Po wakacjach projekt ustawy samorządowej

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

- Projekt ustawy samorządowej po wakacjach trafi do Sejmu - zapowiedział w poniedziałek prezydent Bronisław Komorowski. Podczas uroczystości wręczenia nagród w konkursie Filary Demokracji Lokalnej podkreślił wagę prasy lokalnej dla budowania społeczeństwa obywatelskiego.

Podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim głos zabrał także prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych Dominik Księski, który ubolewał, że samorządowcy traktują prasę lokalną jako konkurenta i przeszkodę w rządzeniu.

- Samorząd jest silny i coraz silniejszy, doświadczeniem, wypracowanymi technikami zdobywania i utrzymywania władzy, traktuje niezależną prasę lokalną jako konkurenta do władzy, jako siłę polityczną, którą trzeba pokonać, jako przeszkodę w rządzeniu, jako uzurpatora, któremu trzeba pokazać, gdzie raki zimują - mówił. W jego ocenie jest to przejaw traktowania niezależnej opinii publicznej "jak chwasta, który należy wyrwać".

DEON.PL POLECA

Księski przekonywał, że politycy samorządowi traktują samorząd jak własną firmę, w której robią to, co się im podoba. Jak mówił, "wachlarz walki obejmuje sprawdzony repertuar zachowań - zakładanie własnych, samorządowych gazet, które mają dostarczać 'informacji prawidłowej' (...); zalewanie gazet sprostowaniami, +cy go zabił, cy nie zabił, w każdym razie go osłabił+; wycofywanie ogłoszeń urzędowych z gazet".

Szef Stowarzyszenia Gazet Lokalnych mówił też o wytaczaniu spraw o naruszenie dóbr osobistych i zniesławienie. Jak ocenił, istnienie art. 212 w kodeksie karnym "jest szkodliwe dla jakości demokracji, bo jest używany jako bat na prasę". Art. 212 kk w przypadku zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania przewiduje karę do roku więzienia.

Odnosząc się do działania prokuratur i sądów, powiedział, że "zazwyczaj pozwy przeciw prasie przyjmują jak leci i lubią przytrzeć nosa bezczelnym pismakom".

Jego zdaniem prokuraturze i sądom brakuje świadomości, że media lokalne, przekazując informacje i opinie o pracy samorządów, działają w interesie publicznym. Podkreślił, że są gminy i powiaty w Polsce, gdzie wciąż nie ma niezależnej prasy lokalnej.

Podziękował też Komorowskiemu za to, że docenia on wkład prasy lokalnej w budowę społeczeństwa lokalnego. Zaznaczył też, że wprowadzenie samorządu terytorialnego było jednym z wielkich przedsięwzięć zmieniających ustrój po 1989 r. Gazety lokalne, jak dodał, powstawały razem z samorządami lub krótko potem.

W odpowiedzi Księskiemu prezydent powiedział, że "sytuacja w Polsce dojrzała do pogłębienia obywatelskości w samorządności polskiej". Poinformował, że po wakacjach do parlamentu trafi projekt ustawy samorządowej. Rozwiązanie - jak mówił Komorowski - "pogłębi obywatelskie możliwości w ramach samorządu".

- Sądzę, że wszystkim nam leży na sercu, aby polska wolność miała wymiar coraz bardziej obywatelski - dodał Komorowski. Jak podkreślił, projekt trafi do parlamentu w okresie poprzedzającym wybory samorządowe, kiedy to - jak mówił - "wszyscy będą się szykowali do niełatwych batalii o głosy polskich obywateli".

Komorowski podkreślał też wagę prasy lokalnej dla budowania społeczeństwa obywatelskiego: - Wolność słowa realizowana w wymiarze mediów lokalnych ma swoje ogromne znaczenie dla kształtowania nie tylko przyzwyczajeń do wolności słowa, ale również partycypacji czytelników w wolności, która jest w naszym kraju.

Zachęcał dziennikarzy lokalnych mediów do korzystania z wolności słowa, która zagościła w Polsce po 4 czerwca 1989 r. - Wolność nie jest stanem danym raz na zawsze, trzeba zawsze o nią zabiegać, dbać, podlewać trochę jak roślinę, by rosła i była coraz piękniejsza - przekonywał.

Przyznał, że prasa lokalna ma swoje kłopoty, ale wyraził nadzieję, że ma również "ogromne źródło satysfakcji", jakim jest zdolność poruszania tematów, które w sposób autentyczny dotyczą społeczności lokalnych. - Media lokalne mają szczególną misję: być jak najbliżej codziennych spraw, spraw ważnych dla społeczności lokalnych - zaznaczył Komorowski.

Laureatką konkursu Filary Demokracji Lokalnej została Małgorzata Lichecka, autorka cyklu artykułów pt. "Upadek domu Fleischera" opublikowanych w "Nowinach Gliwickich". Cykl opowiada historię zaprojektowanego przez wiedeńskiego architekta domu przedpogrzebowego stojącego na cmentarzu żydowskim w Gliwicach - poinformowała Kancelaria Prezydenta. Autorka zrekonstruowała losy budynku na podstawie znalezionych w archiwach notatek prasowych sprzed ponad stu lat oraz rozmów z osobami zaangażowanymi w zachowanie lokalnego dziedzictwa.

Wyróżnienia otrzymały: Marta Ringart-Orłowska za artykuł "Lata 1772-1997: Pechowy opat" opublikowany w "Kurierze Gmin". Opisała w nim śledztwo w sprawie losów szczątków żyjącego w XVII w. opata Arnolda Freibergera, twórcy świetności opactwa w Lubiążu.

Sylwia Wysocka za artykuł "Spadał na szkołę, wyprowadził, zginął w pustym polu" opublikowany w "Tygodniku Pałuki". Autorka przypomniała wydarzenie z września 1982 roku w Rogowie, gdzie zginął pilot Stanisław Pawlak, podczas pilotowania MiG-a. Mógł się katapultować ze spadającej maszyny, ale wyprowadził ją tak, aby nie spadła na budynek szkoły. Jego czyn upamiętnia tablica na rynku i obelisk w miejscu śmierci.

Dodatkowe, specjalne wyróżnienie kanału TVP Info otrzymała Elżbieta Skwarczyńska-Adryańska za artykuł "Życie jak w kinie" opublikowany w "Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej". Wyróżnienie zostało przyznane za oryginalne zaprezentowanie repremiery przedwojennego filmu "Pan Tadeusz" oraz historii rudzkiego kinematografu i rodziny jego właścicielki.

Dodatkowe, specjalne wyróżnienie Serwisu Samorządowego LEX dostał Grzegorz Skorupski za artykuł "Problemy z władzą samorządową, czyli kolejna część obrazków z początków XIX wieku" opublikowany w gazecie "Życie Gostynia". Autor opowiada historię Gostynia; nagrodzony artykuł stał się częścią popularnej wśród mieszkańców miasta gry miejskiej, która promuje historię i najważniejsze atrakcje Gostynia.

Projekt ustawy samorządowej przewiduje m.in. prawo mieszkańców do inicjatywy uchwałodawczej, której zasady określałaby rada gminy lub powiatu w statucie. Uelastyczniono też przepisy dotyczące konsultacji społecznych; szczególną ich formą ma być wysłuchanie publiczne.

Projekt zakłada też, że referenda byłyby ważne bez względu na liczbę uczestniczących w nich osób. Wyjątek stanowić miałoby referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu wyłonionego w wyborach bezpośrednich - dla ważności takiego referendum konieczna byłaby frekwencja nie mniejsza niż w czasie wyborów tego organu.

Projekt wprowadza też obowiązek podawania do publicznej informacji w Biuletynie Informacji Publicznej imiennych wykazów głosowań radnych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Po wakacjach projekt ustawy samorządowej
Komentarze (1)
O
odchodzący
3 czerwca 2013, 20:55
A co z kadencyjnością (ograniczeniem do 2 kadencji) sprawowania urzędów prezydentów. burmistrzów i wójtów?! Bez tego nie przywrócimy samorządności w gminach. Dzisiejsze, budowane przez kilka kadencji, dwory i koterie, nie dopuszczaja do wyklucia się konkurencji w gminie. A na "obcego" nikt nie zagłosuje. Wobec siły osiadłych zarządów gmin nie ma nawet szansy na dyskusję o sprawach publicznych. Jest tylko łaskawe dzielenie "swego" (publicznego) pomiędzy swoich. Przepraszam za gorzki ton, ale niezmiernie  żal straconej samorządowej Polski.