PKW: są zgłoszenia o naruszeniu ciszy

PAP / wm

Kilkanaście zgłoszeń o naruszeniu ciszy wyborczej, głównie o niszczeniu plakatów i bannerów, wpłynęło do Państwowej Komisji Wyborczej i policji. Policja bada też, czy jeden z portali nie zamieścił wyników sondaży. Sprawcom naruszenia ciszy grozi kara grzywny.

- Mamy zawiadomienie, że w kilkunastu przypadkach zostało naruszone prawo poprzez zaklejenie plakatu jednego kandydata plakatem innego kandydata. W jednym przypadku ukradziono przyczepkę z plakatem kandydata. Były przypadki zrywania plakatów - powiedziała PAP dyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów Państwowej Komisji Wyborczej Beata Tokaj.

Jak dodała, za tego typu wykroczenia grozi kara grzywny, której wysokość ustala sąd.

- W jednym przypadku ktoś zgłosił, że na jednym z portali internetowych pojawiły się wyniki sondażu. Sprawa została przekazana policji i policja ustali, czy ten sondaż został zamieszczony przed ciszą wyborczą, czy już po jej rozpoczęciu - poinformowała Tokaj.

Jak przypomniała, za publikację sondaży w trakcie ciszy wyborczej grozi grzywna od 500 tys. do miliona złotych.

Cztery zgłoszenia o naruszeniu ciszy wyborczej na Mazowszu, głównie o niszczeniu plakatów i bannerów, wpłynęło w sobotę na policję - poinformował PAP rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu Tadeusz Kaczmarek.

Na komendę policji w Grójcu zgłoszono, że pewien mężczyzna, poruszający się samochodem terenowym, zatrzymał auto i zerwał plakat jednego z kandydatów. Zniszczenie dwóch plakatów zgłoszono także w Żyrardowie.

W Łącku w pow. płockim jeden z kandydatów zgłosił dyżurnemu komendy policji zniszczenie przez nieznaną osobę jego banneru. Ktoś napisał na nim obraźliwe treści.

W miejscowości Olszewo-Borki k. Ostrołęki sekretarz gminy zgłosiła, że na parkingu przed Urzędem Gminy ktoś powkładał ulotki wyborcze za wycieraczki samochodów.

Kaczmarek poinformował, że policja stara się ustalić sprawców tych zdarzeń.

W sobotę do śląskiej policji dotarło sześć sygnałów o możliwym zakłóceniu ciszy wyborczej. W kilku przypadkach zerwane zostały plakaty, w innym pojawił się napis przy wejściu do lokalu wyborczego.

- Między innymi z Bielska-Białej i Częstochowy otrzymaliśmy informacje o zrywaniu plakatów wyborczych, w jednym przypadku przez osobę nietrzeźwą - powiedział PAP Janusz Jończyk z biura prasowego śląskiej komendy policji.

Dodał, że w Gliwicach policja przyjęła zawiadomienie dotyczące kradzieży przyczepy samochodowej, na której były umieszczone ogłoszenia wyborcze.

- Otrzymaliśmy także zgłoszenie o napisie, który pojawił się na elewacji przy wejściu do lokalu wyborczego w Czerwionce-Leszczynach - dodał Jończyk.

Dwa razy w Koninie i raz w Ostrowie Wielkopolskim doszło do naruszenia ciszy wyborczej w Wielkopolsce - poinformował w sobotę PAP rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Do dwóch naruszeń zakazu agitacji doszło w Koninie.

- Na gorącym uczynku, około godziny pierwszej w nocy, policjanci zatrzymali byłą posłankę, która kandyduje w wyborach do Sejmu jak zrywała plakaty konkurentów. W tym samym mieście były poseł poinformował, że tuż po północy zauważył przedstawicieli innego komitetu wyborczego, którzy wieszają plakaty wyborcze - powiedział PAP Borowiak

Natomiast w Ostrowie Wielkopolskim na policję zgłosił się kandydat, który doniósł, że na jego plakatach nieustaleni sprawcy nakleili kartki z obraźliwymi hasłami.

Do Okręgowej Komisji Wyborczej w Gdańsku, policji i straży miejskiej dotarło w sobotę kilka sygnałów o możliwym zakłóceniu ciszy wyborczej. Były to m.in. informacje o ulotkach i plakatach, które miały pojawić się tego dnia.

Jak poinformowała w sobotę PAP sędzia Magdalena Kiedrowicz-Kopeć z Okręgowej Komisji Wyborczej w Gdańsku, z komisją skontaktowały się cztery osoby, w tym trzech mieszkańców Gdańska, którzy m.in. zauważyli ulotki rozrzucone - jak twierdzą - w sobotę na klatce schodowej ich kamienicy.

W innym przypadku, w okolicy jednego z lokali wyborczych w Gdańsku miał zostać wywieszony w sobotę plakat wyborczy. Z kolei mieszkaniec Kościerzyny poinformował komisję o poruszającym się po mieście aucie z plakatami wyborczymi.

Kiedrowicz-Kopeć poinformowała PAP, że zgłaszający zostali poproszeni o przekazanie spraw policji bądź straży miejskiej.

Gdańska policja odebrała w sobotę po południu sygnał od pełnomocnika jednego z komitetów wyborczych, który poinformował o tym, że na banerze jego ugrupowania pojawiły się dwie kartki formatu zeszytowego z hasłami zniechęcającymi do głosowania na tę partię. - Policjanci udali się na miejsce, aby zbadać sprawę - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa gdańskiej policji, Magdalena Michalewska.

Także gdańska straż miejska odebrała sygnał o aucie z naklejonymi plakatami wyborczymi, które miało poruszać się po ulicach Wrzeszcza. - Gdy strażnicy udali się na miejsce, samochodu już nie było - powiedział PAP rzecznik straży miejskiej Tomasz Siekanowicz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PKW: są zgłoszenia o naruszeniu ciszy
Komentarze (6)
W
wanda
9 października 2011, 02:56
A umiłowana  demokratyczna wolność słowa?Nie dotyczy  tych dwu dni.....Najważniejszych dni w demokracji...
NP
no proszę
9 października 2011, 02:28
Wyciekły kody do systemu wyborczego. Jak donosi jeden z członków komisji wyborczej w Ottawie kodami do informatycznego system wyborczego (login + hasło) dysponują tam osoby nieupoważnione. CZYTAJ CAŁOŚĆ: http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/29554,wyciekly-kody-do-systemu-wyborczego
NP
no proszę
9 października 2011, 02:23
Dziwne praktyki w komisjach wyborczych. Portal Niezależna.pl otrzymał niepokojące informacje o sposobie zabezpieczenia kart do głosowania, które jutro będą wręczane wyborcom. Ten konkretny sygnał przyszedł z Sosnowca, ale problem prawdopodobnie dotyczy całej Polski. CZYTAJ CAŁOŚĆ: http://niezalezna.pl/17383-dziwne-praktyki-w-komisjach-wyborczych
NP
no proszę
9 października 2011, 02:17
 Jak wyborcza.pl omija ciszę wyborczą ! Od północy obowiązuje cisza wyborcza. Większość portali internetowych wyczyściła serwisy z politycznych informacji. Jedynie wyborcza.pl w ostatniej chwili zamieściła prognozę wyników poszczególnych partii. Na stronie głównej portalu wyborcza.pl można zobaczyć prognozę wyborczą. Wykorzystano przy tym wyjątkowo prostacki sposób na ominięcie prawa. Prognozę zamieszczono bowiem dziesięć minut przed północą. Poza tym jest tam również typowo polityczny komentarz Jarosława Kurskiego czy tekst o wywiadzie, jakiego udzielił Adam Michnik. Wczoraj o godz. 23:53 zamieszczono też paszkwilancki tekst Macieja Stasińskiego na temat książki autorstwa znienawidzonego przez "Gazetę Wyborcza" lidera partii opozycyjnej. Niby jest to zgodne z prawem, ale pokazuje poziom kultury politycznej autorów "GW".
T
Troll
8 października 2011, 21:35
Od pół do miliona zł grzywny? Za jakiś sondażyk? No proszę - jak w grę wchodzi wyścig do korytek, to nasze prawo potrafi być surowe. Bo nie każdy wieloryb przeciśnie się przez drzwi Senatu i Sejmu tylko wybrańcy mają dostęp.
NN
no, no
8 października 2011, 19:36
Od pół do miliona zł grzywny? Za jakiś sondażyk? No proszę - jak w grę wchodzi wyścig do korytek, to nasze prawo potrafi być surowe.