Premier o referendum ws. odwołania prezydent

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / kn

Zwolennicy prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz nie powinni iść na referendum, którego celem jest jej odwołanie - powiedział w poniedziałek premier Donald Tusk. Zadeklarował, że będzie wspierał Gronkiewicz-Waltz.

Szef rządu podkreślił, że nie namawia do bojkotu referendum w stolicy. "Bo w przypadku referendum nieuczestniczenie w referendum nie jest bojkotem, tylko jest stanowiskiem, jakie obywatel prezentuje" - dodał.
"Kto idzie na referendum, przysparza szans tym, którzy chcą odwołać urzędującego prezydenta. Kto zostaje tego dnia w domu, mówi: +prezydent miasta jest w porządku, nie uczestniczę w referendum, którego celem jest odwołanie, nie wybór prezydenta+" - powiedział Tusk.
Dodał, że dlatego każdy, kto uważa, iż Gronkiewicz-Waltz powinna być dalej prezydentem, nie powinien iść na referendum, którego celem jest jej odwołanie. "Wydaje mi się to logiczne i zupełnie zrozumiałe" - stwierdził premier.
Pytany o ewentualne decyzje po referendum, odparł, że będzie je podejmował po 13 października, zgodnie z kompetencjami i obowiązkami, jakie nakłada na niego ustawa.
Tusk, przebywający w poniedziałek w Łodzi, zwrócił uwagę, że prezydent tego miasta Hanna Zdanowska "również jest osobą doświadczoną tego typu sytuacjami, jak referenda czy próby organizowania referendów". Zdaniem premiera, zarówno Zdanowska, jak i Gronkiewicz-Waltz są przykładem tego, "jak można radzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach".
"Będę wspierał całym sercem zarówno Hannę Gronkiewicz-Waltz, jak i w przyszłości, gdy znów będą wybory, panią Hannę Zdanowską. Przede wszystkim dlatego, że wiem, że również mój sukces zależy od tego, kto i jak rządzi w miastach" - podkreślił szef rządu.
Podkreślił, że jeśli ktoś reprezentuje PO, to jest także kojarzony z premierem i powinien być "kimś najlepszym z możliwych". "I dlatego wspieram obie panie prezydent" - powtórzył szef rządu.
Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz odbędzie się 13 października. Będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy wzięli udział w wyborze prezydenta miasta. W wyborach prezydenta Warszawy w 2010 r., w których zwyciężyła Gronkiewicz-Waltz, wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 389 430 osób.
W 2012 i 2013 roku próbowano zorganizować referendum ws. odwołania Zdanowskiej. Jednak za każdym razem inicjatorom akcji nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie referendum.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premier o referendum ws. odwołania prezydent
Komentarze (6)
T
t7
1 października 2013, 07:49
... jeśli ktoś reprezentuje PO, to jest także kojarzony z premierem i powinien być "kimś najlepszym z możliwych" - np. Prezydent Tarnowa ...
X
xyz
1 października 2013, 06:07
Dlaczego mam się identyfikować z Panem Premierem, czy on identyfikuje się z całym narodem, który potrzebuje pracy, nowej gospodarki, przemysłu, polepszenia systemu edukacji i polepszenia życia , mam wrażenie, że pan Premier, niestety trzyma stronę swoich  i w bezczelny sposób ogranicza swobodę słowa i wyboru , mówiąc kto jest za to nie powinien... Trochę szacunku i wolności wyboru!!! Panie Premierze !!! Żyjemy podobno w demokratycznym Państwie!!!
A
Autorka
1 października 2013, 03:54
Ale kołuje. Apogeum mieści się dla mnie w stwierdzeniu : *... jeśli ktoś reprezentuje PO, to jest także kojarzony z premierem i powinien być "kimś najlepszym z możliwych".*  Pogratulować takiej "logiki".
P
pg
30 września 2013, 22:36
Rzeczywiście. Dla tego człowieka bojkot nie jest bojkotem, prawda nie jest prawdą, kłamstwo nie jest kłanstwem  itd. Kim Ty jesteś człowieku? Ludzie nie dajcie sobie robić wody z mózgu. 
A
Anglia
30 września 2013, 22:07
Od razu widac ze Premier to prawdziwy demokrata i wola narodu jest dla niego najwazniejsza. No i zeby nie klekac przed ksiedzem (chyba ze akurat trzeba zakonczyc konkubinat przed wyborami oczywiscie).
J
Javer
30 września 2013, 15:16
Gdybym mógł, poszedłbym dwa razy. Nieudolność G-W, te wszystkie propagandowe akcje (nagle znalazły się pieniądze na obwodnicę) i jeszcze taraz próba zniechęcenia do korzystania z demokratycznych mechanizmów. Warszawiacy, stańcie na wysokości zadania!