Polacy z Donbasu nie zostaną bez pomocy

(fot. pw/flickr.com)
PAP/jssj

Polacy z Donbasu nie zostaną bez pomocy - zapewnił minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o przesunięcie terminu planowanej na 29 grudnia ewakuacji Polaków z Donbasu. Dodał, że w takich sytuacjach dochodzi czasem do zmiany terminu.

Kosiniak-Kamysz, który był we wtorek rano gościem TVN24 poinformował, że polskie służby konsularne i specjalna grupa są w kontakcie z Polakami, którzy mają być ewakuowani.

"Nikt z tych osób nie zostanie bez pomocy, tylko musimy być gotowi nie tylko na udzielanie bieżącego wsparcia przez najbliższy okres, ale też zaplanowanie każdego elementu pobytu w Polsce: znalezienia mieszkania i funkcjonowania w różnych miejscach na terenie naszego kraju" - mówił szef MPiPS.

Jak podkreślał, takie działania muszą "zrobione z największą starannością i najbardziej efektywnie przygotowane".

DEON.PL POLECA


"Termin 29 grudnia, to termin w okolicach którego wciąż się znajdujemy. W takich sytuacjach dochodzi czasem do zmiany terminu, przesunięcia o kilka czy kilkanaście dni" - wyjaśnił minister. "Ważne jest to, aby doprowadzić całą operację do skutecznego końca" - zaznaczył.

Pytany, czy dzisiaj można spodziewać się konkretnej daty ewakuacji, minister odparł, że jeżeli stacja zaprosi kogoś z rządu na środowy poranek, to na pewno ta osoba udzieli precyzyjnej odpowiedzi(…). Dopytywany, czy we wtorek będzie w tej sprawie decyzja na posiedzeniu rady ministrów, podkreślił, że "ciężko mówić o podjętych decyzjach przed dyskusją i spotkaniem, które się odbędzie".

"Jest intencją rządu pomoc Polakom, pomoc osobom pochodzenia polskiego, którzy tej pomocy potrzebują" - zapewnił i zaznaczył, że chodzi o pomoc jak najbardziej skuteczną i precyzyjną.

"Nikt się nie wycofuje z obietnicy dotyczącej pomocy Polakom. To jest rzecz kluczowa, żeby zrobić to w sposób godny i bardzo skuteczny" - podkreślił.

Ewakuacja osób polskiego pochodzenia była wstępnie zaplanowana na 29 grudnia - taki termin wynikał m.in. z relacji osób mieszkających w obwodach donieckim i ługańskim, gdzie trwają regularne walki ze wspieranymi z Moskwy separatystami.

Z obszaru objętego konfliktem ewakuowane miałyby być osoby polskiego pochodzenia, posiadające Kartę Polaka lub mogące w inny, udokumentowany sposób potwierdzić swoje polskie pochodzenie, oraz ich najbliżsi członkowie rodziny.

Na stronie konsulatu polskiego w Charkowie jeszcze w ubiegłym tygodniu znajdowały się dwa komunikaty dotyczące ewakuacji - z 18 grudnia i 21 grudnia. Można w nich było przeczytać, że osoby, które chciały wyjechać do Polski, powinny zgłosić gotowość do wyjazdu najpóźniej do 26 grudnia 2014 r. prezesowi jednej z organizacji polonijnych, który przekaże ją następnie Konsulatowi Generalnemu RP w Charkowie.

W połowie grudnia MSZ i MSW informowały posłów z sejmowej komisji ds. łączności z Polakami za granicą o procesie weryfikacji osób pochodzenia polskiego chcących ewakuacji z objętej walkami wschodniej Ukrainy - to około stu osób. Przedstawiciele resortów zapewniali o udzielaniu tym osobom doraźnych zapomóg i o tym, że w Polsce też czeka na nich pomoc.

W poniedziałek rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski powiedział PAP, że pod koniec zeszłego tygodnia konsulat generalny w Charkowie "zakończył przyjmowanie zgłoszeń od osób zainteresowanych ewakuacją", a po przekazaniu zebranych na Ukrainie informacji do Polski "odpowiednie instytucje podejmą decyzję w sprawie dalszych działań". Dodał, że wpływ na przebieg ewentualnej ewakuacji ma wiele czynników, wśród nich m.in. warunki atmosferyczne oraz kwestie bezpieczeństwa.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polacy z Donbasu nie zostaną bez pomocy
Komentarze (12)
30 grudnia 2014, 13:55
Z jednej strony aż cisną mi się na palce pytania o to, czy zima zaskoczyła struktury ewkuujące (czy np. opony przymarzły albo renifery się rozbiegły). Z drugiej spotkałam się z echami wywiadów z naszymi repatriantami z Kazachstanu, podobno biedę straszną cierpieli nie mając z czego w Polsce żyć, więc to rzeczywiście lepiej przeprowadzić z głową. Byle nie padli z zimna, głodu i chorób zawczasu...
30 grudnia 2014, 10:11
Dla wszystkich tropicieli kultu Bandery na Ukrainie: "W Rosji komuniści uczcili 135 rocznicę urodzin Stalina organizując w Moskwie pochód przez Plac Czerwony. Przy pomniku Stalina przy Murze Kremlowskim złożono wiązanki kwiatów. Kult Stalina w Rosji kwitnie. Ponad 47 procent Rosjan uważa, że odegrał on pozytywną rolę w historii ZSRR." Źródło: Russia Today
A
a-psik
30 grudnia 2014, 10:34
Do kompletu poproszę o zdjęcia pomników Stalina z Moskwy.
NZ
na zdrowie
30 grudnia 2014, 11:11
To ja poproszę do kompletu o listę pomników Hitlera w Berlinie [url]https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_statues_of_Stalin#Russia[/url]
A
a-psik
30 grudnia 2014, 11:41
No właśnie - to są rzeczy nie do pomyślenia. Tylko Ukraina ze swoimi pomnikami Bandery się tu obrzydliwie wyróżnia.
NZ
na zdrowie
30 grudnia 2014, 12:47
Czyli trzy pomniki Stalina w Moskwie, w tym jeden na najważniejszym placu miasta to w porządku? Manifestacje na Placu Czerwonym (za zgodą władz) ku czci Stalina Cię nie oburzają? A setki pomników Lenina w Rosji i w krajach satelickich (też na Ukrainie) Cię nie oburzają? Masz kolego klapki na oczach. Widzisz tylko to, co chcesz widzieć. To, co się wpisuje w Twoją ocenę rzeczywistości. Na zdrowie!
A
a-psik
30 grudnia 2014, 17:55
Dzisiaj stawia się pomniki Stalina czy Bandery? Co do reszty - tak, Bandera oburza mnie szczególnie, tak jak szczególnie banderowcy upodobali sobie bestialskie mordowanie Polaków.
30 grudnia 2014, 18:13
[url]http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/837369,W-Rosji-odslonieto-kolejny-pomnik-Stalina[/url]
A
a-psik
30 grudnia 2014, 20:15
Więc jak widać jedni warci drugich. Przy czym dla Polski dużo groźniejszy jest zaszczepiany obecnie na Ukrainie kult Bandery.
31 grudnia 2014, 09:30
Z pewnością nie należy kultu Bandery ignorować. Dla człowieka świadomego zbrodni wynikłych z jego ideologii jest on nie do przyjęcia. Można mieć jednak nadzieję, że demokratyczne społeczeństwo zintegrowane z Zachodem sobie z tym zjawiskiem poradzi. Dużo bardziej obawiałbym się, gdyby Ukraina stała się krajem totalitarnym, takim, jakim w coraz większym stopniu staje się Rosja. Pisząc "poradzi" nie mam na myśli całkowitego wyeliminowania. To niemożliwe, bo nawet w Polsce są ludzie dla których Hitler "miał rację". Chodzi mi o ostateczne odesłanie tej postaci w należne jej miejsce, czyli poza panteon narodowy. To nie jest takie łatwe, na co wskazuje chociażby kwitnący kult Stalina w Rosji. I na nic więcej nie możemy liczyć. Rozdzieranie szat w komentarzach tego nie zmieni.
30 grudnia 2014, 10:04
Pytanie do Redakcji: Jaki jest związek tego artykułu z dołączoną do niego mapą? Co w zamyśle autora mapy ma wyobrażać kolor pomarańczowy (jakiś wspólny mianownik dla wyróżnionych tym kolorem państw?)? Dlaczego w Rosji poprowadzono wewnętrzną granicę? 
30 grudnia 2014, 10:06
OK, mapa przedstawia kraje objęte Partnerstwem Wchodnim. Tylko, co to ma wspólnego z tematem?