Plany monitoringu wilków w północno-zachodniej Polsce za pomocą... aplikacji mobilnej

(fot. comfreak / pixabay)
PAP / pch

Gdzie na Pomorzu są wilcze watahy i ile osobników, choć w przybliżeniu, zamieszkuje te tereny - to pytania, na które odpowiedź ma pomóc dać wprowadzenie monitoringu tego gatunku za pomocą mobilnej aplikacji. Zainteresowane instytucje planują podpisanie w tej sprawie porozumienia.

Inicjatorem przeprowadzenia monitoringu wilka na Pomorzu jest Stowarzyszenie na rzecz Wspierania Bioróżnorodności "Matecznik". Jak poinformował PAP jego prezes Stanisław Jachowski, obserwacja miałaby objąć "tereny północno-zachodnie w granicach między Wisłą a Odrą, między Bałtykiem a Wartą i Notecią". Dane zbieraliby obserwatorzy za pomocą mobilnej aplikacji, a ich analizą zająłby się zespół naukowców.

Udział w programie zadeklarowały regionalne dyrekcje lasów państwowych w Szczecinie, Szczecinku, Gdańsku, Pile i Toruniu oraz regionalne dyrekcje ochrony środowiska z terenu objętego monitoringiem, a także znajdujące się w jego zasięgu parki narodowe: drawieński, słowiński i Bory Tucholskie. Stowarzyszeniu udało się także przekonać do nadzoru naukowego nad projektem dyrektora Instytutu Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie prof. Henryka Okarmę.

W sprawie monitoringu wilka w siedzibie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku odbyły się już trzy spotkania zainteresowanych stron projektu. Kolejne ma zakończyć podpisanie porozumienia potrzebnego do rozpoczęcia obserwacji wilka. By do niego doszło, niewielkiej modyfikacji wymaga jeszcze aplikacja, a konsultacji prawniczej sprawa własności przekazywanych danych i ich udostępnianie.

"Mam nadzieję, że uda się odpowiedzieć na razie na pytanie, gdzie są wilki - to w pierwszej kolejności, a następnie, ile tych wilków jest - przynajmniej szacunkowo" - powiedział w Szczecinku Jachowski.

Dodał, że "obecnie Polska jest jedynym krajem w Europie, która strategii co do wilka nie posiada". "Nie wiemy, co z wilkami robić. Polska jest krajem, który najwięcej w Europie ma badań i prac naukowych na temat wilka, tyle tylko, że wynika z nich to, nie wiemy, gdzie są wilki, jakie tereny zasiedlają i ile ich jest. (…) Wiemy tylko, że ich liczba przyrasta. Wiemy, że co do wilka jest opór społeczny" - podkreślił Jachowski.

Prof. Okarma przyznał, że w kwestii wilka są sprzeczne informacje pochodzące z różnych źródeł. "Dramatycznie potrzebujemy informacji z północno-zachodniej Polski. To jest rejon najbardziej krytyczny. Pojawiają się coraz większe problemy typu hybrydy (krzyżówki psa z wilkiem w 2013 r. i w 2014 r. stwierdzono w okolicach Gościna, w 2018 r. na terenie nadleśnictwa Szubin - PAP) " - stwierdził.

Planowany monitoring ma pomóc w lokalizacji watah. W specjalnie do tego celu utworzoną przez płocką firmę aplikację na telefon komórkowy wyposażeni mają być wybrani obserwatorzy. W jednym nadleśnictwie ma ich być ok. 30, w parkach i dyrekcjach ochrony środowiska po ok. 20-30. Łącznie będzie to nawet 5 tys. osób.

Koordynatorzy mają nadzorować proces udostępniania danych. A te będą opisem bezpośredniej obserwacji, zapisem zdjęciowym, informacją o liczbie wilków, śladach przez nie pozostawionych, jak tropy, odchody czy zabite przez nie zwierzę oraz o lokalizacji nory.

Pełne dane z każdej współpracującej w ramach porozumienia instytucji trafiać będą do Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie i tu będą przetwarzane i analizowane. Po roku od wdrożenia monitoringu ma powstać pierwszy naukowy raport na podstawie przeprowadzonych obserwacji.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Grzegorza Jaworskiego z RDLP w Szczecinku obecnie, według danych GDOŚ, w kraju prognozowana liczebność wilka waha się od 2,5 tys. do ponad 5 tys. osobników. W nadleśnictwach RDLP w Szczecinku, według ich własnych szacunkowych danych, które nie są oparte na badaniach naukowych, może być ponad 700 wilków. W 2010 r. miało być ich tylko ok. 20.

Jak poinformował Jaworski, jeden wilk w ciągu roku je 27 jeleni, 12 dzików i 2 sarny. Przy 200 wilkach ta liczba odpowiednio rośnie do 5,4 tys. jeleni, 2,4 tys. dzików i 400 saren. Tym samym wilk ma wpływ na gospodarkę łowiecką. "W jednym obwodzie łowieckim to jest od 30 tys. zł do 100 tys. zł utraconych korzyści z tytułu niepozyskanej zwierzyny łownej" - powiedział Jaworski.

Dodał, że jak wskazały badania naukowe, wilki z północnej Polski pochodzą z Puszczy Białowieskiej i Puszczy Augustowskiej. Z raportów pruskich wynika, że w 1819 r. w powiecie wągrowieckim wilki zabiły 19 osób. W latach 60. XX w. na terenie całej Polski była prowadzona akcja wilcza, podczas której polowano na wilki, jako drapieżnika, szkodnika łowieckiego. Od 1998 r. objęto go ochroną gatunkową.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Plany monitoringu wilków w północno-zachodniej Polsce za pomocą... aplikacji mobilnej
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.