"Podczas Euro pokażmy fajną i dobrą Polskę"

(fot. PAP/ Jacek Turczyk)
PAP / pz

Podczas Euro 2012 pokażmy fajną, miłą i dobrą Polskę - zachęcał w środę prezydent Bronisław Komorowski podczas spotkania z osobami wspierającymi organizację turnieju, w tym m.in. z wolontariuszami, komentatorami sportowymi i dziećmi. Wszyscy gramy dla Polski - mówił.

Spotkanie odbyło się w ogrodach Pałacu Prezydenckiego. Oprócz prezydenta, wolontariuszy i dzieci ze szkół podstawowych wzięli w nim udział także m.in.: piosenkarz Wojciech Gąsowski, raper Mezo, komentator sportowy Tomasz Zimoch oraz satyryk Marcin Daniec.

DEON.PL POLECA

Prezydent podziękował wszystkim, którzy wkładają swój wysiłek w to, by Euro 2012 wypadło jak najlepiej. - Myślę, że dzięki takim ludziom jak wy (...) jest szansa, że Polska to Euro wygra, wygrała nawet, dlatego że jako gospodarz możemy wykorzystać to święto piłki nożnej dla dobrej promocji Polski - ocenił.

Komorowski przekonywał, że podczas turnieju możemy pokazać Polskę "fajną, ładną, ciekawą, także (...) miłą". Zastrzegł jednak, że zależy to m.in. od wolontariuszy i od tych, którzy włożą więcej energii w przeżywanie mistrzostw niż tylko oglądanie meczu w telewizji.

- Każda forma rozmowy z kimkolwiek o piłce nożnej, każdy uśmiech, gest uczyniony w stosunku do drugiego człowieka, sąsiada spotkanego na ulicy, obcokrajowca, kibica kibicującego innej drużynie - to wszystko razem może współtworzyć klimat fajnej, miłej, dobrej Polski - przekonywał prezydent. Jak dodał, serdecznie o to prosi.

- To od nas zależy (...), możemy razem wygrać te mistrzostwa, razem grać, chcę życzyć wszystkim, aby była to zawsze gra fair - zachęcał Komorowski.

Prowadzący imprezę dziennikarz sportowy Rafał Patyra przypomniał, że Euro 2012 rozpoczyna się już za dziewięć dni. "Powoli zaczyna się mówić o tym futbolowym święcie w każdym polskim domu" - powiedział. Dodał, że w Pałacu Prezydenckim też powoli zaczyna się futbolowa gorączka.

Do bycia "Eurooszołomem" przyznał się Tomasz Zimoch. Zachęcał, byśmy wszyscy podczas Euro poczuli się dziećmi i przeżywali to sportowe święto równie spontanicznie, jak to robią najmłodsi.

Mezo powiedział, że kiedyś chciał zostać piłkarzem. - Uwielbiam sport, kocham piłkę nożną, a teraz mogę ją promować przez swoje artystyczne uzewnętrznianie się, jest to spełnienie moich marzeń. Najbliższy miesiąc zamierzam celebrować z całą Polską, ten świetny moment w naszej historii - zapowiedział raper.

Daniec przedstawił podczas spotkania swoją wersję hymnu polskiej reprezentacji na Euro 2012, czyli słynnego "Koko koko Euro spoko". - Ponoć dzięki pieśni Polska się wyróżnia, jak nie daj Bóg przegra, będzie tak jak z Górniak - śpiewał satyryk. Gąsowski ocenił, że "Koko koko Euro spoko" może zrobić wielką karierę i stać się hitem na wiele lat, jeśli Polska podczas Euro odniesie sukces.

Podczas spotkania wyemitowano fragment kroniki filmowej z 1970 roku z relacją z meczu półfinałowego o Puchar Europy - Legia Warszawa podejmowała wtedy w stolicy Feyenoord Rotterdam.

Na jednym z ujęć widać było Komorowskiego, który - wyposażony w imponujących rozmiarów trąbkę - dopingował polską drużynę. - Nie udaję, że jestem pierwszym kibicem RP, ale w życiu każdy ma jakąś fascynację sportem, kibicowaniem, ja również i bardzo chętnie się do niej przyznaję i o niej wspominam - powiedział prezydent.

Jak dodał, w tamtym czasie koledzy regularnie wyciągali go na mecze na stadion Legii. - Ta kronika filmowa została obejrzana później przez panie nauczycielki (...), zostaliśmy przykładnie rozpoznani, (...) te zdjęcia tutaj są bardzo grzeczne, widać tylko, że trąbimy, ale na innych zdjęciach, o ile mnie pamięć nie myli, były i papierosy, ja trzymałem fajkę w ręku, zdaje się, że piwo też było, no i była cała awantura, prawie że skończyło się wyrzuceniem ze szkoły, ale się udało - wyznał Komorowski i dodał, że "fajka była głównie po to, aby się podobać dziewczynom".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Podczas Euro pokażmy fajną i dobrą Polskę"
Komentarze (3)
OD
oko donalda
31 maja 2012, 12:09
zapomniałes dodac - tekst skopiowany z Gazety Polskiej Codziennie. Niestety nie z GPC. Z netu, tu jest link: <a href="http://niezalezna.pl/29212-czyzby-smuda-nie-lubil-tuska">niezalezna.pl/29212-czyzby-smuda-nie-lubil-tuska</a> Wstawiłem cudzysłów, nie zamierzałem udawać, że to mój tekst. Czasami wklejam ciekawe teksty, lub fragmenty, bo warto by inni też przeczytali.
G
gwiazdka
31 maja 2012, 11:50
zapomniałes dodac - tekst skopiowany z Gazety Polskiej Codziennie.
OD
oko donalda
31 maja 2012, 11:26
"Czyżby Smuda nie lubił Tuska?! Dziwię się, że nikt do tej pory nie zwrócił uwagi na skandal, który ostatnio wydarzył się w naszej ojczyźnie. Premier Donald Tusk nie został powołany do reprezentacji Polski w piłce nożnej na mistrzostwa Europy 2012. Zgoda, trener Franciszek Smuda zastosował klucz internacjonalny, podkreślając fakt, że jesteśmy częścią Europy. Dlatego słusznie są w naszej reprezentacji przedstawiciele nacji francusko- i niemieckojęzycznych. Są także zawodnicy z Mazowsza, Śląska i Małopolski. Ale dlaczego nie ma ludzi z Kaszub?! Budujemy przecież Europę małych ojczyzn. Ale nie tylko dlatego niezrozumiałe jest ostentacyjne pominięcie pana premiera. Każdy komentator życia publicznego w Polsce potrafi wyrecytować jednym tchem walory piłkarskie rządzących polityków. Nie przypadkiem minister Sławomir Nowak ma ksywę „Stopa”. Nazwisko Graś ma swój prapoczątek w namolnym podpytywaniu różnych polityków przez Grzegorza Schetynę: „Graś z nami czy nie graś?”. Stało się to, skądinąd słusznie, przyczyną wyrzucenia Schetyny z rządu. Mucha wprawdzie wzięła się z innej dyscypliny sportowej, boksu, ale jest to dyscyplina, która bardzo dynamicznie się rozwija dzięki damskiej pasji trenera Niesiołowskiego. No, a Ewa Kopacz? Czyż przywiązanie Tuska do tej pani nie wypływa z sentymentu do piłki nożnej? Pozbycie się z rządu Cezarego Grabarczyka dobrze z kolei świadczy o trosce pana premiera o wynik końcowy. Miłym akcentem mógłby być w polskiej reprezentacji minister Tomasz Arabski, bo podkreślałby naszą usłużność wobec Wschodu, co jest stałą potrzebą obecnego szefa MSZ-etu Radka „Prus i Rus” Sikorskiego. Minister Bogdan Zdrojewski korzystnie wpływałby na regenerację zespołu w przerwie meczu, a minister Krystyna Szumilas wprowadzałaby tak konieczny dystans do elektoratu."