Politycy PiS uczcili pamięć ofiar katastrofy
Parlamentarzyści PiS w sobotę w Krakowie wzięli udział w mszy św. intencji tragicznie zmarłej pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich oraz osób towarzyszącym im w drodze na uroczystości w Katyniu. Złożyli też kwiaty na sarkofagu pary prezydenckiej w krypcie Katedry na Wawelu.
W zorganizowanej przez PiS uroczystości wziął udział prezes tej partii Jarosław Kaczyński. Jego pojawienie się w nowohuckim kościele "Arka Pana" oraz przybycie eurodeputowanego PiS Zbigniewa Ziobry zostało przyjęte oklaskami.
Ks. Władysław Palmowski powiedział w homilii, że tragiczna śmierć ofiar katastrofy pod Smoleńskiej zobowiązuje nas do refleksji nad swoimi postawami i do postawienia pytania, do jakich ofiar jesteśmy zdolni.
Duchowny przypomniał Polaków pomordowanych na Wschodzie, ofiary komunistycznego reżimu w powojennej Polsce, śmierć ks. Jerzego Popiełuszki i krakowskiego ucznia Bogdana Włosika zastrzelonego przez SB w Nowej Hucie a także tragicznie zmarłą parę prezydencką i towarzyszące jej w drodze do Katynia osoby.
"To my, dziś, chyląc czoła przed ich ofiarą musimy pytać siebie, do jakiej ofiary jesteśmy zdolni w służbie wartościom prawdy i jedności, o które przy tym kościele walczyli robotnicy 50 i 30 lat temu, mając przed oczami trzy słowa: Bóg, honor, ojczyzna" - powiedział ks. Palmowski.
W kościele przewodniczący Rady Miasta Krakowa Józef Pilch (PiS) wręczył Kaczyńskiemu reprint dzieła Jana Długosza "Banderia Prutenorum", w którym słynny historyk opisał krzyżackie chorągwie zdobyte przez wojska Jagiełły na polach Grunwaldu. "Ś.p. Lech Kaczyński, prezydent RP był orędownikiem polskiego patriotyzmu" - powiedział Pilch. Przypomniał zaangażowanie Lecha Kaczyńskiego, jako prezydenta Warszawy, w tworzenie Muzeum Powstania Warszawskiego oraz jego działalność na rzecz polityki historycznej.
Po mszy prezes PiS złożył kwiaty przed stojącym w pobliżu kościoła pomnikiem upamiętniającym Bogdana Włosika i zamienił kilka zdań z rodzicami ucznia technikum zastrzelonego przez SB podczas demonstracji w Nowej Hucie w 1982 r.
Kościół p.w. Matki Bożej Królowej Polski, nazywany "Arką Pana", to pierwsza świątynia wybudowana w czasach PRL w robotniczej Nowej Hucie.
Mszę św. w intencji tragicznie zmarłej pary prezydenckiej odprawiono w sześć miesięcy po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem.
Na Wawelu Jarosław Kaczyński powiedział dziennikarzom, że przyjechał do Krakowa, jak czyni to co miesiąc, na grób brata i bratowej.
Pytany dlaczego nie leci do Smoleńska powiedział, że szanuje decyzje tych, którzy uważają, że powinni tam być. "Każdy podejmuje decyzję indywidualnie, nikogo nie oceniam - jedni chcieli lecieć, inni nie".
Kaczyński nie chciał komentować faktu, że rodziny postanowiły nie zabierać do Smoleńska krzyża z Pałacu Prezydenckiego."Moim zdaniem ten krzyż powinien stać przed pałacem. Nie zmieniłem tego zdania" - powiedział prezes PiS.
Zbigniew Ziobro powiedział z kolei dziennikarzom, że nie można zapomnieć o zbrodni katyńskiej sprzed 70 lat, ale też "musimy zrobić wszystko, aby prawda dotycząca okoliczności tragicznej katastrofy została w pełni wyjaśniona". "By została wyegzekwowana odpowiedzialność prawna ale też ta polityczna i moralna (...) Ktoś odpowiadał za przygotowanie tego lotu, jego organizację, za służby, które miały gwarantować bezpieczeństwo prezydentowi i wszystkim, którzy znajdowali się wówczas na pokładzie" - mówił Ziobro.
Ziobro, pytany o pielgrzymkę rodzin do Smoleńska, powiedział: "szanuję wszystkie rodziny, które w różny sposób chciałyby uczcić odejście swoich bliskich, bo to bardzo intymne i osobiste doświadczenie. Dodał jednak, że niektórzy te głębokie przeżycia i emocje "chcą instrumentalnie wykorzystać" do celów politycznych. "My uważaliśmy, że byłoby niedobrze, aby wytwarzać sytuację, które mogłyby dzielić rodziny" - zapewnił.
Skomentuj artykuł