Politycy o brakujących dokumentach MAKu

PAP / mik

PiS krytykuje sposób, w jaki Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) przekazuje stronie polskiej dokumenty związane z kwietniową katastrofą smoleńską. Według PiS Polska nadal nie ma wielu materiałów. PO twierdzi, że należy wyjaśnić nieporozumienia w tej sprawie.

Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) przekazał we wtorek stronie polskiej nowe dokumenty w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem samolotu Tu-154M: instrukcję techniczną, instrukcję użytkowania w locie, a także dziennik obsługi technicznej, tj. książkę eksploatacyjną tupolewa, zawierającą zapis przeglądów i napraw. Przedstawiciel Polski przy MAK Edmund Klich powiedział polskim dziennikarzom, że nie są to wciąż dokumenty, o które prosił. Wyjaśnił, że strona polska w dalszym ciągu nie ma wszystkich materiałów, związanych z lotniskiem w Smoleńsku i procedurami tam obowiązującymi.

Posłowie PiS w trakcie wtorkowej konferencji prasowej podkreślili, że Polsce brakuje wielu kluczowych materiałów - m.in. czarnych skrzynek - które pomogłyby wyjaśnić przyczyny katastrofy. - To będzie bardzo poważnie rzutowało na przebieg śledztwa po stronie polskiej - zaznaczył Andrzej Dera.

- Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że w pracach komisji rosyjskiej bierze udział tylko jeden akredytowany przedstawiciel Polski. Nie mamy podstawowych dowodów w Polsce - mówiła Beata Kempa. Za skandaliczny uznała fakt, że wrak samolotu, który znajduje się na płycie lotniska, nadal nie jest zabezpieczony, podobnie jak miejsce katastrofy. - Wrak to jest również dowód w sprawie - tłumaczyła.

Politycy PiS podkreślali też, że "muszą znaleźć się osoby odpowiedzialne" za katastrofę. - Jeżeli przyczyny były inne niż usterka techniczna, muszą znaleźć się osoby odpowiedzialne - powiedział Dera.

- W każdym demokratycznym państwie osoby, które mają poczucie swojej odpowiedzialności politycznej, powinny podać się do dymisji - dodał.

Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna (PO), pytany o sprawę dokumentów przekazywanych Polsce, powiedział dziennikarzom: "Trzeba jeszcze raz zapytać (Rosjan) i opisać te różnice w ocenie dowodów i informacji. Trzeba powiedzieć wprost, na co jeszcze czekamy i czego oczekujemy od strony rosyjskiej". Jak dodał, "w dobrej współpracy i opisaniu tego pola jest klucz do dalszych rzeczy (dokumentów), które powinny do Polski trafić". - Nie ma innej alternatywy niż wyjaśnienie tych spraw do końca - podkreślił.

Pytany, czy premier Donald Tusk powinien zaapelować do Rosjan o wydanie wszystkich dokumentów w sprawie katastrofy, Schetyna powiedział: "Myślę, że to zawsze dobrze robi, gdy coś wyczerpuje swój polityczny czy merytoryczny wymiar, to całe szczęście: jest ktoś, kto może powiedzieć konkretnie, dosadnie o naszych oczekiwaniach. Wszystkim nam zależy na wyjaśnieniu sprawy".

Z kolei szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz powiedział dziennikarzom, że sprawa oceny dokumentów przekazanych przez MAK należy do prokuratorów, którzy prowadzą sprawę tragedii smoleńskiej. - Miejmy nadzieję, że strona rosyjska przekazała wszystkie dokumenty, jeśli nie, to mam nadzieję, że strona rosyjska wywiąże się ze wszystkich zobowiązań i zaspokoi wszystkie potrzeby prokuratorów polskich w tej sprawie - podkreślił.

Zdaniem Tomczykiewicza należy szybko wyjaśnić wszelkie nieporozumienia, jakie pojawiają się we współpracy Polski i Rosji przy wyjaśnianiu tragedii smoleńskiej. - Bądźmy dobrej myśli - apelował.

Polityk PO przyznał, że współpraca Polski z Rosją w sprawie śledztwa "nie jest łatwa". - Nigdy między naszymi krajami ta współpraca się nie układała zbyt dobrze, ale mam nadzieję, że te wszystkie niedociągnięcia będą skutecznie niwelowane i wszystko to, czego oczekuje polska prokuratura czy polska komisja, zostaną przez rosyjskich odpowiedników przekazane - zaznaczył.

Tomczykiewicz zapewnił, że jest spokojny o rzetelność śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Ale - jak przyznał - pewien niepokój zawsze jest, szczególnie jeśli doniesienia o braku niektórych dokumentów i nieprzekazaniu ich stronie polskiej się pojawiają. - Cały czas wierzę, że prokurator generalny dobrze wypełni swoje obowiązki - podkreślił.

Polityk PO przyznał, że zabezpieczenie miejsca tragedii i wraku samolotu nie jest cały czas takie, jakiego oczekuje polska strona. Jak mówił, ma nadzieję, że w końcu wrak samolotu zostanie dobrze zabezpieczony tak, aby "nie budziło to niczyjego niepokoju" - zaznaczył.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politycy o brakujących dokumentach MAKu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.