Polacy coraz częściej akceptują nieuczciwość w pracy

(fot. Rawpixel.com / Shutterstock.com)
KAI / kw

Polacy powszechnie potępiają przychodzenie do pracy po spożyciu alkoholu, zdecydowanie negatywnie oceniają też "załatwianie" zwolnienia lekarskiego mimo dobrego stanu zdrowia.

Jednak co siódmy badany nie ma nic przeciwko spóźnianiu się do pracy, a co szósty akceptuje tzw. dorabianie do pensji w czasie pracy - wynika z badań CBOS nt. etyki pracowniczej.

Przychodzenie do pracy po spożyciu alkoholu akceptuje jedynie trzech na stu ankietowanych. Zdecydowanie negatywnie Polacy oceniają również "załatwianie" zwolnienia lekarskiego mimo dobrego stanu zdrowia - tylko 8% ankietowanych nie ma nic przeciwko temu.

Co siódmy respondent (15%) wyraża zgodę na spóźnianie się do pracy, co szósty (16%) akceptuje tzw. dorabianie do pensji w czasie przeznaczonym na realizację swoich obowiązków zawodowych, a mniej więcej co piąty uznaje za dopuszczalne załatwianie prywatnych spraw w godzinach pracy (18%), pozostawanie w pracy "po godzinach" pomimo braku takiej konieczności (20%), korzystanie ze służbowego telefonu, faksu, papieru bądź innych materiałów w celach prywatnych (21%) oraz używanie w pracy internetu do własnych potrzeb - niezwiązanych z wykonywaną pracą (22%). Minimalnie większą grupę (24%) stanowią ci, którzy z pobłażaniem odnoszą się do brania dodatkowych pieniędzy za zrobienie czegoś, co i tak należy do obowiązków danego pracownika.

Takie zachowania, jak "branie pracy do domu" bez dodatkowego wynagrodzenia za nią oraz rezygnacja z przerw przysługujących w czasie pracy, w celu zwiększenia swojej efektywności, spotykają się wprawdzie z nieco bardziej powszechnym przyzwoleniem społecznym niż większość pozostałych zachowań ocenianych w badaniu, jednak również w ich przypadku potępienie jest ponad dwukrotnie częstsze niż akceptacja.

Obecnie większość zachowań związanych ze swoistą nadgorliwością lub brakiem asertywności w pracy budzi największy krytycyzm odkąd CBOS pyta o te kwestie, z kolei większość omawianych zachowań sugerujących brak uczciwości zawodowej cieszy się większym przyzwoleniem niż w czasie poprzednich pomiarów - realizowanych w latach 2006 i 2011.

Znacząco wzrosło przyzwolenie na takie zachowania, jak: branie dodatkowych pieniędzy za zrobienie czegoś, co i tak należy do obowiązków pracownika, korzystanie ze służbowego telefonu, faksu, papieru i innych materiałów w celach prywatnych oraz załatwianie spraw prywatnych w godzinach pracy.

Zmniejszył się również krytycyzm wobec "dorabiania" do pensji w godzinach pracy, spóźniania się do pracy, "załatwiania" zwolnienia lekarskiego z pracy mimo dobrego stanu zdrowia, a także wobec przychodzenia do pracy pod wpływem alkoholu.

Mimo, że niemal wszystkie z analizowanych zachowań pracowniczych są nadal przez Polaków w znacznym stopniu potępiane, wiele osób aktywnych zawodowo (obecnie lub w przeszłości) przyznaje się zarówno do pracy ponad normę, jak i do nieuczciwości wobec pracodawcy. Co więcej, z porównania tegorocznych i wcześniejszych deklaracji dotyczących zachowań pracowniczych wynika, że Polacy wyraźnie częściej niż 5 lat temu, a w niektórych przypadkach także nieco częściej niż 10 lat temu, przyznają się zarówno do sytuacji wskazujących na nieuczciwość lub niesumienność zawodową, jak i częściej deklarują różne formy pracy ponad normę.

Poziom przyzwolenia na różne zachowania w pracy w niewielkim stopniu związany jest z sytuacją zawodową respondentów. Niepracujący częściej niż ci, którzy wykonują obecnie jakąś pracę - przynajmniej dorywczo, potępiają takie zachowania, jak: spóźnianie się do pracy, korzystanie ze służbowego telefonu, faksu, papieru lub innych materiałów w celach prywatnych oraz wykorzystywanie internetu w celach niezwiązanych z wykonywaną pracą. Bardziej przychylnie zapatrują się natomiast na zabieranie pracy do domu mimo braku dodatkowego wynagrodzenia za nią.

Ogólnie rzecz biorąc, wśród postaw wobec analizowanych zachowań pracowniczych - podobnie jak pięć lat temu - można wyróżnić dwa podejścia. Pierwsze z nich charakteryzuje się przyzwoleniem na zachowania społecznie uznawane za nieetyczne, takie jak: korzystanie ze służbowych materiałów na własny użytek, wykorzystywanie internetu w pracy do własnych celów, dorabianie do pensji w godzinach pracy, wykorzystywanie czasu pracy w celach prywatnych (m.in. na załatwianie spraw urzędowych), unikanie pracy dzięki "załatwieniu" zwolnienia lekarskiego, branie dodatkowych pieniędzy za realizację zadań należących do obowiązków pracownika, spóźnianie się do pracy oraz przychodzenie do niej pod wpływem alkoholu.

Drugie podejście wiąże się natomiast z dość wysokim stopniem akceptacji takich postaw, jak: dodatkowa praca w domu lub pozostawanie w firmie po godzinach, dobrowolne i bezpłatne wykonywanie zadań nienależących do obowiązków pracownika oraz rezygnacja z przerw przysługujących w czasie pracy w celu zwiększenia swojej efektywności.

Przyzwolenie na nieuczciwość i niesumienność częściej niż pozostali wyrażają najmłodsi badani, głównie uczniowie i studenci, a także bezrobotni oraz robotnicy wykwalifikowani. Potępienie w tym zakresie rośnie wraz z wiekiem badanych oraz częstością uczestnictwa w praktykach religijnych. W grupach społeczno-zawodowych najczęściej wyrażają je renciści i emeryci.

Akceptacja zachowań wchodzących w zakres wskaźnika pracy ponad normę jest stosunkowo największa wśród osób najmłodszych oraz najstarszych, a także respondentów najsłabiej wykształconych i niepraktykujących religijnie. Zrozumienie w tych kwestiach częściej niż inni wyrażają uczniowie i studenci oraz prywatni przedsiębiorcy. Brak przyzwolenia na zachowania kojarzone z brakiem asertywności lub też swoistą nadgorliwością nieco częściej niż pozostali deklarują osoby mające od 55 do 64 lat, niezadowolone ze swojej sytuacji materialnej, praktykujące religijnie 1-2 razy w miesiącu, a w grupach społeczno-zawodowych - zatrudnieni w sektorze usług, pracownicy administracyjno-biurowi, gospodynie domowe oraz robotnicy wykwalifikowani.

Wyznawane zasady moralne nie zawsze znajdują odzwierciedlenie w praktyce. Tak też jest z etyką zawodową. Mimo że niemal wszystkie z analizowanych zachowań pracowniczych są przez Polaków w znacznym stopniu potępiane, wiele osób aktywnych zawodowo (obecnie lub w przeszłości) przyznaje się zarówno do pracy ponad normę, jak i do nieuczciwości wobec pracodawcy. Ponad dwie trzecie spośród tych, które kiedykolwiek pracowały zawodowo (69%), deklaruje, że zdarzyło im się dobrowolnie i bezpłatnie wykonywać zadania nienależące do ich obowiązków, a ponad połowa (57%) przyznaje, że w celu zwiększenia efektywności rezygnowała z przerw przysługujących im w czasie pracy.

Jeśli chodzi o mniej aprobowane zachowania pracownicze, to około dwóch piątych pracujących przyznaje, że zdarzało im się spóźniać do pracy (41%), jedna trzecia załatwiała prywatne sprawy (np. w urzędach) w godzinach pracy (31%), a ponad jedna czwarta korzystała w godzinach pracy ze służbowych materiałów w celach prywatnych (27%). Mniej więcej co czwarty pracownik (26%) przynajmniej raz, według własnych deklaracji, odmówił wykonania zadań nienależących do jego obowiązków, co jedenasty brał dodatkowe pieniądze za zrobienie czegoś, co i tak należało do jego obowiązków (9%), co dwunasty mimo dobrego stanu zdrowia przebywał na zwolnieniu lekarskim (8%), a co czternasty "dorabiał" do pensji w godzinach pracy (7%). Część przyznaje, że zdarzało się im pracować po spożyciu alkoholu (6%).

Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo w dniach 2-9 czerwca 2016 roku na liczącej 1002 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polacy coraz częściej akceptują nieuczciwość w pracy
Komentarze (6)
12 lipca 2016, 09:00
""Polacy coraz częściej akceptują" No żebym ja nie żył tyle lat, co żyję, to bym uwierzył. W komunie były inne nieuczciwości w pracy, bo były inne czasy. Wynoszenie tego, co dało się wynieść (jak nie było kontroli straży przemysłowej), takie prozaiczne pogaduchy telefoniczne na koszt pracodawcy (bo nei było telefonów). O tym co działo się w społecznych sklepach to już wiele filmów powstało.... Zwolnienia lekarskie po wypłacie czy po weselach to też nie jest nowy pomysł. Co do pracy ponad miarę - prawie całe życie zawodowe spędzone na etacie pracowałem zadaniowo, co oznaczało pracę też po godzinach czy w domu, ale też adekwatne wynagrodzenie. Była to wyłącznie kwestia umowy z pracodawcą.
11 lipca 2016, 19:58
Służbowy samochód używany na wyjazdy na wakacje/ferie/zakupy to norma.
12 lipca 2016, 09:01
To jest bardziej skomplikowane. Często jest cicha zgoda pracodawcy.
12 lipca 2016, 10:12
Paliwo na wakacyjny wyjazd płacone z własnej kieszeni zeby było jasne:)
11 lipca 2016, 17:24
Właśnie, ciekawe ile osób przeczytało ten artykuł będąc w pracy... ;-)
12 lipca 2016, 09:02
np ja. Ale mój pracodawca (czyli też ja) wyraził zgodę. Ale czytałęm na nie służbowym komputerze :)