Policja bada, czy ksiadz złamał ciszę wyborczą

(fot. PAP/Artur Reszko)
PAP / mik

Policja bada, czy ksiądz z parafii świętego Andrzeja Boboli w Bielsku-Białej złamał ciszę wyborczą 4 lipca. Zarzuciła mu to jedna z mieszkanek miasta. Duchowny twierdzi, że mówił jedynie o Jezusie.

Msza święta odprawiona została w pallotyńskiej parafii świętego Andrzeja Boboli.

- Powiedziałem te słowa: "Nie będę mówił między wierszami. Proszę się nie doszukiwać drugiego dna. Chcę jasno i otwarcie powiedzieć o kandydacie Kościoła i kogo popiera Kościół; popierał i będzie popierał". W tym momencie ta pani wyszła. A ja mówiłem tylko o Jezusie" - powiedział w piątek PAP ksiądz Damian Nyk, głoszący wówczas kazanie.

DEON.PL POLECA

Duchowny powiedział w kazaniu nieco później także, że "kandydat Kościoła nie chodzi w drogich garniturach i koszulach od Armaniego, ale najczęściej jest przedstawiany w zakrwawionej szacie". Kobieta zeznała natomiast na policji, że wychodząc, słyszała słowa o "szacie zakrwawionej krwią smoleńską". Później te słowa odwołała.

- Mówiłem też, że na jego folderach wyborczych nie ma uśmiechniętych dzieci i kolorowych baloników, kwiatów, ale widnieją trzy krzyże, które są symbolem miłości. I to wszystko było o Jezusie - relacjonował duchowny, który dodał, że całe jego kazanie zostało nagrane na wideo.

Kobieta przyznała na policji, że ksiądz nie wymienił żadnego nazwiska, ale - jej zdaniem - jego słowa stanowiły agitację wyborczą.

Ksiądz Nyk w rozmowie z PAP podkreślił, że cała sprawa gryzie jego sumienie. - Wiele osób mówi, że sprawę mam wygraną, że mogę później skarżyć tę kobietę. Nie! Ubolewam nad tym, że ktoś poczuł się urażony, że kogoś niejako odepchnąłem od Kościoła. Chcę to naprawić. To ciąży na moim sumieniu. Poprosiłem policjantów, żeby przekazali mój numer telefonu tej pani. Chciałbym z nią porozmawiać. Wyjaśnić, a jeżeli trzeba - przeprosić. To bardzo mocno we mnie siedzi - mówił.

Rzecznik bielskiej policji Roman Waluś powiedział PAP, że zgłoszenie zostało przyjęte, a tym samym została wszczęta cała procedura. Policjanci sprawdzają, czy nie zostało popełnione wykroczenie. - Musieliśmy przyjąć to zgłoszenie, skoro oficjalnie ono wpłynęło. Konkretnie na policję przyszła jedna osoba, ale mieliśmy jeszcze dwa lub trzy telefony odnośnie tego faktu - powiedział.

- Sprawa jest na etapie czynności wyjaśniających, zatem nie możemy powiedzieć czym się zakończy. (...) Zgłaszająca zdarzenie kobieta powiedziała do protokołu, że ksiądz agitował, ale nie w kierunku konkretnej osoby. Nie padło żadne nazwisko, ale podkreśliła, że poczuła się agitowana - dodał Waluś.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Policja bada, czy ksiadz złamał ciszę wyborczą
Komentarze (9)
T
Tadeusz
11 lipca 2010, 11:04
Zgłaszająca zdarzenie kobieta powiedziała do protokołu, że ksiądz agitował, ale nie w kierunku konkretnej osoby. Nie padło żadne nazwisko, ale podkreśliła, że poczuła się agitowana - dodał Waluś. Nie padło żadne nazwisko, ale poczuła się agotowana ....?   a ja czuję że Ona nie czuła i co wtedy ?
11 lipca 2010, 01:15
Ksiądz miał taki oryginalny pomysł na kazanie, a ta pani nie zrozumiała albo po prostu za wczesnie wyszła. To dobry przykład, że najlepiej w pierwszej kolejności upomnieć bliźniego w cztery oczy, może sprawa by się wyjaśniła.
Józef Więcek
10 lipca 2010, 17:23
.... A tam, szkoda czasu i atłasu na babską głupotę...
10 lipca 2010, 15:19
Kinga i JurekS zgadzają się w jakiejś sprawie! Ludzie, chyba szampana otworzę :-) screenshota zrobię i będę dzieciom pokazywał ;)
9 lipca 2010, 22:35
 Kinga i JurekS zgadzają się w jakiejś sprawie! Ludzie, chyba szampana otworzę :-)
D
DNA
9 lipca 2010, 22:11
Fanatyczka się wygłupiła, ale policja jeszcze bardziej. Myslę, że sprawę będa badali z pare lat, a może i dlużej!
Jadwiga Krywult
9 lipca 2010, 21:33
Bo przecież Kośćiół jest miejscem "agitacj" za Chrystusem. Różnie to bywa, agitacja wyborcza z pewnością się zdarzała, ale w tym przypadku nia mo co dopatrywać sie drugiego dna.
Jurek
9 lipca 2010, 19:50
Zgadzam się z tobą Kingo. Kobieta się wygłupiła totalnie. Bo przecież Kośćiół jest miejscem "agitacj" za Chrystusem.
Jadwiga Krywult
9 lipca 2010, 19:16
Wygłupiła się ta pani.