Polacy niezadowoleni z pracy rządu i prezydenta

PAP / mik

65 proc. Polaków źle ocenia działania rządu, 27 proc. jest zadowolonych z gabinetu Donalda Tuska; 64 proc. wystawia negatywną ocenę pracy prezydenta, a 27 proc. dobrze ocenia jego działalność - wynika z najnowszego sondażu TNS OBOP.

Wśród osób źle oceniających pracę rządu 22 proc. uważa, że pracuje on zdecydowanie źle, a 43 proc. - że raczej źle. W grupie zadowolonych 1 proc. jest przekonanych, że rząd działa zdecydowanie dobrze, a 26 proc. uważa - że raczej dobrze. 8 proc. nie miało zdania w tej sprawie.

W porównaniu z badaniem z grudnia liczba osób aprobujących pracę rządu nie zmieniła się, a odsetek niezadowolonych zwiększył się o 1 punkt procentowy. W ciągu roku - od stycznia 2009 - odsetek osób, które pozytywnie oceniają rząd, zmniejszył się o 7 punktów procentowych, a grupa krytyków powiększyła się o 9 punktów procentowych.

DEON.PL POLECA

Wśród osób krytykujących działalność prezydenta 40 proc. uważa, że Lech Kaczyński pracuje raczej źle, a 24 proc. - że zdecydowanie źle. Wśród zadowolonych z pracy głowy państwa 3 proc. sądzi, że prezydent wykonuje swoje obowiązki zdecydowanie dobrze, a 24 proc. - że raczej dobrze. 9 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie.

W porównaniu z badaniem sprzed miesiąca liczba osób aprobujących pracę prezydenta zwiększyła się o 3 punkty procentowe (rok temu z prezydenta zadowolonych było 25 proc. ankietowanych). Od grudnia o 3 punkty procentowe zmniejszył się odsetek osób krytykujących działalność Lecha Kaczyńskiego (rok temu było to 65 proc.)

Ze styczniowego sondażu wynika, że zdaniem 54 proc. badanych Donald Tusk źle wypełnia obowiązki premiera (według 35 proc. - raczej źle, według 19 proc. - zdecydowanie źle). Pracę Tuska na stanowisku szefa rządu aprobuje 36 proc. ankietowanych (5 proc. uważa, że wykonuje on swoje obowiązki zdecydowanie dobrze, a 31 proc. - że raczej dobrze). 10 proc. badanych nie miało zdania w tej sprawie.

W porównaniu z badaniem grudniowym liczba osób zadowolonych z pracy premiera zmniejszyła się o 3 punkty procentowe (o 10 punktów procentowych zmniejszyła się od stycznia 2009 roku). W ciągu miesiąca o 1 punkt procentowy zwiększył się odsetek osób uważających, że Donald Tusk nie sprawdza się na stanowisku premiera (w ciągu roku odsetek ten zwiększył się o 10 punktów procentowych.

TNS OBOP przeprowadził sondaż w dniach 7-10 stycznia na ogólnopolskiej, losowej, reprezentatywnej próbie 1001 mieszkańców Polski powyżej 15. roku życia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polacy niezadowoleni z pracy rządu i prezydenta
Komentarze (8)
SD
Szewczyk Dratewka
27 stycznia 2010, 18:10
 Raczej skłaniałabym się do idei wzmocnienia "demokracji lokalnej", wręcz "podwórkowej". Decyzje dotyczące danej społeczności zapadałyby wewnątrz tej społeczności. Choć taki model też jest daleki od doskonałości. Demokracja na szczeblu centralnym może więcej niż tylko lokalna demokracja, bo większość najważniejszych decyzji zapada centralnie. Demokracja lokalna jest ważnym uzupełnieniem. Zdemokratyzować trzeba wszystkie szczeble państwa.
SD
Szewczyk Dratewka
27 stycznia 2010, 18:10
Ale mam wątpliwości co do samej idei demokracji, z której ostatnio robi się takiego idola. Idola robi się z udawanej demokracji. Oligarchię parlamentarną nazywa się demokracją parlamentarną albo pośrednią - jest to ewidentne oszustwo i trudno mi uwierzyć, że wykształceni ludzie nie odróżniają demokracji od oligarchii. Za sloganami o demokracji w ustach oligarchicznych przywódców, kryją się rządy oligarchiczne. Nie ma czegoś takiego jak demokracja pośrednia, bo demokracja jest władzą ogółu obywateli, jeśli ogół obywateli wybiera tak zwanych przedstawicieli, to oni obejmują władzę, której nie miał i nie ma ogół. Demokracja zrodziła się w greckich polis, które były małymi społecznościami. Tam lud powierzał władzę osobom, o których wyborcy rzeczywiście wszystko wiedzieli. A przeniesienie tego modelu do skali makro niesie ze sobą znane zjawisko, że głosujemy nie na znane nam osoby, a na czyjeś "medialne wizerunki". I tego nie da się w żaden sposób obejść. Żadne spotkania przedwyborcze nie dają możliwości stwierdzić, że kandydat zasługuje na moje zaufanie. Demokracja była w tych polis, gdzie lud podejmował decyzje w głosowaniu, a nie przedstawiciele (rada)! Demokracja nie polega na wybieraniu przedstawicieli przez obywateli, ale na bezpośrednim podejmowaniu decyzji przez ich ogół. Dawniej głosowano na placach, a dziś są referenda z siecią lokali do głosowania. Były w III RP 3 referenda ogólnokrajowe, to może być więcej. Szwajcarzy sobie poradzili (jest ich około 8 milionów), to i my możemy. I masowa partia nie usunie tego problemu. Masowa partia musi być wewnątrz zarządzana demokratycznie, czyli decyzje muszą podejmować wszyscy, a nie tylko liderzy czy kierownictwo - masowość ma zapewnić, że partia doprowadzi do wpisania obowiązkowych referendów do Konstytucji. Liderów i kierownictwo można przekupić, masowej partii - nie.
SD
Szewczyk Dratewka
27 stycznia 2010, 17:30
Sondaże są maskowaniem oligarchii albo tyranii, żeby były podobne do demokracji, którą udają. Niby się ktoś pyta ludzi, co o czymś sądzą, ale decydować się im nie pozwala. Jak to jest, że w III RP odbyły się tylko 3 referenda narodowe? To ma być demokracja? Demokracja jest władzą obywateli. A sondaże zbierają niezobowązujące opinie. Cóż z tego, że niemal codziennie robione są sondaże? Dyskutuje się czy sondaże są rzetlne, czy nie? A co za różnica? Tak czy siak sondaż to nie referendum!!!
Grażyna Urbaniak
27 stycznia 2010, 17:29
Szewczyku, w znacznej części masz rację, zwłaszcza w kwestii referendów w istotnych dla narodu sprawach. I nie piszę żeby z Tobą polemizować. Ale mam wątpliwości co do samej idei demokracji, z której ostatnio robi się takiego idola. Demokracja zrodziła się w greckich polis, które były małymi społecznościami. Tam lud powierzał władzę osobom, o których wyborcy rzeczywiście wszystko wiedzieli. A przeniesienie tego modelu do skali makro niesie ze sobą znane zjawisko, że głosujemy nie na znane nam osoby, a na czyjeś "medialne wizerunki". I tego nie da się w żaden sposób obejść. Żadne spotkania przedwyborcze nie dają możliwości stwierdzić, że kandydat zasługuje na moje zaufanie. I masowa partia nie usunie tego problemu. Raczej skłaniałabym się do idei wzmocnienia "demokracji lokalnej", wręcz "podwórkowej". Decyzje dotyczące danej społeczności zapadałyby wewnątrz tej społeczności. Choć taki model też jest daleki od doskonałości.
P
Paweł
27 stycznia 2010, 16:52
Eeee... Szukasz logiki w wynikach sondaży? Powodzenia ;)
SD
Szewczyk Dratewka
27 stycznia 2010, 16:52
W innym temacie przypadkiem rozwinęła się dyskusja na temat rewolucji demokratycznej jako sposobu na naprawę państwa i odebranie nadmiaru władzy partiomi innym oligarchiom. Pozwolę sobie przenieść ową dyskusję do tego tematu, gdyż tutaj jest jak najbardziej w temacie. Przypomnię tylko moje stanowisko: "Proponuję rewolucję demokratyczną, która osłabi władzę partii na rzecz najwyższej władzy Narodu, zapisanej przecież w obecnej Konstytucji, a prawie nie stosowanej. Obecnie mamy udawanie demokracji. Nie ma prawie referendów, a stanowiska obieralne maja kilkuletnie kadencje, podczas których Naród traci kontrolę nad wybranymi. Naród powinien w referendach zatwierdzać wszelkie zmiany prawne, wszelkie zbywanie majątku narodowego, przystępowanie do wojen. Wszystkie najważniejsze instytucje centralne powinny być obieralne przez Naród (zwłaszcza sądy i trybunały), kadencje powinny być krótsze (roczne lub dwuletnie), każdy powinien móc bez nakładu finansowego mieć możliwość realnego wystawienia swej kandydatury. Samorządy także powinny być bardziej demokratyczne - też powinny obowiązkowo przeprowadzać referenda w przypadku zmiany lokalnych przepisów lub podejmowania lokalnych decyzji gospodarczych. Prokuratorzy i sędziowie powinni być wybierani w okręgach swojego działania, a dodatkowo należy wprowadzić sądy przysięgłych, gdzie sędzia zawodowy tylko formalnie przewodniczy, a decydują przysięgli. Dla zaprowadzenia demokratyzacji potrzebna jest masowa partia rządząca się wewnątrz demokratycznie (a nie tak jak obecne oligarchicznie lub wodzowsko)".
H
helenka
27 stycznia 2010, 15:57
czyżby otwierały się naszym rodakom oczka!, na cud mniemanologii stosowanej.
H
helenka
27 stycznia 2010, 15:56
czyżby otwierały się naszym rodakom!