"Potrzebny krok w tył ze strony rządu, jak i opozycji"

"Potrzebny krok w tył ze strony rządu, jak i opozycji"
(fot. PAP/Piotr Polak)
PAP / psd

Potrzebny jest krok w tył ze strony rządu, jak i opozycji - uważa wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Odnosząc się do ostatnich wydarzeń w polskiej polityce, zaznacza, że "wszyscy politycy powinni wylać sobie kubeł zimnej wody na głowę".

"Potrzebny jest krok w tył ze strony naszej, potrzebny jest krok w tył ze strony opozycji. Mam nadzieję, że liderzy opozycji jakby dojrzeli do takiej odpowiedzialności. Wierzę, że do takiej odpowiedzialności za Polskę dojrzeliśmy także my, ludzie obozu władzy" - powiedział w poniedziałek na antenie Radia Kraków Gowin.

DEON.PL POLECA

W jego ocenie "obie strony muszą się cofnąć o krok, bo inaczej zmierzamy w kierunku scenariusza fatalnego dla Polski, czyli scenariusza gwałtownej polaryzacji politycznej, jeszcze gwałtowniejszej niż przez ostatnich kilka lat".

"Powinniśmy naprawdę wylać sobie - wszyscy politycy - kubeł zimnej wody, kubły zimnej wody na głowę, rozejrzeć się dookoła, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, jak trzeszczy w szwach Unia Europejska, jakie zmiany zachodzą w Stanach Zjednoczonych. Po 89 roku nie było nigdy sytuacji międzynarodowej tak skomplikowanej z punktu widzenia Polski. Tym bardziej oczekuję maksymalnej odpowiedzialności od samego siebie, od moich kolegów z koalicji rządowej i od kolegów z opozycji" - podkreślił Gowin.

W piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę po wykluczeniu z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego posła PO Michała Szczerby; wówczas została ogłoszona przerwa.

Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka Sejmu w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. nad budżetem na 2017 r. Niektórzy z posłów opozycji weszli do Sali Kolumnowej, ale nie brali udziału w głosowaniach, twierdzili, że nie było w nich kworum i że były one nielegalne.

Marszałek Sejmu po głosowaniu nad budżetem na 2017 r. podał, że w głosowaniu tym udział wzięło 236 posłów, za jego uchwaleniem było 234, przeciw 2, nikt się nie wstrzymał od głosu. W poniedziałek wyniki głosowania opublikowano na stronie Sejmu.

Przed Sejmem w piątek wieczorem zebrała się manifestacja zorganizowana przez KOD. Posłowie opozycji pozostają od tego dnia w sali obrad Sejmu.

Gowin uważa, że za zaistniałą sytuację odpowiada "w zdecydowanie większej mierze opozycja, bo to ona złamała prawo, okupując nie tylko mównicę sejmową (...), ale też zdecydowała się na rzecz zupełnie bez precedensu i w oczywisty sposób sprzeczną z prawem, czyli okupację fotela marszałka Sejmu" - zwrócił uwagę szef resortu nauki.

Dodał, że politycy Zjednoczonej Prawicy także muszą się zastanowić nad własną częścią współodpowiedzialności za to, co się wydarzyło. "Mam na myśli przede wszystkim nieprzemyślaną decyzję pana marszałka Kuchcińskiego. Właściwie nie decyzję, a inicjatywę, aby ograniczyć swobodę poruszania się dziennikarzy po Sejmie" - uściślił Gowin.

Decyzja o wykluczeniu z obrad Sejmu posła Michała Szczerby (PO) - w opinii Gowina - była "pochopna", ale już "w sytuacji, w której opozycja zaczęła okupować mównicę sejmową i fotel marszałka, nie było innego wyjścia, jak przenieść obrady do Sali Kolumnowej".

Na pytanie, czy marszałek Sejmu Marek Kuchciński powinien zostać zdymisjonowany (taki postulat po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą wygłosił lider PO Grzegorz Schetyna) Gowin odpowiedział: "jeden błąd, nawet poważny, bo uważam, że to był poważny błąd, który dał pretekst do organizowania demonstracji, tak naprawdę zmierzających - czego inicjatorzy nie ukrywają - do obalenia rządu, ale jeden poważny błąd nie jest jeszcze powodem do tego, żeby marszałka Kuchcińskiego odwoływać" - wyjaśnił Gowin.

Gowin pytany był też o to, czy obóz rządzący wycofa się z ograniczeń dla dziennikarzy w Sejmie. "Uważam, że te ograniczenia szły zdecydowanie za daleko. A w obecnym klimacie w ogóle nie mają szans ani politycznej racji istnienia" - odpowiedział.

Odniósł się także do niedzielnego protestu na Wawelu w Krakowie, podczas którego manifestujący blokowali wjazd politykom PiS. Każdego 18. dnia miesiąca prezes PiS Jarosław Kaczyński, w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich, przyjeżdża na Wawel, by złożyć kwiaty na ich grobie.

"Próba uniemożliwienia komukolwiek przyjazdu, żeby się pomodlić przy grobie najbliższych osób - nie mieści się w granicach nie tylko polskiej kultury, ale i jakiejkolwiek cywilizacji" - podkreślił Gowin.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Potrzebny krok w tył ze strony rządu, jak i opozycji"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.