Politycy PO komentują słowa Kaczyńskiego

Jarosław Kaczyński na "Marszu Pamięci" przed Pałacem Prezydenckim
PAP / drr

Została przekroczona następna granica nieprzyzwoitości, ponieważ Jarosław Kaczyński zaczął mówić o najważniejszych ludziach w państwie w sposób agresywny, językiem nienawiści i wyklucza ich z życia publicznego - uważa marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.

Schetyna skomentował w ten sposób piątkową wypowiedź prezesa PiS, który podczas Zgromadzenia Obywatelskiego ws. katastrofy w Smoleńsku, oświadczył, że Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski, Bogdan Klich i Tomasz Arabski "muszą zejść ze sceny politycznej raz na zawsze". Zdaniem Kaczyńskiego jest to związane z odpowiedzialnością za katastrofę smoleńską.

DEON.PL POLECA

- Wczoraj stało się coś nowego, coś zupełnie niesłychanego. Został przekroczony następny bastion, granica nieprzyzwoitości, ponieważ Jarosław Kaczyński zaczął wykluczać ludzi z polityki, zaczął mówić o najważniejszych ludziach w państwie w sposób agresywny, językiem nienawiści - mówił w sobotę na konferencji prasowej we Wrocławiu Schetyna.

Marszałek Sejmu dodał, że jest to niedopuszczalne. Wyraził przy tym nadzieję, że "wszyscy to widzimy i potrafimy wyciągać z tego wnioski". "Polskiej polityki nie można uprawiać językiem nienawiści i agresji,() Zrobimy wszystko, żeby przerwać tę eskalację nienawiści" - podkreślił Schetyna.

Wypowiedź Kaczyńskiego Schetyna określił jako absurdalną. "Ktoś, kto tak mówi nie tylko kłamie, ale również niszczy życie publiczne w Polsce i nie ma akceptacji na takie wypowiedzi i na takie zachowania jakie widzieliśmy wczoraj. Mam nadzieję, że wyrok w takich sprawach wydadzą wyborcy" - dodał.

Komentując sprawę krzyża na Krakowskim Przedmieściu marszałek Sejmu powiedział, że źle się dzieje, bo krzyż od wielu miesięcy dzieli. - Mam jednak nadzieję, że inicjatywa przeniesienia krzyża do Smoleńska i patronat honorowy pani prezydentowej Anny Komorowskiej pokaże nam, że potrafimy podejmować decyzje w sposób racjonalny, szanując i czcząc pamięć tych, który zginęli 10 kwietnia - mówił Schetyna.

Z kolei minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski podkreślił, że jest zmartwiony tym co dzieje się na Krakowskim Przedmieściu. - Każdego dnia mam kontakt z dwoma grupami , z tymi którzy zbierają podpisy, aby krzyż pozostał na miejscu i z tymi, którzy domagają się jego usunięcia - mówił Zdrojewski. - Mamy do czynienia z sytuacją, w której obie grupy sporu, od czasu do czasu nie szanują swoich wzajemnych wrażliwości i doprowadzają do tego, że przedmiotem obserwacji społecznej jest sytuacja, która nie przynosi chwały polskiej polityce - mówił Zdrojewski.

Dodał, że jego zdaniem sytuacja na Krakowskim Przedmieściu przekracza granicę, po której "padają słowa niepotrzebne, słowa za daleko idące, słowa które nie posiadają dobrego uzasadnienia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Politycy PO komentują słowa Kaczyńskiego
Komentarze (38)
Krzyż świadkiem zła ludzi
18 września 2010, 00:48
Niezależnie jednak od tego, co dzieje się z samym krzyżem, należy głośno przypominać zło, jakie ujawniło się w ostatnich tygodniach. Dzieje się to z przyzwoleniem świata polityki i mediów. Cztery przekleństwa, które były źródłem najbardziej krwawych totalitaryzmów, zobaczyłem na własne oczy w ich przerażającej postaci. Pogarda dla religii i wszelkich znaków wiary. Czegoś takiego nie widziałem nigdzie, nawet w filmach o prześladowaniu chrześcijan. Człowiekopodobne bydło wyjące najobrzydliwsze przekleństwa pod adresem modlących się. Wyszydzanie krzyża, ale także wszelkich innych oznak religii. Publiczne obnażanie się, oddawanie moczu, poniżanie i bicie spokojnie stojących ludzi. Wszystko to dzieje się za aprobatą władz. Włosy jeżą się na głowie, że są w Polsce dostojnicy Kościoła, którym usta nie zamykają się od potępienia modlących się, a nie znaleźli jednego słowa obrony dla wyszydzanych znaków wiary.
Krzyż świadkiem zła ludzi
18 września 2010, 00:46
Pogarda dla zmarłych. Pod adresem tych, co zginęli w Smoleńsku, przez całą noc lecą wyzwiska. Wielokrotnie deptano i niszczono zdjęcia ofiar i palące się przy nich znicze. Sposób odsłonięcia "pamiątkowej" tablicy przy Pałacu Prezydenckim świadczy o całkowitym braku szacunku dla tych, co odeszli, jak i ich rodzin. Dokładnie tak w PRL "czczono" ofiary systemu. Pogarda dla wieku. Media koncentrują się na pokazywaniu ludzi starszych. To wywołuje agresję przechodniów. Fakt, że ktoś jest w podeszłym wieku, daje dodatkowy powód do drwin albo nawet fizycznej i słownej agresji. Pogarda dla chorych. Wśród setek osób, które codziennie przychodzą pod krzyż, ze szczególnym zacięciem pokazywani są ludzie chorzy albo zaburzeni. Modlący się, mimo że są świadomi tego, co wyrabiają z tym media, nie odpędzili ich. Wiedzą, że zaprzeczyliby w ten sposób istocie swojej walki. Tymczasem telewizje i fotoreporterzy pastwią się nad kilkoma chorymi, pokazując ich w kółko albo wręcz przedstawiając jako typowych reprezentantów walki o krzyż. Te cztery przekleństwa towarzyszyły zarówno komunizmowi, jak i szczególnie hitleryzmowi. Pojawiały się zawsze tam, gdzie ludzie byli zdolni niszczyć tradycyjną tkankę społeczną. Utrata wrażliwości na takie zachowanie zaczynała procesy degradacji społecznej niemal niemożliwe do odwrócenia. Krzyż, aresztowany przez władze, stał się niemym świadkiem... " /Sakiewicz/
Jurek
17 września 2010, 21:26
adamajkis, nie użyłem wobec Ciebie żadnego obraźliwego słowa. Co najwyżej miałem inną ocenę dyskutowanych problemów, ale do tego każdy ma prawo. Ale potrafię dostrzec nawet odrobinę dobrej woli u innych więc nie mam żalu.
B
bobo
16 września 2010, 08:10
Zatem kolejny wyrok na Kaczyńskiego, bez procesu i prawa do obrony. Zacytuję więc to co wczoraj napisałem - "...zastanawiając się nad tak zmasowanym atakiem na Jarosława Kaczyńskiego - zacząłem o nim czytać. Ostatno ukazała się książka "O jednym takim" Zaręby. Facet nie jest jego pasjonatem, nawet jego zwolennikiem. Kawał historii i faktów od czasów KOR-u, poprzez kancelarię Wałęsy, PC itd. Warto poczytać o nietuzinkowym człowieku, zanim wyda się na niego wyrok. Tak na wszelki wypadek, aby niechcąco nie skrzywdzić człowieka. I wcale nie namawiam, aby go lubić, czy cenić. Broń Boże. Warto poznać. Po prostu...". Myślę, że przyzwyczailiśmy się do bezkarnego wyrażania niesprawdzonych, nieprawdziwych, krzywdzących opinii o innych osobach. Zwłaszacza na portalach. Podkreślę bezkarnego. Nasze słowo nie waży, staje się ochłapem... A potem się dziwimy, że ktoś wiesza genitalia na krzyżu... Bezkarnie.
T
theom
16 września 2010, 07:15
Kaczyński myśli TYLKO o władzy,Polska go nic a nic nie obchodzi!!!!
W
wicio
16 września 2010, 07:04
Już mniejsza o Kaczyńskiego, ale wkurza mnie gdy ktoś dyskutując ze mną na dowolny temat, nagle wskakuje na mój katolicyzm czy jego brak. "Donald to kłamca a jego zwolennicy to półgłówki" na co taki mi odpowiada zwykle coś w stylu: "miło że tak po katolicku oceniłeś moją osobę" Nosz....  Nigdzie w dyskusji się nie chwaliłem że jestem takiego czy innego wyznania, ale facet uznaje za stosowne jak już dowala mnie, dowalić jeszcze katolikom. I sprawia mu to jakąś wyraźną satysfakcję. Najwidoczniej wszystko czego nienawidzi, zlewa mu się jakoś w jedną całość i musi dać temu upust. Żałosne bezmózgi kierujące się tylko  opiniami wyssanymi z Te-fał-en wychwyciły najwidoczniej główne zlepki mnemotechniczne typu Donald=Europa=Postęp=Nowoczesność= Bezpieczeństwo=Ciepełko=Tanie dragi=Pieniążki, Kaczyński=Zacofanie=Katolik=Mundurki w Szkołach=Wróg=Nacjonalizm= Lustracja=Antysemityzm=Wojna=Zimno=Brak Porno w TV.
B
bobo
16 września 2010, 00:01
Przyznam się, że są pewne rzeczy, które mnie irytują do szpiku kości. Jedną z nich jest przepraszanie typu "jeżeli kogoś uraziłem, przepraszam". Przepraszajacy nie ma tym samym poczucia, że zrobił coś źle, i dalej ma świetne samopoczucie. Nie wiem czy "adamajkis" jest wierzący, choć poucza na katolickim portalu wszem i wobec. Jeżeli jednak tak, to jego spowiedz św. wygląda zapewne tak: Panie Boże, jeżeli Cię czymś obraziłem lub zrobiłem coś złego, przepraszam... Więcej grzechów nie pamiętam... Kropka. Rozgrzeszenie. Bez komentarza...
Jurek
15 września 2010, 22:26
Było to chyba w innym teamcie, ale gdzieś umknęły mi ciepłe słowa adamajkisa pod moim adresem. Przypomina mi to trochę komentarz Schetyny w komentowanym artykule: Marszałek Sejmu dodał, że jest to niedopuszczalne. Wyraził przy tym nadzieję, że "wszyscy to widzimy i potrafimy wyciągać z tego wnioski". "Polskiej polityki nie można uprawiać językiem nienawiści i agresji,() Zrobimy wszystko, żeby przerwać tę eskalację nienawiści" - podkreślił Schetyna. Można się nie zgadzać z oceną zdarzeń przedstawianą przez Jarosława Kaczyńskiego, ale (w mojej ocenie) to uzywanie ciągle zwrotów "język nienawiści i agresji" jest wyreżyserowanym zabiegiem obliczonym na wytwarzanie nechęcie w stosunku do Kaczyńskiego. Ale politycy PO są w tym mistrzami, a społeczeństwo jak widać bezwolnie się temu poddaje. W niechętniej PISowi stacji TVN24 redaktorka w rozmowie z Palikotem powiedziała, że obserwując sześć ostatnich wyborów (paralmentarnych, samorzad, prezyd.) jest i był tylko jeden program wyborczy PO - walka z PISem
B
bobo
15 września 2010, 20:44
Przyznam się - bo atmosfera dialogu staje się bardzo gorąca - że zanim wypowiem się na jakiś temat, to staram się go poznać. Dlatego też - zastanawiając się nad tak zmasowanym atakiem na Jarosława Kaczyńskiego - zacząłem o nim czytać. Ostatno ukazała się książka "O jednym takim" Zaręby. Facet nie jest jego pasjonatem, nawet jego zwolennikiem. Kawał historii i faktów od czasów KOR-u, poprzez kancelarię Wałęsy, PC itd. Warto poczytać o nietuzinkowym człowieku, zanim wyda się na niego wyrok. Tak na wszelki wypadek, aby niechcąco nie skrzywdzić człowieka. I wcale nie namawiam, aby go lubić, czy cenić. Broń Boże. Warto poznać. Po prostu...
B
bobo
15 września 2010, 20:15
Już prawie uwierzyłem Adamajkis'owi, chciałem już nawet - za jego przykładem - zacząć wierzyć Bronkowi, Donaldowi, Rychowi itd, itp. A tu taki afront i w co ja teraz będę wierzył. Adamajkis a brzmiałeś tak wiarygodnie, już nawet miałem ochotę zapytać czy tak samo przejmujesz się dekalogiem i nauką kościoła, czy tylko bierzesz z tego tylko to co ci w danym momencie pasuje. Problem polega na tym że wielu z nas jest prawdzimi katolikami, ale tylko na pokaz, aby ładnie wyglądało, a na katolickim forum to już o cho cho!!!. To tak samo jak być w ciąży, ale tylko trochę... Powiedziałbym dosadnie, co o Tobie myślę, ale pouczony przez moralnego guru forum niejakiego Adamajkis'a tylko sie za Ciebie pomodlę... Nie wiem dlaczego przychodzi mi do głowy słowo "faryzeusz" - nieeee to musi być przypadek, zupełnie niezwiązany z dyskusją.... A taki był miły... Amerykański......
W
wicio
15 września 2010, 18:05
Ja apeluje jedynie o jako taki język na tym forum. Wypowiadając swoje słowa staram się nikomu nie sugerować choroby psychicznej czy wad mazgu, jak wielu tutaj czyni.   Adamajkis, masz bardzo wysokie mniemanie o sobie. I równie krótką pamięć. Mam przypomnieć Ci co pisałeś tu na deonie?  Zapominasz że Twoje kłamstwa łatwo zweryfikować. Odświeżyć Ci pamięć? Proszę bardzo. Oto co napisałeś na przykład tutaj do Jurka S: Pisze Jurek S: To tylko pokazuje, że ani Jarosław Kaczyński, ani jego śp. brat nigdy nie byłi rusofobami. Po prostu chcieli i chcą, aby relacje polsko-rosyjskie oparte była na prawdzie i wolnosci. Tylko wtedy mozna budować jakieś porozumienia, partnerstwo między narodami. A niektórych juz to boli - góral, adamajkis i tym podobni. Panie Jarosławie dziekuję za mądre słowa i wielką dojrzałośc polityczną. Pisze Adamajkis: hehe czyli ja i mnie podbni jestesmy przeciwni pojednaniu miedzy narodami opartemu na prawdzi i wolności JurkuS powiem wprost jestes zwykłym bydlakiem wkładającym w usta ludzi o innych poglądach rzeczy haniebne No to jak panie kulturalny? Wolno mi Ciebie nazywać obłudnikiem, czy mam po Twojemu, pojechać od razu "bydlakiem"?
Stanisław Miłosz
15 września 2010, 16:44
Coś nerwowo zaczyna być na Platformie w związku z Memoriałem Macierewicza, czyżby pokład parzył? Pod przysłowiowym dywanem walka buldogów: wojskówka żre się z cywilką. A na pokładzie pan Premier podtrzymuje dumnie powiewający błękitny sztandar z uśmiechniętą buźką 2. Irlandii. Lodziarze z Gdańska i Poznania chcą kumpli od kręcenia na listach, a pan Premier mówi: Nein! Palikot straszy ewakuacją, a innym mnożą się freudowskie pomyłki:Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz na pytanie Polonii, jak mogło dojść do tego, że zaplanowano dwie uroczystości katyńskie, odpowiedział (mam stenogram z tego spotkania), że na szczęście były dwie uroczystości, bo dzięki temu sześciu polskich senatorów przeżyło. Te słowa Polacy za oceanem przyjęli z osłupieniem. Czyżby to miało znaczyć, że ktoś miał świadomość, iż należy uniknąć udziału w uroczystości 10 kwietnia, a wziąć udział w tych wcześniejszych, by nie zginąć? Więcej: <a href="http://niezalezna.pl/article/show/id/38911">RZĄD TUSKA KŁAMIE W SPRAWIE SMOLEŃSKA</a>Sikorski u Olejnik także zamierzał zdyskredytować insynuacje Macierewicza, ale też nie wyszło mu to dobrze. Minister powiedział bowiem: "Sugerowałem przed uroczystościami, żeby prezydent poleciał do Charkowa. Gdyby poleciał, historia potoczyłaby się inaczej." Więcej: <a href="http://www.pardon.pl/artykul/12475/lech_kaczynski_moglby_zyc_gdyby_mnie_posluchal">Lech Kaczyński mógłby żyć? "Gdyby mnie posłuchał..."</a>A gdy sobie przypomnimy znane ni przypiał ni przyłatał Komorowskiego: "prezydent ... gdzieś poleci", to smród robi się coraz intensywniejszy.
E
egger
15 września 2010, 15:37
Lepszy ten "prawdziwy" kaczyński niż ten "udawany" z kampanii wyborczej. Byle nic się nie zmienił do czasu następnych wyborów, a przewiduję, że skończy tak jak Lepper i Giertych. Oceni go za to co mówi społeczeństwo. Jedynym jego atutem są jeszcze ludzie z PiSu, ale Ci myślący, mający swoje zdanie, a nie tylko zapatrzeni w wodza Jarosława też już mają dość tej błazenady i zaczynają odchodzić.
M
marzycielka
15 września 2010, 14:58
Choć wiem, że apel adamajks to "mówienie jak do ścian" zwłaszcza w Internecie i gdy nie ma odpowiedzialnej moderacji, to przyłączam się do tego apelu. Agresywny i nienawistny język niektórych polityków nie upoważnia nas do ich naśladowania. Nie dajmy się zwariować. Nie wolno usprawiedliwiać swoich nienawistnych wypowiedzi tym, że ktoś przed kamerą czy gdzie indziej daje zły przykad. Każdy człowiek ochrzczony na mocy sakramentu chrztu jest wezwany do walki ze złem czyli również z nienawistnymi a agresywnymi wypowiedziami. Nam chześcijanom więcej dano dlatego też więcej od nas będzie wymagane (niekoniecznie tu na ziemi). Każdy z nas na 100 procent zostanie osądzony po śmierci z naszych wypowiedzi również tych które umieszczamy w Internecie.
W
wicio
15 września 2010, 10:57
Adamajkis napisz może coś o opluwaniu Lecha Kaczyńskiego przez Twoich idoli z PO: Tuska, Palikota, Niesiołowskiego, a wtedy zyskasz odrobinę wiarygodności, bo na razie cuchnie od Ciebie obłudą na 100 mil ;-)
Stanisław Miłosz
15 września 2010, 03:35
A w ogóle, to jakim ten Kaczyński musi byc wielkim politykiem że nawet gdy jest w opozycji, politycy rządzącej partii nic innego nie robia tylko komentują jego wypowiedzi, działania, poczynania. Albo rządzący POlitycy są tak mali, jedno z dwóchDlaczego "albo"? Jest jedno i drugie. Ale przyczyną tego "komentowania" Kaczyńskiego nie jest poczucie niższości popaprańców (bo "oświeceni" z natury tylko mogą mieć wyłącznie poczucie wyższości), ale ... STRHRHACH! A mają się czego bać. O choćby o to:<a href="http://niepoprawni.pl/blog/1903/czy-polska-agencja-prasowa-wrocila-do-korzeni-i-jak-w-czasach-prl-pelni-funkcje-biura-pras">Czy Polska Agencja Prasowa wróciła do korzeni i jak w czasach PRL pełni funkcję biura prasowego rządu?</a>Bo jak nie prokurator czy jakiś Trybunał się do **** dobierze, to same lemingi, gdy po.czują pustkę w kieszeni (vide: <a href="http://niepoprawni.pl/blog/425/milczenie-owiec-0">Milczenie owiec</a>), się za nich wezmą. Czują STRYK na gardzieli! I na tym to polega! A przy okazji ciekawostka:Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz na pytanie Polonii, jak mogło dojść do tego, że zaplanowano dwie uroczystości katyńskie, odpowiedział (mam stenogram z tego spotkania), że na szczęście były dwie uroczystości, bo dzięki temu sześciu polskich senatorów przeżyło. Te słowa Polacy za oceanem przyjęli z osłupieniem. Czyżby to miało znaczyć, że ktoś miał świadomość, iż należy uniknąć udziału w uroczystości 10 kwietnia, a wziąć udział w tych wcześniejszych, by nie zginąć?Więcej: <a href="http://niezalezna.pl/article/show/id/38911">RZĄD TUSKA KŁAMIE W SPRAWIE SMOLEŃSKA</a>
Stanisław Miłosz
15 września 2010, 03:33
Skąd taka tesknota za niemomylnym ojcem narodu? Pojedź sobie na Białoruś lub do Korei Płn, to Ci szybko taka tęsknota przejdzie.Wmawianie innym swoich nieuświadomionych chuci i popełnianych grzechów przez popaprańców, to już ich standardowa metoda. Nic nowego. Napręż zatem te resztki zwojów, które jeszcze nie uległy atrofii i spróbuj czymś bardziej twórczym, oryginalnym zaatakować. Z zasady nie komentuję takiego - jak wspomniałem standardowego - dna, ale dziś naszła mnie ochota na jakiś dobry uczynek i padło na ciebie, ~Alonzo, więc czuj się wyróżniony. A wracając do chuci popaprańców, gdyby 10 kwietnia Opatrzność Boża nie czuwała i Jarosław Kaczyński też "poleciał" (zgodnie z wcześniej wyrażoną nadzieją obecnego prezydenta Bronisława K.), to miałbyś już dziś ~Alonzo albo 2. Białoruś albo 2. Koreę (północną), a tak to niestety dalej masz tylko obiecaną (to chyba jedyna w 100 %%, a moze i więcej, spełniona obietnica Donalda T. sprzed 3 lat) 2. Irlandię. Ale nie martw się, już Donek T. z Włodkiem P. intensywnie pracują nad zaspokojeniem twoich pragnień. Oby więc im znowu Opatrzność planów nie pomieszała.
F
fryzjer
14 września 2010, 22:46
 info z biura rzcecznika Piss prezes jaroslaw ka zapuszcza maly wasik!!!
W
wicio
13 września 2010, 19:50
A w ogóle, to jakim ten Kaczyński musi byc wielkim politykiem że nawet gdy jest w opozycji, politycy rządzącej partii nic innego nie robia tylko komentują jego wypowiedzi, działania, poczynania. Albo rządzący POlitycy są tak mali,  jedno z dwóch.
A
Alonzo
13 września 2010, 19:33
Skąd taka tesknota za niemomylnym ojcem narodu? Pojedź sobie na Białoruś lub do Korei Płn, to Ci szybko taka tęsknota przejdzie.
M
Morfeusz
13 września 2010, 17:36
Czego Ty wymagasz od agenta Smitha mitrixu PIS Stanisława Miłosza? Powiedz co będzie wart agent Smith bez matrixu PIS? On panicznie boi sie powrotu do rzeczywistości.
S
Stanislaw
13 września 2010, 17:29
 Do Stanislawa Milosza! Trudno o dyskusje,gdy ktos tak jak Ty odpowiadasz na moje uwagi,potwierdzajace jedynie fakty powszechnie znane w taki sposob jakby nigdy o nich nie slyszal.Pewnie taka moze byc przyczyna reacji Stanislawa Milosza.Zanim  wiec zaczniesz cos pisac ,napisz to na kartce papieru i przeczytaj wiele razy.Moze to pomoze,abys zmienil styl swoich wypowiedzi.Sztuka dyskusji to nie rzecz nabyta,a wyuczona mozola praca nad soba.Zycze sukcesow w tej ciezkiej pracy-,abys przestal pisac androny./delikatne okreslenie/
ON
o nieznajomej polskiej...
13 września 2010, 01:22
Zapadła zima, śnieg gruby i ciężki, pluszowy, zasłał drogi i bezdroża, we dnie oślepiał białością migotliwych kryształów, wiązał nogi, nie pozwalał iść, w nocy zieleniał od księżyca i kusił jak miękka pościel - do spoczynku. Szła, u kresu sił, zgnębiona, przywalona jakby ciężarem stu cetnarów - ciężarem samotności. Szła jak we śnie i uległa wreszcie kuszącemu zaproszeniu łagodnego, zielonawym blaskiem otulonego posłania. Krystaliczny mróz unosił się w powietrzu między ziemią a księżycem, gdy usnęła przy drodze, aby nie obudzić się więcej. Na drugi dzień rano odnaleźli ją dwaj przechodnie. Jeden był to młodziutki pełen zapału harcerzyk, drugi stary, w okularach, z siwą brodą, wyglądał na uczonego profesora. - Patrz, Nieznajoma zamarzła! Jest prawie naga - zawołał młody. - Kto to może być? Stary brodacz przyjrzał się bystro twarzy Nieboszczki - twarz ta, chociaż zmieniona przez śmierć, wydała mu się znana. - Czyżby - zamamrotał do siebie - czyżby to była ona?! Patrzył bystro i coraz bardziej utwierdzał się w swoim przypuszczeniu. Tak, to była ona  POLSKA NAGA PRAWDA
ON
o nieznajomej polskiej...
13 września 2010, 01:21
Próbowała różnych sposobów, także i sposobów oficjalnych. Odwiedzała wielkie miasta, zachodziła do Urzędów, do Redakcji, do wielkich hoteli, składała podania, telefonowała, prosiła o audiencję. Wszędzie zbywano ją pospiesznie, nerwowo, wypraszano za drzwi, w najlepszym wypadku, nie patrząc w oczy zakrzykiwano falą argumentów-frazesów. Przeszkadzała wszystkim, rzekłbyś, że była niebezpieczna dla wszystkich, wszyscy ją potępiali i Zdrowy Rozsądek, i Racja Stanu, i Polityka, i Propaganda, i Fakty Dokonane, i Patriotyczny Realizm, i Dziejowa Konieczność i Dobro Ogółu, i Spokój Publiczny, i Interes Materialny, i wielu wielu innych, silnych, mądrych, wspaniałych, dostojnych, rzucało na nią gromy potępienia, błyskawice oburzenia, opryskiwano ją fontannami zgorszenia. Wszyscy, wszyscy odwrócili się od niej, więc i starym jej znajomym, ba - przyjaciołom nawet, nie wypadało przyznawać się do dawnej z nią zażyłości. Gdy wędrowała przez natłoczone ulice wielkich miast, ludzie w popłochu rozstępowali się przed nią na lewo i prawo, tak że szła samotną ścieżką - pośród tłumu. Samotność wśród ciżby ludzkiej, znającej ją przecież z twarzy - oto, co stało się jej udziałem. Ta samotność zaczęła stopniowo podkopywać jej siły wewnętrzne. Dawniej, wbrew wszelkim przeciwieństwom, szła naprzód nieugięcie, z podniesionym czołem, wierzyła bowiem w swoją moc nad ludźmi, w swoją przyszłość. Teraz podupadła na duchu, jęła wątpić: może naprawdę przeminął mój czas - myślała - może jestem już niepotrzebna, może rzeczywiście ludzie mogą obyć się beze mnie? Te myśli wydały jej się straszne - one to ją złamały. Straciła energię, straciła wiarę w siebie, stopniowo zaniechała wszelkich starań i dążeń, jęła stronić od ludzi. Włóczyła się po zapadłych wioszczynach, błądziła po zapomnianych drogach, kuśtykała przez rżyska i ugory, zgnębiona do szczętu, przygarbiona, osłabła.
ON
o nieznajomej polskiej...
13 września 2010, 01:20
... O NIEZNAJOMEJ Kisiel (felieton pesymistyczny) Napisany w 1949 r. W owym czasie powodziło się jej coraz gorzej. Znajomi odwracali się od niej, twierdząc uporczywie, że nigdy jej w życiu nie widzieli. Nieznajomi ujrzawszy ją z daleka na drodze lub ulicy, skręcali w bok, chroniąc się przed jej widokiem w pierwszej lepszej bramie, w bezludnym zaułku, ba - uciekali w pola, w zboże czy na łąki; woleli skakać po bruzdach, grzęznąć w błocie lub ślizgać się po gołoledzi niż spotkać się z nią twarzą w twarz i spojrzeć jej w oczy. W nocy na próżno kołatała do zamkniętych na głucho domów. Słysząc jej stukanie mieszkańcy zastawiali drzwi ciężkimi meblami, zasłaniali okna, czym popadło, a sami chronili się do piwnic tub na strychy i siedzieli tam tak długo, póki nie opuściła ich obejścia. Brnącą samotnie po szosach, drogach i ścieżkach mijały w pędzie samochody osobowe i ciężarowe, rowery dwu i trzykołowe, nawet wozy przelatywały obok jak szalone, woźnice bowiem zacinali konie niemiłosiernie, do krwi, zaś przejeżdżający obok niej odwracali twarze, aby nie spotkać się oczyma z jej wzrokiem, jarzącym się mimo ubóstwa i samotności wewnętrznym ogniem. Unikano jej jak południcy, jak zarazy - przynosiła nieszczęście, znajomość z nią nie wróżyła nic dobrego, sam jej widok raził, drażnił, przestraszał.
DI
dobro i zło
13 września 2010, 00:35
Dobro i zło  /ks.Jan Twardowski/ Ze złem skrada się siła władza urzędowe twarze z dobrem przychodzi serce choćby najmniejsze jamnik z każdą nogą skrzywioną jak szczęście wiejskie na wsi Godzinki gdy zmieniają słowa "niezwyciężonego plask w mordę Samsona"
GM
gdzie miłość
12 września 2010, 23:38
"Patrzyło na to wielu, niewielu zobaczyło Bo żeby dojrzeć cuda trzeba mieć w sobie miłość....”
Stanisław Miłosz
12 września 2010, 20:05
Naturalnie sa wyjatki,ale one tylko potwierdzaja regule.Prof Staniszkis ewoluuje caly czas,ale ma wlasne zdanie i ocenia trafnie sytuacje;chocby to ze gdyby nie tragiczna smierc w katastrofie lotniczej to nie znazl by sie na Wawelu,poprostu nic dla Polski nie dokonal. Zaiste prof. Staniszkis ma dar widzenia przyszłości - wie co by było gdyby, wie co by było po NATURALNEJ śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego za jakieś 10, 20, a może i 30 lat. Skoro ma taki proroczy dar, to czemu nie ostrzegła Go by nie leciał TYM samolotem? A może ostrzegła, a nie usłuchał bo koniecznie chciał na Wawel? Skoro ma taki dar "widzenia" to niech ujawni co czeka Polskę i Polaków po rzadach PO: w spadku gigantyczne długi, wyprzedane strategiczne firmy, złoża, rozwalona armia, służba zdrowia, edukacja itd. itd. No, niech "wyprorokuje"! Ja okażę litość i nie będę przypominał ile razy pani Profesor ominęła się nie tylko z faktami, ale i ich ocena. O prognozach już nie wspomnę.
Stanisław Miłosz
12 września 2010, 20:05
Zastanawia mnie jak on potrafi trafiac do ludzi,ktorych w sumie nienawidzi.Jeszce jedno -Lech Kaczynski swym powiedzeniem "Spieprzaj dziadu" powiedzial to do reprezentanta pewnej grupy spolecznejtzw.marginesu spolecznego,a wlasnie wiekszosc zwolennikow Jaroslawa mto ludzie takiego pokrojuTo zdecyduj się, albo jego zwolennicy sa tego pokroju i jakoś do nich trafia, albo jest przeciwnie, to jego przeciwnicy sa tego "pokroju", a w takim razie to dobrze że do nich nie trafia, gdyż podkradałby elektorat PO. Bo przecież czy to czasem nie Grabowski vel "Kiepski" był w komitecie honorowym Komoroskiego? Czy to nie Grabowski w opolskim Kabaretonie 10 września firmował dowcipy jednoznacznie nawiazujace do katastrofy w Smoleńsku? Czy to czasem do takich prymitywów-kiepskich entelegentów nie adresuje swojego dowcipu Wojewódzki z "zaprzyjaźnionej" telewizji? Wypad tylko pogratulować dobrego "towarzystwa". A co do "spieprzaj". To rodzaj "miejskiej legendy", a może raczej medialnej. Z "zaprzyjaźnionych" telewizji. Proponuję sięgnać do oryginalnego zapisu, było: Spieprzaj PAN! To po pierwsze. Po drugie "reprezentant" najpierw dostał propozycję nie do odparcia: Chcesz zarobić stówę na flaszkę? Bo Tak To Się Załatwia.
Stanisław Miłosz
12 września 2010, 20:00
Kaczynskiego nikt nie musi niszczyc,on pomimo pozorow robi to sam.Nienawisc zawsze prowadzi do zniszczenia.Ta nienawisc ,ktora zieje z niego i jego kazdej wypowiedzi,doprowadzi do samozniszcenia.Troszcz się człowieku o siebie. Bo jest o co.
S
Stanislaw
12 września 2010, 15:59
Kaczynskiego nikt nie musi niszczyc,on pomimo pozorow robi to sam.Nienawisc zawsze prowadzi do zniszczenia.Ta nienawisc ,ktora zieje z niego i jego kazdej wypowiedzi,doprowadzi do samozniszcenia.Zastanawia mnie jak on potrafi trafiac do ludzi,ktorych w sumie nienawidzi.Mozna miec rozne zdania,ale zeby z tego powodu prowadzic tylko dzizlania destrukcyjne,to jest jedynie niszczace dla ludzi ale i dla Panstwa Polskiego.Jeszce jedno -Lech Kaczynski swym powiedzeniem "Spieprzaj dziadu" powiedzial to do reprezentanta pewnej grupy spolecznejtzw.marginesu spolecznego,a wlasnie wiekszosc zwolennikow Jaroslawa mto ludzie takiego pokrojuNaturalnie sa wyjatki,ale one tylko potwierdzaja regule.Prof Staniszkis ewoluuje caly czas,ale ma wlasne zdanie i ocenia trafnie sytuacje;chocby to ze gdyby nie tragiczna smierc w katastrofie lotniczej to nie znazl by sie na Wawelu,poprostu nic dla Polski nie dokonal. 
A
Alonzo
12 września 2010, 12:36
Oczywiście... Najłatwiej usunąć Krzyż z Warszawy poprzez wywiezienie Go do Smoleńska i tam pozostawienie! Ponieważ jeżeli rząd nie potrafi załagodzić temu problemowi, który urasta do rangi ogólnopolskiej to ucieka się do ucieczki za granicę... Ale zniewag i obelg, których ten Krzyż doświadczył nikt nie zapomni. Tak jak ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Zauważ że większość obrońców krzyża w Warszawie na czele z Kaczyńskim nie uznaje tego Rządu czy demokratycznie wybranego Prezydenta Komorowskiego. Myslisz, że oni posłuchają decyzju Rzadu lub Prezydenta? Jak dla mnie to dzicz niszczasca wszystko co spotka na swojej drodze nie uznająca demokratycznie wybranych władz tego kraju oraz zasad państwa znajdującego sięw środku Europy.
P
PiotrP
12 września 2010, 11:39
Mały czlowiek zagubił się po śmierci brata, nic nie zostało z jego planów politycznych. Takich "biednych" ludzi należy traktować z należną pobłażliwością bo nie wiedzą co czynią. Mozna sie tylko pomodlić, by odzyskali równowagę ducha i pomyśleli o Polsce która miała być najważniejsz.
B
bobo
12 września 2010, 07:48
Jarosław Kaczyński nawet jak je, śpi czy się modli - robi to wyłącznie z nienawiści. Można odnieść wrażenie że politycy PO mają tylko jeden jedyny problem - Jarosław Kaczyński. Lżą, kłamią, opluwają, niszczą - tak jak to robili ze śp. prezydentem, ale do dziś nikt nie powiedział za to przepraszam. Jest tyle problemów w kraju, tyle biedy, nieszczęścia, ludzi, którzy normalnie po ludzku nie radzą sobie... Ale nasza misja jest jedna - zniszczyć Kaczyńskiego. Potem czeka nas już tylko miłość radość i dostatek, jak w Matrixie. Smutne jak trzeba nienawidzieć, aby tak szczuć człowieka. Za co? Dlaczego się go tak boją? To warto przemyśleć...
DV
Déjà vu
12 września 2010, 07:45
Zakładanie, że wcześniejszy wylot do Smoleńska zmieniłby losy prezydenckiej delegacji ma sens tylko przy założeniu, że doszło do wypadku, a nie zamachu. Ale fakty wskazują na zamach, wszak po wypadkach, komanda nie dobijają ocalałych... Jednak zwycięzców się nie osądza, więc można dalej udawać, że cały świat nie widział filmu z dobijania rozbitków... Wiwat PO, wiwat Gazprom!!! Wiwat przyjaźń polsko-gazpromwa!!!
S
Stanislaw
11 września 2010, 23:05
 Jeszcze jeden przyklad na "sukcesy" kaczynskiego.Ten ktory judzi,obraza wybrane w wolnych wyborach wladze Panstwa-o ironio-sam gratulowal zwyciestwa Prezydentowi Komorowskiemu- tak wypral mozgi pewnym ludziom,ze slowa i czyny malego hitlerka wkladaja w usta przedstawicieli wladz.Tych dwoch co komentowalo przede mna niech odpowiedza sobie na jedno pytanie-Dlaczego sp L.Kaczynski spoznil sie na samolot?Dziennikarze ktorzy wylecieli o czasie/pozniej niz pierwotny czas odlotu samolotu prezydenckiego/dolecieli do Smolenska przy dorej lub lepszej pogodzie i wyladowali tam bez przeszkod.Panowie,opamietajcie sie,pomyslcie samodzielnie i odpowiedzcie na postawione pytanie.Rzad polski jest naszym rzadem i nie wolno go traktowac jak okupanta,jak tego chce nieszczesliwy czlowiek,ktory nie poradzi sobie z ta straszna trauma,jaka jegi innych spotkala.Jedynie PiS-owcy zieja nienawiscia,inni czlonkowie rodzin potrafia rozsadnie myslec.Rozne sa psychiki ludzkie,te slabe czesto przy takich traumach ulegaja zaburzeniom,rozchwianiu i wtedy trudno panowac nad soba i racjonalnie myslec.Nawet zapomina sie o bracie,nie jezdzi sie na jego grob,a podjudza sie ludzi,aby ich oszolomic.
R
Rafał
11 września 2010, 21:35
Oczywiście... Najłatwiej usunąć Krzyż z Warszawy poprzez wywiezienie Go do Smoleńska i tam pozostawienie! Ponieważ jeżeli rząd nie potrafi załagodzić temu problemowi, który urasta do rangi ogólnopolskiej to ucieka się do ucieczki za granicę... Ale zniewag i obelg, których ten Krzyż doświadczył nikt nie zapomni. Tak jak ofiar katastrofy pod Smoleńskiem.
Stanisław Miłosz
11 września 2010, 20:57
Ma rację marszałek Schetyna, to niewyobrażalna nieprzyzwoitość domagać się prawdy, a co gorsze - prawdę ujawniać! Szczególnie wtedy, gdy jest to prawda o tych dla których Autorytetem Moralnym jest Profesor od "Warto być przyzwoitym" (i nieprzyzwoitego bydła). Koniecznie i jak najszybciej trzeba zdelegalizować PiS, a Kaczyński (Jarosław) musi "gdzieś polecieć". Bo już się nie da wytrzymać. Judzą i judzą, a przecież mogłoby być tak miło!