Prezes PiS na Powązkach po wszystkich
Prezes PiS Jarosław Kaczyński złożył w środę wiązanki kwiatów przed pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej na warszawskich Powązkach oraz na grobach, m.in. Przemysława Gosiewskiego, Grażyny Gęsickiej, ks. Romana Indrzejczyka, Aleksandra Szczygły i Władysława Stasiaka.
Kaczyński wraz z politykami PiS przybył do Kwatery Smoleńskiej na cmentarzu już po zakończeniu oficjalnych uroczystości odsłonięcia pomnika ofiar, w której uczestniczyli m.in. prezydent Bronisław Komorowski, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna i premier Donald Tusk.
W czasie, gdy na Powązkach trwały uroczystości, prezes PiS złożył wieniec na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego i wraz z politykami swojej partii odmówił modlitwę. Wcześniej zaś wziął udział w mszy świętej w pobliskim kościele seminaryjnym.
- Przyszliśmy na Powązki, bo to jest nasza swoista tradycja. Co miesiąc spotykamy się na mszy świętej, modlimy się wspólnie i składamy kwiaty w miejscu, które wskazały setki tysięcy Polaków, czyli przed Pałacem Prezydenckim, a następnie jedziemy na Powązki - powiedział szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak.
Pytany o możliwość pojednanie między politykami odpowiedział, że "zawsze przewagę mają ci, którzy mają władzę, i od ich postawy zależy, jak kształtowane są relacje, również w polityce".
Błaszczak podkreślił, że sytuacja byłaby o wiele lepsza, gdyby Bronisław Komorowski, jako prezydent-elekt, nie podjął decyzji o przeniesieniu krzyża sprzed Pałacu. W jego ocenie, prezydent ignoruje też społeczne inicjatywy budowy na Krakowskim Przedmieściu pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy.
Wśród polityków PiS, którzy towarzyszyli Jarosławowi Kaczyńskiemu na Powązkach, byli także m.in. Joachim Brudziński i Karol Karski. Wszyscy wspólnie pomodlili się przy grobie kapelana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ks. Romana Indrzejczyka. Modlitwę poprowadził ks. Ryszard Halwa, redaktor naczelny magazynu katolickiego "Moja Rodzina".
Skomentuj artykuł