Prezydent na mszy pogrzebowej J. Olszewskiego: był on nie tylko świadkiem historii RP, ale jej kreatorem

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / kk

Jan Olszewski był nie tylko świadkiem historii RP, ale jej kreatorem; walczył o Polskę, w której ma zwyciężać uczciwość, a nie cynizm i draństwo - podkreślił podczas mszy pogrzebowej b. premiera prezydent Andrzej Duda. Był świadectwem tego, że nawet będąc pokonanym, można pozostać wiernym swym ideałom - zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.

W sobotę w Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie odprawiono mszę pogrzebową Jana Olszewskiego. Wzięli w niej udział m.in. rodzina zmarłego b. premiera, prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda, marszałkowie Sejmu i Senatu: Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu: Beata Mazurek, Ryszard Terlecki, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bogdan Borusewicz, a także premier Mateusz Morawiecki z ministrami, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz b. szef MON Antoni Macierewicz.

DEON.PL POLECA

Na początku uroczystości odśpiewano hymn Polski. Trumna z ciałem byłego premiera była przykryta biało-czerwoną flagą, obok umieszczono jego zdjęcie przepasane kirem. Przed Bazyliką zebrały się tłumy ludzi, które chciały pożegnać Jana Olszewskiego.

Prezydent zabierając głos w archikatedrze oświadczył, że Jan Olszewski "przez swoje życie był nie tylko świadkiem historii Rzeczpospolitej Polskiej (...), ale był kreatorem historii Rzeczpospolitej Polskiej, był z całą pewnością, patrząc na te 100 lat odrodzonej Polski po 1918 roku jedną z najważniejszych postaci w jej historii".

Andrzej Duda podkreślił, że Jan Olszewski był "prawdziwie niekomunistycznym premierem, prawdziwie niekomunistycznego rządu". Prezydent mówił, że "wolna, suwerenna i niepodległa Polska" była marzeniem i dążeniem b. premiera.

Prezydent zaznaczył, że Jan Olszewski walczył o Polskę, w której "ma zwyciężać uczciwość, a nie cynizm i draństwo". "To było (...) wielkie motto jego całego życia. O taką Polskę walczył, taki testament nam zostawia, że to jest nasz obowiązek" - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent dziękował także Olszewskiemu za jego "piękne życie" i "wspaniałą postawę". "Dziękujemy za Pana piękną służbę dla Rzeczypospolitej i dla nas - tej Rzeczpospolitej obywateli. Dziękujemy Panu za wszystkie Pańskie słowa, dziękujemy za rady - zawsze mądre i płynące z wiedzy oraz doświadczenia, zawsze wyważone, zawsze propolskie, zawsze propaństwowe, zawsze takie, o których można mówić, że służą Rzeczypospolitej, tak jak ten, który je wyrażał" - mówił Andrzej Duda.

"Proszę spoczywać w pokoju Panie premierze, proszę patrzeć z satysfakcją na tę Polskę, którą Pan zostawia - sprawioną także swoją ręką. Wierzymy w to i będziemy czynili wszystko, żeby nadal rozwijała się tak, jak Pan to sobie wymarzył, bo my też wszyscy takiej Polski chcemy i obiecujemy, że będziemy jej służyć" - podkreślił prezydent.

Premier Morawiecki ocenił, że Jan Olszewski świadczył swym życiem, że pełna niepodległość jest możliwa i warto o nią walczyć. Dodał, że był on i jest wspaniałym synem historii Rzeczpospolitej, ale jest też synem Europy.

Jak dodał, Jan Olszewski jako jeden z pierwszych w ramach działalności niepodległościowej jeszcze "w mrocznych czasach komunizmu zgłosił postulat, żeby Polska była członkiem EWG". "Później zabiegał o to, walczył o to, w czasie kiedy został premierem" - mówił Morawiecki. "I walczył przeciwko tym niecnym knowaniom tamtego czasu, początku lat 90-tych, które można streścić pod hasłem: NATO-bis, EWG-bis albo uczynienie z sowieckich baz wojskowych enklaw eksterytorialnych. Walczył z tym, bo wiedział, że Polska, aby w pełni była niepodległa, musi pozbyć się tych demonów przeszłości" - zaznaczył premier.

Według niego, b. premier był świadectwem tego, że "można zostać pokonanym, nawet zdeptanym, (...) ale można też pozostać wiernym swym ideałom, wiernym ojczyźnie, wiernym Polsce, wolności, solidarności i poprzez drogę swojego życia poczynić ogromnie wiele, by Polska tę prawdziwą niepodległość pielęgnowała i rozwijała".

Morawiecki podkreślił, że Jan Olszewski "wiedział doskonale, że Polska potrzebuje modernizacji i nowoczesności" i działał jako premier tak, by do tego doprowadzić i sprawić, że Polska będzie silnym państwem. Ocenił także, że b. premier był "wspaniałym przykładem polskiego patrioty", który - jak mówi szef rządu - "szedł drogą niepodległości przez całe życie".

"Panie premierze - Pana marzenia o wielkiej, niepodległej i silnej Polsce obiecujemy ciągnąć dalej w przyszłość; Pana przerwaną drogę premierostwa obiecujemy zakończyć pełnym sukcesem, Pana wielkie pytanie, czyja ma być Polska - obiecujemy zakończyć tak, jak Pan sobie zamarzył - Polska ma być wszystkich obywateli, wszystkich obywateli RP i to jest dla nas największe zadanie, zobowiązanie, nasz cel. Tak nam dopomóż Bóg" - oświadczył Morawiecki.

Głos zabrał również były szef MSW w rządzie Jana Olszewskiego - Antoni Macierewicz. "Janie, Panie Premierze, dzisiaj przed Tobą chylą się sztandary, salutują żołnierze, Polacy oddają hołd, a politycy przyznają Ci rację. Dziś cała Polska nie ma wątpliwości, że Twoja postawa, Twój program i działanie Twojego rządu dobrze przysłużyło się ojczyźnie, trafnie definiowało narodowe potrzeby, było konieczne dla wyrwania kraju z zewnętrznego uzależnienia" - mówił Macierewicz. "Dziś dla wszystkich jesteś bohaterem, wzorem patrioty, człowieka uczciwego i pełnego poświęcenia" - podkreślił b. szef MON.

"Pamiętamy napis «nienawiść» na zdjęciu Twojej twarzy. Wiemy, kogo nazywano «olszewikami» i oszołomami, to wszystko była cena, jaką płaciłeś. Krótko mówiąc: wiemy, jak i dlaczego narodził się język nienawiści mający wyeliminować formację niepodległościową, której Ty byłeś twórcą" - powiedział Macierewicz. Wiemy też - kontynuował - że "język ten ma zniszczyć naród, rozbić naszą wspólnotę, pogrążyć Polskę w chaosie i wiemy, że musimy mu przeciwstawić prawdę, odwagę cywilną i gotowość do pojednania wobec tych, którzy błędy uznali i do Polski chcą powrócić".

"Przed śmiercią powtarzałeś - «nie mam w obowiązku poddać się». Te dwa pojęcia - obowiązek i niepodległość najlepiej charakteryzują Twoją postawę życiową i Twoją drogę w służbie ojczyzny" - powiedział Macierewicz.

Ocenił też, że nie byłoby dzisiejszych sukcesów gospodarczych i politycznych Polski bez dorobku rządu Jana Olszewskiego. "Nie byłoby programu 500 plus, bezpiecznych granic, nowoczesnej armii i Wojsk Obrony Terytorialnej, likwidacji bezrobocia i wzrostu gospodarczego" - wskazał.

Podczas mszy bp Michał Janocha przywołał dwie wypowiedzi Jana Olszewskiego. Wśród nich apel o to, by politycy umieli ze sobą normalnie rozmawiać oraz apel o pojednanie po wydarzeniach w Gdańsku - śmierci prezydenta Pawła Adamowicza. "Niech ta wielka tragedia, która wydarzyła się w Gdańsku, stanie się przyczynkiem do wielkiego pojednania, zgody i wzajemnego przebaczenia. Rządzący i opozycja muszą umieć ze sobą normalnie rozmawiać. Apeluję o to i wierzę, że tak się w końcu stanie" - powiedział duchowny, cytując b. premiera.

W homilii bp Antoni Dydycz podkreślał, że "żegnamy męża, brata, krewnego, adwokata, polityka, posła i premiera, a przede wszystkim wiernego syna Polski i Kościoła" oraz "człowieka, który godnie zapisał się w pamięci i z odwagą przeszedł życie". Podkreślił, że Jan Olszewski "nie lękał się światła, chętnie wychodził naprzeciw prawdzie, bezinteresownie broniąc niesłusznie oskarżonych, a w sposób szczególny opiekował się walczącymi o wolność Polek i Polaków".

Na mszy odczytano również list kondolencyjny przewodniczącego KEP abp Stanisława Gądeckiego, w którym napisał, że w osobie i życiu Jana Olszewskiego "jak w soczewce - skupiło się wszystko to, co polskie, wszystko to, co patriotyczne i demokratyczne". Podkreślił w nim również, że w osobie b. premiera skupiało się również to wszystko, co "budowało silną i niepodległą Rzeczpospolitą, wszystko to, dzięki czemu naszej ojczyźnie udawało się wielokrotnie i skutecznie przeciwstawiać przygniatającej tyranii zła i powstawać z upadku".

W ocenie przewodniczącego KEP, gdy dziś, "wielu odnosząc się z pogardą do innych sięga po wszelkie sposoby, aby zabić w sobie resztki honoru i godności, a ojczyznę położyć w zastaw własnych interesów i nieuporządkowanych prywatnych ambicji, śp. Jan Olszewski jawi się jako prawdziwy symbol, człowiek wiary i solidarności, mąż stanu i polski patriota, człowiek odwagi, prawdy i uczciwości".

Dodał, że śp. Jan Olszewski był człowiekiem odwagi - co pokazał najpierw jako "dzielny i młody żołnierz Szarych Szeregów i powstaniec warszawski, a później jako niepozorny, ale mężny obrońca opozycjonistów przed zbrodniczą machiną PRL-owskiej propagandy, kłamstwa i pogardy wobec Polaków". Zaznaczył też, że był on "człowiekiem uczciwości, bo wiedział, że cel nigdy nie uświęca środków i dlatego do końca życia mógł z podniesioną głową chodzić po ulicach Warszawy i patrzeć swoim rodakom w oczy".

List do uczestników mszy skierował również metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz. "Odszedł do Pana wielki człowiek, powszechnie uznawany mecenas, kompetentny i propaństwowy polityk, a ostatnio słuchany komentator życia społecznego i politycznego" - napisał kard. Nycz o Janie Olszewskim. "Był człowiekiem wiary i Kościoła. Człowiekiem jasnych i konsekwentnych przekonań i poglądów" - podkreślił metropolita warszawski.

Z kolei prymas Polski abp Wojciech Polak w liście podkreślił, że ze smutkiem przyjął śmierć Jana Olszewskiego, "szlachetnego człowieka, wybitnego polskiego prawnika i polityka, cenionego publicysty, bez reszty zatroskanego o sprawy ojczyzny". "Jego uczciwość, wierność swoim poglądom i najwyższym wartościom, troska o godność każdego człowieka oraz wrażliwość na ludzką krzywdę czyniły go godnym podziwu i uznania" - podkreślił w liście prymas Polski. "Jestem przekonany, że wszelkie dobro, jakie pozostawił po sobie śp. premier Jan Olszewski, a także wszystkie cierpienia, jakie cierpliwie znosił, poczynając od czasów wojennych aż po chorobę, z którą zmagał się u schyłku życia, będą ofiarą miłą Bogu" - dodał abp Wojciech Polak.

Po mszy żałobnej kondukt pogrzebowy przeszedł pod pomnik Powstania Warszawskiego, gdzie premiera Olszewskiego pożegnali żołnierze Armii Krajowej, byli powstańcy warszawscy oraz działacze antykomunistycznej opozycji.

Następnie na lawecie wojskowej w asyście policyjnej i szwadronu kawalerii, kondukt przemieszcza się na cmentarz wojskowy na Powązkach.

Uroczystości pogrzebowe premiera Olszewskiego rozpoczęły się w piątek. Rano do KPRM została przywieziona trumna z ciałem Jana Olszewskiego, a później wystawiona w hallu. W intencji premiera odbyła się też msza żałobna w kościele św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży, po której trumna z ciałem premiera została przewieziona w kondukcie z KPRM do sanktuarium Matki Bożej Łaskawej na Starym Mieście. W sobotę trumna z ciałem b. premiera została wyprowadzona z Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, a nastąpiło przeniesiona do Bazyliki Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.

Prezydent zarządził po śmierci Jana Olszewskiego żałobę narodową od północy z czwartku na piątek, do soboty do godz. 19.

Jan Olszewski zmarł w ub. czwartek w wieku 88 lat. Był premierem w latach 1991-1992, obrońcą opozycjonistów w procesach politycznych w okresie PRL, doradcą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W 2009 r. został odznaczony Orderem Orła Białego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydent na mszy pogrzebowej J. Olszewskiego: był on nie tylko świadkiem historii RP, ale jej kreatorem
Komentarze (1)
16 lutego 2019, 21:12
Piękna uroczystość, tylko wstyd za biskupów, których nie było...