na konferencji prasowej rzecznik PiS Adam Hofman.

Jak mówił, PiS oczekuje, że w piątkowym wystąpieniu premiera w Sejmie pojawią się rozwiązania dla polskich rodzin.

Z kolei szef klubu PiS Mariusz Błaszczak stwierdził, że młodzi Polacy, którzy wyemigrowali z Polski, decydują się na posiadanie dzieci, a tymczasem w Polsce dzieci rodzi się coraz mniej. - Dzieje się tak, dlatego że w naszym kraju nie ma rozwiązań przyjaznych rodzinie - uważa Błaszczak.

DEON.PL POLECA


Zdaniem szefa klubu PiS, rząd Tuska "ogranicza swoją aktywność do redukowania możliwości odpisywania ulgi podatkowej na dzieci dla rodzin, których dochody przekraczają 112 tys. złotych, ograniczania wsparcia dla rodzin słabo- i średniosytuowanych".

Wśród propozycji przedstawianych przez PiS jest bon rodzinny w wysokości 300 złotych miesięcznie, na opłacenie żłobka lub przedszkola. Innym pomysłem jest karta rodziny wielodzietnej, która dawałaby rodzinom ulgi przy korzystaniu z placówek kulturalnych, sportowych czy środków transportu publicznego.

Wiceprezes PiS Beata Szydło mówiła natomiast o progresywnej uldze podatkowej z tytułu posiadania dzieci. Taka ulga wzrastałaby o 50 proc. z każdym kolejnym dzieckiem w rodzinie. - Proponujemy, by można było rozliczać się w trakcie roku budżetowego, co miesiąc w formie zaliczek. Bardzo często rodzinom pieniądze są potrzebne na bieżące wydatki - mówiła Szydło.

W programie "Teraz Rodzina" jest też możliwość odliczenia składki ZUS, ulga na zakup podręczników szkolnych a także wprowadzenie zerowej stawki VAT na ubranka dla dzieci. Ponadto - jak mówiła Szydło - program zakłada, że ulga przysługiwałaby rodzinie od momentu poczęcia dziecka.

PiS proponuje również wznowienie programu "Rodzina na swoim", umożliwiający rodzinom zaciąganie kredytów mieszkaniowych z dopłatą skarbu państwa.

Elementem programu "Teraz rodzina" jest też ożywienie rynku pracy, m.in. poprzez obniżenie wysokości składki rentowej płaconej przez pracodawców o 2 pkt proc., a także dwuletnia, 50-procentowa obniżka składek ubezpieczenia społecznego przy zatrudnieniu absolwentów.

- W tej chwili największym kosztem dla Polski jest to, że nie rodzą się dzieci, nie ma pracy i spada wzrost gospodarczy. Jeśli nie podejmiemy działań, o których mówimy, Polska przestanie się rozwijać, a Polacy będą szukali swojego miejsca poza granicami - uważa Szydło.

Autorzy programu szacują, że koszty finansowego wsparcia dla rodzin wyniosłoby ok. 7 mld złotych, programu pobudzenia rynku pracy - ok. 11 mld złotych, a programu mieszkaniowego - ok. 1,5 mld złotych.

Prawo i Sprawiedliwość prezentowało już pakiet "Teraz Rodzina" w marcu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PiS przedstawia program "Teraz rodzina"
Komentarze (1)
11 października 2012, 13:05
 Ja uważam, że zamiast tych ulg należałoby rozwiązać problemy bytowe młodych rodzin, szczególnie jak chodzi o mieszkania oraz powrót do pracy matek, lub ich dofinansowanie, gdyby młode matki zajmowały się swoimi dziećmi. Nie chodzi jednak o to, żeby dopłacać im do mieszkań, ale o to, żeby młodych było stać na mieszkania. Należałoby wzmocnić budowę mieszkań na wynajem, bo nie każdego przecież stać na własne mieszkanie, a obecnie najem jest b. drogi. Jak chodzi o powrót matek do pracy, to nie chodzi o zakaz ich zwalniania, bo to odstręcza pracodawców od zatrudniania młodych kobiet w wieku rozrodczym, ale o zachęty podatkowe lub inne, aby pracodawcy zatrudniali młode matki, a koszty ich absencji powinno pokrywać państwo, a nie pracodawcy. Czy PiS przyzna matkom zasiłki w takiej kwocie, jaką dopłaca się do dzieci w żłobkach i przedszkolach? To byłby strzał w dziesiątkę, niech rodzice decydują, co będzie korzystniejsze dla ich dzieci, zamiast wypędzać matki z domów.