"Potępiamy użycie siły wobec demonstrantów"

(fot. EPA/SERGEY DOLZHENKO)
PAP / slo

MSZ wyraziło w środę rano głębokie zaniepokojenie wydarzeniami ostatniej nocy w Kijowie. "Potępiamy użycie siły wobec pokojowych demonstracji i wyrażamy szczerą solidarność ze społeczeństwem ukraińskim pokojowo protestującym w imię wartości europejskich" - oświadczył resort.

Prawie cztery godziny trwały podjęte po północy z wtorku na środę przez wojska wewnętrzne MSW Ukrainy i oddziały specjalne milicji Berkut próby przejęcia kontroli nad Majdanem Niepodległości w Kijowie, gdzie trzeci tydzień trwają protesty zwolenników integracji z UE.

W opublikowanym na stronie internetowej oświadczeniu rzecznik prasowy MSZ Marcin Wojciechowski zwrócił uwagę "na szczególną wymowę faktu, iż operacja sił specjalnych MSW odbyła się w czasie wizyty wysokich rangą przedstawicieli Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych", wzywających podczas swojego pobytu w Kijowie do rozwiązania sporu drogą mediacji.

- Ubolewamy, że użycia siły przeciwko demonstrantom, z których wielu zostało pobitych, dopuszcza się państwo sprawujące przewodnictwo w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, której wartości w żaden sposób nie mogą być pogodzone z tym, co obserwowaliśmy dzisiejszej nocy w Kijowie - podkreślił rzecznik resortu spraw zagranicznych.

Wyraził nadzieję, że działania służb z użyciem siły zostaną zaprzestane. - Liczymy na natychmiastowe zwolnienie zatrzymanych demonstrantów i ukaranie winnych zaistniałej sytuacji. Takimi działaniami Ukraina traci swoją wiarygodność na arenie międzynarodowej, którą odbudować będzie bardzo trudno. Tylko natychmiastowe działania mogą prowadzić do jej przywrócenia - podkreślił Wojciechowski.

- Wierzymy, że europejski wybór Ukrainy jest wciąż nieodległą perspektywą. Polska jest gotowa wspierać Ukrainę na tej drodze. Wzywamy do dialogu i kompromisu, które zastąpią przemoc i demonstrację siły - zaapelował.

W środę na godz. 10 do MSZ został wezwany ambasador Ukrainy Markijan Malski w celu przekazania polskiej oceny wypadków w Kijowie.

W nocy z wtorku na środę wyposażeni w kaski, pałki i tarcze milicjanci z Berkutu natarli na główny plac ukraińskiej stolicy w czasie, gdy na Ukrainie składa wizytę szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz zastępczyni sekretarza stanu USA ds. Europy i Eurazji Victoria Nuland. Milicja nie używała pałek, lecz wypierała ludzi krok po kroku, naciskając na nich tarczami. Co najmniej kilkanaście osób zostało poszkodowanych.

W trakcie nocnej próby sił między milicją a demonstrującymi Ashton wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że władze nie muszą działać pod przykryciem nocy, by rozpocząć dialog ze społeczeństwem z pomocą milicji.

W środę rano milicjanci z oddziałów Berkut przypuścili nieudany szturm na ratusz w Kijowie, w którym zabarykadowało się ok. 200 zwolenników integracji Ukrainy z UE. Milicjanci wycofali się do autobusów, którymi przybyli pod gmach władz miejskich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Potępiamy użycie siły wobec demonstrantów"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.