Premier Donald Tusk głosował w Sopocie
Premier Donald Tusk, który głosował w Sopocie powiedział dziennikarzom, że w II turze głosowania mobilizacja wyborców jest wyższa. "Ta frekwencja może być wyższa, bo te emocje są poważniejsze" - dodał.
Premier odniósł się w ten sposób do informacji, że w porównaniu z I turą, frekwencja w godzinnach porannych 4 lipca była wyższa.
Zdaniem pemiera, wyższa mobilizacja występuje po stronie sympatyków zarówno jednego, jak i drugiego kandydata.
"Ale tak czy inaczej, to dobrze, że jest wyższa frekwencja mimo, że pogoda i czas wakacyjny mogłyby spowodować, że ludzi pójdzie mniej, a jednak z roku na rok to poczucie obywatelskości jest większe i to jest bardzo fajne" - zauważył szef rządu.
Zasłaniając się ciszą wyborczą odmówił odpowiedzi na pytanie o to, jakie dwie wizje Polski zderzają się podczas wyborów.
Przyznał, że jest w dobrym humorze, ale - jak zaznaczył - zazwyczaj jest w dobrym humorze i to nie o wszystkim decyduje. Powiedział, że ma nadzieję, "że wieczorem będzie w podobnym nastroju jak był rano".
Premier głosował w towarzystwie żony Małgorzaty i córki Katarzyny.
Skomentuj artykuł