Polska kluczowym partnerem dla Chin w regionie

(fot. shutterstock.com)
PAP / pk

W Europie Środkowo-Wschodniej Polska jest dla Chin krajem kluczowym; chińscy konsumenci uznają europejską żywność za bezpieczną, z czego Polska korzysta: obecnie jest liderem w regionie jeśli chodzi o eksport żywności do Chin - mówi Marcin Kaczmarski z Ośrodka Studiów Wschodnich.

W niedzielę do Chin udaje się prezydent Andrzej Duda. W poniedziałek w Szanghaju prezydent otworzy Forum Gospodarcze. Natomiast we wtorek w Shouzou weźmie udział w szczycie państw Europy Środkowo-Wschodniej "16+1". Do Chin udaje się także delegacja polskich przedsiębiorców.

Ekspert OSW ocenia, że Polska jest dla Chin kluczowym partnerem, jeśli chodzi o region Europy Środkowo-Wschodniej. - Nasze obroty w 2014 r. wyniosły ok. 25 mld dolarów natomiast z tego 90 proc. to jest import z Chin do Polski, 10 proc. to jest polski eksport - powiedział. Zaznaczył, że ta nierównowaga jest bardzo charakterystyczna dla większości krajów Europy Środkowo-Wschodniej.

- Niektórym udało się zniwelować deficyt w ciągu ostatnich kilku lat. Natomiast, co widać na przykładzie Polski, nawet przy dużym wzroście eksportu, malejącym imporcie cały czas ta nierównowaga pozostaje. Co w dużej mierze łączy się i z asymetrią gospodarek i z tym, że gospodarka polska i chińska w pewnym sensie raczej są względem siebie konkurencyjne niż komplementarne - powiedział Kaczmarski.

Podkreśla, że Polska jest liderem w regionie jeśli chodzi o eksport żywności do Chin. - Najwięcej polskich firm otrzymało certyfikaty od strony chińskiej pozwalające na eksport żywności również w takich konkurencyjnych sektorach jak mleko w proszku. Również, gdy popatrzymy na obroty, to około połowa eksportu żywności z regionu to jest eksport polskiej żywności - zauważa.

Kaczmarski uważa, że Polska i region Europy Środkowo-Wschodniej korzystają z tego, że konsumenci chińscy uznają żywność europejską za dużo bardziej bezpieczną, za żywność dobrej jakości i tańszą niż zachodnia. Zwraca jednak uwagę, że Chiny ws. żywności prowadzą dwojaką politykę. - W ubiegłych latach zatruta żywność przyczyniła się wielokrotnie do śmierci dzieci czy osób dorosłych. To spowodowało, że kwestia żywności stała się bardzo wrażliwa politycznie. W związku z tym Chiny otwierają się na import, ale jednocześnie chcą ochronić własny rynek. Chcą zmienić pozycję producentów na własnym rynku, by stali się bardziej konkurencyjni, by zaczęli produkować żywność lepszej jakości - dodał. - To powoduje, że wejście na chiński rynek nie jest najłatwiejsze - ocenia.

Według Kaczmarskiego w Chinach dobre relacje polityczne są traktowane jako warunek wstępny do rozwoju relacji gospodarczych. - "Szesnastka" tworzy pewne warunki wstępne, które możemy wykorzystać, ale i tak decyzje dotyczące np. certyfikacji poszczególnych firm, która pozwala na wzrost exportu żywności do Chin, muszą już mieć miejsce na poziomie relacji dwustronnych - powiedział.

W formacie "16+1" oprócz Chin biorą udział kraje: Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Słowenia, Chorwacja, Serbia, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Albania i Macedonia.

Ekspert dodał, że zaletą formatu "16+1" jest możliwość częstszych i bardziej regularnych spotkań na szczeblu politycznym, lepszego rozpoznania rynku i wejścia na niego. Ocenił, że z punktu widzenia Chin dużą zaletą "szesnastki" jest to, że pozwala prowadzić politykę, organizować spotkania na najwyższym szczeblu "w odniesieniu do dużej liczby relatywnie małych państw".

Zdaniem Kaczmarskiego szczyt może przynieść także jaśniejszą deklarację, co do dalszej współpracy. - Wydaje się, że "szesnastka" staje się formą, dla której Nowy Jedwabny Szlak stanie się treścią - ocenił.

Częścią inicjatywy Nowego Jedwabnego Szlaku jest kolej towarowa Chiny-Europa. Pociągi do Europy jeżdżą korytarzem zachodnim - przez Kazachstan, Rosję i Białoruś - albo korytarzem północnym, omijającym Kazachstan. W obu wariantach przejeżdżają przez Polskę, a część z nich ma w Polsce stacje końcowe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polska kluczowym partnerem dla Chin w regionie
Komentarze (1)
Oriana Bianka
22 listopada 2015, 15:00
Przysmakiem Chińczyków są kurze łapki, którymi my gardzimy, ale Chińczycy bardzo chętnie je od nas kupują... A dzięki naszemu mleku w proszku chińskie niemowlaki zdrowo rosną - Chińczycy nie mają zaufania do chińskiego mleka, po aferze z zatrutym mlekiem rodzimej produkcji. Kontynentalni Chińczycy masowo wykupowali mleko dla niemowląt w Hong Kongu sprowadzane z Australii, co rodziło sprzeciw mieszkańców Hong Kongu, bo brakowało im bezpiecznego mleka dla własnych niemowląt. Nasze krasule mogą być dumne, że rzeka polskiego mleka przyczynia się do zażegnania tego konfliktu :-)