Podsumowanie i ocena polskiej prezydencji

(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / psd

Szczyt Partnerstwa Wschodniego, zakończenie pierwszego etapu prac nad wieloletnim budżetem UE na lata 2014-2020 i tzw. sześciopak, który wzmacnia zarządzanie gospodarcze UE - to według wiceszefa MSZ Macieja Szpunara najważniejsze osiągnięcia polskiej prezydencji.

Sejm podsumował w czwartek ubiegłoroczne przewodnictwo Polski w Radzie UE. Informacja przedstawiona przez Szpunara zyskała akceptację klubów koalicyjnych PO i PSL; krytykowali ją posłowie: PiS, SLD Ruchu Palikota i Solidarnej Polski. PiS złożył wniosek o jej odrzucenie.

Jak mówił Szpunar przygotowania do prezydencji rozpoczęły się już w 2007 r. i zakładały, że będzie to przewodnictwo "ambitne, kompetentne i efektywne".

Według wiceszefa MSZ, w kwestii polityki zagranicznej UE polska prezydencja blisko współpracowała z unijną Wysoką Przedstawiciel ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Catherine Ashton. "Prezydencji udało się włączyć w dużym zakresie w działania zewnętrzne UE i głównie związane z ruchami demokratycznymi w Afryce Północnej" - mówił Szpunar.

Jak dodał, przedstawiciele polskiego MSZ 14 razy zastępowali Ashton w kontaktach z państwami trzecimi, "skutecznie włączając się do dialogu politycznego Unii w sprawach zagranicznych". Jako najwyższe rangą wydarzenie polskiej prezydencji Szpunar wymienił szczyt Partnerstwa Wschodniego.

Zwrócił też uwagę, że polska prezydencja przypadła na wyjątkowo trudny okres dla UE - kryzysu ekonomicznego. Mimo tych okoliczności jednak - jego zdaniem - podejmowała działania wykraczające poza jego optykę. Przypomniał, że działania polskiego przewodnictwa w Radzie UE koncentrowały się m.in. na zjawisku integracji europejskiej, rynku wewnętrznym jako źródle wzrostu gospodarczego.

Jak dodał, działania prezydencji nakierowane były też "na szeroko rozumiane wzmocnienie bezpieczeństwa Europy w aspekcie żywnościowym, energetycznym i ochronnym", a także "skupiały się na korzyściach wynikających z otwartości Unii, zarówno w kontekście kontynuowania procesu rozszerzenia, jak i w kontekście współpracy z państwami trzecimi, które nie aspirują do członkostwa w UE".

Według Szpunara przez cały czas prezydencji miały miejsce aktywne prace na rzecz rozwiązania bieżącego kryzysu zadłużeniowego, w tym wprowadzania skutecznych rozwiązań w strefie euro oraz wzmocnienia koordynacji polityki gospodarczej. "Polskiej prezydencji udało doprowadzić się do przyjęcia pakietu 6 aktów prawnych: 5 rozporządzeń i 1 dyrektywy wzmacniających zarządzanie gospodarcze. Podczas polskiej prezydencji zakończono także pierwszy etap negocjacji nad wieloletnimi ramami finansowymi na lata 2014-2020" - mówił wiceminister.

Przypomniał, że w tym roku przypada 20. rocznica ustanowienia jednolitego rynku w UE. "W tym zakresie również Polska angażowała się w szereg działań, m.in. Forum Rynku Wewnętrznego, które odbyło się w Krakowie i którego echa są, i będą w ciągu najbliższych lat pewnymi wskazówkami dla dalszej działalności legislacyjnej i dla dalszego usprawniania funkcjonowania rynku wewnętrznego" - zaznaczył Szpunar.

Zwrócił ponadto uwagę, że podczas prezydencji rozpoczęto formalne negocjacje w kwestii reformy Wspólnej Polityki Rolnej. "Polska prezydencja wniosła istotny wkład w budowanie zreformowanej Wspólnej Polityki Rolnej, która powinna zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe, utrzymywać orientację na rynek oraz uwzględniać dobro publiczne i wielofunkcyjny rozwój obszarów wiejskich" - podkreślił Szpunar.

Kolejną ważną kwestią polskiego przewodnictwa w Radzie UE , o której mówił wiceszef MSZ, była przyszłość programu pomocy dla osób najbardziej potrzebujących. "Traktowaliśmy tę kwestię priorytetowo, przekonani, że w związku z obserwowanym obecnie w Europie wysokim bezrobociem i powszechnym wykluczeniem społecznym, należy okazać solidarność najbardziej potrzebującym i zapewnić skuteczna kontynuację tego programu przynajmniej w bieżącym roku i w roku przyszłym" - mówił Szpunar.

Istotnym punktem polskich priorytetów było też bezpieczeństwo energetyczne. "W obliczu aktualnego kryzysu ekonomicznego, zapewnienie pewnych źródeł taniej energii stanowi istotne źródło wzrostu i element budowania przewagi konkurencyjnej UE w świecie. Prezydencja doprowadziła do wypracowania i przyjęcia konkluzji w sprawie wzmocnienia zewnętrznego wymiaru polityki energetycznej, co zostało następnie potwierdzone przez szefów państw i rządów w konkluzjach Rady Europejskiej. Dzięki temu ustaleniom tym nadano walor strategiczny" - powiedział wiceszef MSZ.

Przypomniał, że zgodnie z konkluzjami, zewnętrzna polityka energetyczna powinna opierać się na zasadach solidarności, przejrzystości, współpracy i koordynacji działań państw członkowskich.

Według Szpunara w sprawie zmian klimatycznych natomiast polskiej prezydencji udało się wypracować trudny kompromis i stanowisko negocjacyjne UE na konferencję klimatyczną w Durbanie. "Dzięki aktywności polskiej prezydencji udało się przyjąć długi okres rozliczeniowy protokołu z Kioto, a tym samym zapewnić kontynuację zobowiązań redukcyjnych po roku 2012. Uzgodniono plan dojścia do nowego, prawnie wiążącego, globalnego porozumienia o ochronie klimatu" - zaznaczył wiceminister.

Wiceszef MSZ chwalił też polskich urzędników, którzy przygotowywali i realizowali prezydencję. Jak mówił, to m.in. dzięki niej udało się stworzyć opinię o Polsce jako o kraju dojrzałym, dobrze zorganizowanym, który odgrywa istotną rolę w polityce europejskiej.

Informację przedstawioną przez Szpunara chwaliła koalicja, krytykowała opozycja. "W naszym przekonaniu była to prezydencja błaha i wycofana, prezydencja straconej szansy, prezydencja niepełnej odpowiedzialności, prezydencja tysiąca małych kroków i żadnego wielkiego celu" - ocenił Krzysztof Szczerski (PiS).

Jak dodał, "jeśli podsumować ją jednym zdaniem, to polska prezydencja przypominała pocztę kurierską". "Woziliście państwo nie swoje paczki, pod cudze adresy, wedle zamówienia. Za taką też pracę zostaliście pochwaleni, tak jak chwali się woźnicę" - zaznaczył Szczerski.

O samej informacji powiedział, że była ona "standardowym sprawozdaniem techniczno-biurokratycznym, a nie podsumowaniem strategicznego okresu polskiej polityki europejskiej". Krytykował też brak na sali obrad premiera i b. ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza, który przygotowywał prezydencję.

Witold Klepacz (Ruch Palikota) zarzucił rządowi, że nie udało mu się nic załatwić dla Polski. Jego zdaniem, "po raz kolejny okazało się, że gabinet Donalda Tuska świetnie sprawdza się w kreowaniu wizerunku, a nie w realnym rządzeniu".

Za porażkę prezydencji Klepacz uznał m.in. podpisanie w czasie polskiego przewodnictwa w Radzie UE umowy ACTA, a także fakt, iż nie udało się przybliżyć Ukrainy do UE, co - jak podkreślił - ważne było chociażby ze względu na trwające właśnie Euro 2012. Na koniec wystąpienia zaapelował do rządu o podpisanie unijnej Karty Praw Podstawowych.

Tomasz Kamiński (SLD) zarzucił koalicji rządzącej "polityczne zawłaszczenie" prezydencji. "Jeszcze w pierwszym półroczu 2011 nie odbyła się w Sejmie rzeczowa, poważna i merytoryczna debata na temat priorytetów naszej prezydencji - mimo wielu wniosków ze strony SLD (...). Chcieliśmy na tej sali wypracować wspólne priorytety tak, aby to były priorytety nie tylko ekipy rządzącej, lecz całego parlamentu, wszystkich Polaków" - powiedział Kamiński.

Skrytykował też rząd i koalicyjny PSL za brak działań na rzecz ujednolicenia dopłat bezpośrednich dla rolników w UE. "To był najlepszy moment. Prezydencja i minęła, rząd nie zrobił, a polski rolnik nadal ma mieć o 150 euro od hektara mniej od niemieckiego rolnika. I przez te zaniechania polska wieś straci miliardy euro w ciągu najbliższych lat" - ocenił Kamiński.

Zdaniem Marzeny Wróbel (SP), polska prezydencja była "miałka, zakończona skandalicznym wystąpieniem ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego w Berlinie", które w publicystyce określane jest złośliwym mianem +hołdu berlińskiego+". Jej zdaniem, Polska nic nie zyskała dzięki przewodnictwu w Radzie UE, nawet wizerunkowo.

Osiągnięcia prezydencji chwaliła szefowa sejmowej komisji ds. UE Agnieszka Pomaska (PO). Do największych sukcesów zaliczyła m.in. szczyt Partnerstwa Wschodniego, tzw. sześciopak, bez którego - jak podkreśliła - Unii byłoby jeszcze trudniej wyjść z kryzysu, zakończenie negocjacji akcesyjnych z Chorwacją oraz zgodę na utworzenie Europejskiej Fundacji na Rzecz Demokracji.

"Mówiąc o polskiej prezydencji nie można też zapomnieć o rozpoczęciu negocjacji umów handlowych z Gruzją i Mołdawią, i uwzględnieniu mandatu dla Komisji Europejskiej na negocjacje z Azerbejdżanem i Turkmenistanem umów o dostawach gazu" - dodała Pomaska.

Prezydencję dobrze ocenia też PSL. "Klub PSL docenia zaangażowanie polskiej dyplomacji podczas sprawowania przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE. Podejmowanie i przygotowanie konkretnych merytorycznych inicjatyw posłużyło do konsolidowania międzynarodowego wizerunku Polski jako aktywnego o kompetentnego członka UE" - podkreślił poseł Jarosław Górczyński.

Jak dodał, mimo wielu trudności, związanych przede wszystkim z kryzysem ekonomicznym, Polsce udało się dobrze kierować Unią Europejską.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Podsumowanie i ocena polskiej prezydencji
Komentarze (1)
A
Andrzej
15 czerwca 2012, 00:07
Jak można nic nie zrobić, ale za to chwalić się, że coś się zrobiło? Nasz prezydencja to pieniądze wyrzucone w błoto. Nic nie załatwili tylko dobrze się bawili i to za nasze pienądze. Również moje bo podatki płacę. Czas POżegnać tych panów bo inaczej dno nie tylko gospodarka osiągnie, ale i moralność Narodu. Tusk i jego ekipa musi odejść!!!