Prezydent przyznał odznaczenia Polakom ratującym Żydów podczas wojny

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / pk

Danuta Ciecierska, Bronisława Rafalska i Stanisław Zakrzewski otrzymali w piątek Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski przyznane przez prezydenta Andrzeja Dudę Polakom zaangażowanym w ratowanie Żydów podczas II wojny światowej.

W Centrum Edukacyjnym IPN odbyła się w piątek uroczystość, w związku z przypadającą w tym roku 75. rocznicą utworzenia Rady Pomocy Żydom "Żegota", podczas której wręczono Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski.

DEON.PL POLECA

W imieniu prezydenta aktu dekoracji dokonał minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.

Danuta Ciecierska, Bronisława Rafalska i Stanisław Zakrzewski odznaczeni zostali "za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności, człowieczeństwa i praw ludzkich". Danuta Ciecierska podczas okupacji udzieliła pomocy Lidii Leokadii Birsten (order odebrał syn - Jan Ciecierski); rodzina Bronisławy Rafalskiej ukrywała Mozesa Bezena, Salomeę Bezner, Nuchima i Feigę Flascher oraz Juliusa i Bronisławę Diczek; rodzina Stanisława Zakrzewskiego ukrywała rodzinę Muszkatblatów (order odebrał syn - Marek Zakrzewski).

"Odebrałem odznaczenie za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej, które zostało przyznane mojemu tacie, ponieważ nie mógł odebrać go osobiście, bo zmarł w styczniu tego roku" - poinformował PAP Marek Zakrzewski. Jak mówił, jest to "wielki zaszczyt, jednocześnie chwila wzruszenia ogromnego".

Zakrzewski podkreślił, że pomagał nie tylko jego ojciec, ale cała jego rodzina. "Tata w momencie, kiedy wybuchła II wojna światowa, był bardzo młody, miał zaledwie 10 lat" - wyjaśnił. "Traktowali oni pomoc Żydom jako coś naturalnego, że jest to zupełnie zrozumiałe, że należy pomagać ludziom, których życie jest zagrożone, niezależnie od tego, kim oni są, czy to Żydzi, czy Polacy" - zaznaczył.

Podczas uroczystości minister Wojciech Kolarski odczytał list prezydenta. "Uroczystość ta dla mnie, a jestem przekonany, że dla wielu osób i środowisk, ma wymiar szczególny, bo jest oddaniem należnych honorów ludziom wyjątkowym, ludziom, którzy w godzinie najtrudniejszej próby potrafili być wierni etosowi naszej ojczyzny, Rzeczypospolitej przyjaciół" - napisał prezydent.

Andrzej Duda podkreślił w liście, że "działalność Rady Pomocy Żydom 'Żegota' oraz heroizm wszystkich Polaków, którzy ratowali Żydów od Zagłady, to jedna z najchlubniejszych kart polskiej historii".

Zaznaczył, że pomoc miała charakter "państwowy". "To Rzeczpospolita spieszyła na ratunek Żydom, chociaż istniała tajnie, a jej przedstawiciele byli tropieni i mordowani przez okupantów".

"Dzisiaj, w imieniu wolnej Rzeczpospolitej, wyrażam cześć i podziw dla wszystkich Polaków ratujących Żydów od Zagłady. Ludzie ci należą do naszych największych bohaterów narodowych, na równi z żołnierzami Armii Krajowej i cywilnymi działaczami Polskiego Państwa Podziemnego" - podkreślił prezydent.

W trakcie uroczystości zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Szrot odczytał list premierem Beaty Szydło. "Polska była jedynym krajem w okupowanej Europie, w którym funkcjonowały instytucje niosące pomoc Żydom. Działalność 'Żegoty' obrazuje ten fakt najpełniej, tworzyli ją ludzie z różnych środowisk, często odległych od siebie, łączyło ich jednak głębokie przekonanie, że ratowanie drugiego człowieka jest moralnym obowiązkiem, nawet za cenę własnego życia" - napisała premier.

Przypomniała, że "Żegota" udzielała zróżnicowanej pomocy - od wyprowadzenia z getta, zapewnienia schronienia i środków do życia, po wydawanie fałszywych dokumentów. "Dzięki tej aktywności ocalono wiele istnień ludzkich" - zaznaczyła premier.

"Rada Pomocy Żydom zakończyła działalność w styczniu 1945 roku, jednak jej misja dała życie kolejnym pokoleniom, tym bardziej cieszy dzisiejsza uroczystość, podczas której upamiętniamy heroiczną postawę naszych rodaków" - podkreśliła Szydło.

Poseł Anita Czerwińska (PiS) odczytała z kolei list marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Jak napisał Kuchciński, w tym roku przypada 75. rocznica powołania "Żegoty" - "pierwszej i jedynej instytucjonalnej formy pomocy Żydom w czasie II wojny światowej".

"Tę wyjątkowa działalność podjęli ludzie, którzy w obliczu totalitaryzmu i ludobójstwa mieli odwagę bronić godności człowieka, pomagać ofiarom, czy występować w obronie prawdy. Ich przykład stanowi dla nas niezwykle ważny punkt odniesienia, dlatego gorąco gratuluję osobom odbierającym odznaczenia państwowe przyznane przez prezydenta Rzeczypospolitej" - napisał Kuchciński.

"Z głębi serca dziękuję wszystkim, którzy w tak trudnym czasie udowodnili, że bez względu na okoliczności i przeciwności losu zawsze warto być człowiekiem" - podkreślił marszałek Sejmu.

Podczas uroczystości Instytut Pamięci Narodowej zaprezentował również wystawę "Żegota. Rada Pomocy Żydom", przypominającą o bohaterach, którzy ryzykując własnym życiem, ocalili z zagłady co najmniej kilka tysięcy osób. IPN zapowiedział, że wystawa ma być pokazywana także za granicą.

Fenomen "Żegoty" IPN przybliżył także poprzez zaprezentowanie w piątek specjalnego dodatku do "Gościa Niedzielnego" traktującego o głównych postaciach zaangażowanych w pomoc dla ludności żydowskiej: Zofię Kossak, Irenę Sendlerową, Władysława Bartoszewskiego, Marię Hochberg.

Rada Pomocy Żydom "Żegota", której 75. rocznica powołania mija 4 grudnia, była jedyną w okupowanej przez Niemców Europie instytucją państwową ratującą Żydów od zagłady. "Żegota" niosła pomoc Żydom przy legalizacji dokumentów, przydzielała im pomieszczenia, udzielała zasiłków materialnych. Rada Pomocy Żydom "Żegota" 4 grudnia 1942 r. przekształciła się z Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom, który 27 września 1942 r. powstał z inicjatywy Zofii Kossak-Szczuckiej oraz Wandy Krahelskiej-Filipowiczowej.

W skład Rady wchodzili ludzie o różnych poglądach społecznych i politycznych. Przewodniczącym Rady był Julian Grobelny (PPS-WRN), wiceprzewodniczącymi Tadeusz Rek (SL) oraz Leon Feiner (Bund), sekretarzem Adolf Berman (ŻKN), skarbnikiem Ferdynand Arczyński (Stronnictwo Demokratyczne). Kontakty z "Żegotą" z ramienia Delegatury Rządu utrzymywali Witold Bieńkowski oraz jego zastępca w referacie żydowskim Władysław Bartoszewski. "Żegota" rozwinęła również filię na prowincji w Krakowie i we Lwowie. Kierowali nimi Stanisław Dobrowolski (PPS WRN) i Władysława Chomsowa (SD). "Żegota" działała do początku 1945 r. Została uhonorowana medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydent przyznał odznaczenia Polakom ratującym Żydów podczas wojny
Komentarze (5)
4 grudnia 2017, 10:06
Pmiętajmy także, że obecny rząd Szydło pozwala na manifestacje które wznoszą antysemickie hasła.
MR
Maciej Roszkowski
2 grudnia 2017, 21:28
Na pewnio można znaleźć jeszcze wiele podobnych przypadków jak te opisane poniżej. Jak też i można pewnie jeszcze znaleźć wiele przypadków pomocu, uratowania. Niech to będzie zadanie dla historyków, a nie element bieżącej politycznej naparzanki.
2 grudnia 2017, 11:57
Sierpień lub listopad 1943 r., wieś Zajączków, pow. Kielce. Podczas akcji na urząd gminy w Zajączkowie drużyna AK dowodzona przez Edwarda Skrobota ps. „Wierny” rozstrzelała urzędnika gminy Michała Ferenca po uzyskaniu informacji, że jest on Żydem. 3–4 lutego 1944 r., Chęciny, pow. Kielce. Drużyna Edwarda Skrobota ps. „Wierny” ujęła ukrywającego się w majątku hrabiny Zofii Mycielskiej Icka Grinbauma, ręce związano mu kablem i pobito go, aby wydał, u kogo przechowywane są rzeczy należące do Żydów. Terroryzując go, chodzono wraz z nim po domach i żądano wydania złota i innych rzeczy. Później jeden z członków oddziału, być może Czesław Łętowski ps. „Górnik” zastrzelił Icka na rynku miasteczka, zmarłego ograbiono z butów i ubrania. Luty lub marzec 1944 r., las koło wsi Mosty, gm. Chęciny, pow. Kielce. Ta sama drużyna AK po otrzymaniu wiadomości, że w lesie ukrywają się Żydzi, udała się tam na akcję. Z karabinu maszynowego zastrzelono trzech mężczyzn ukrywających się w bunkrze. Następnego dnia ich nagie ciała znalazł gajowy Kuchta. Wszystkie ukryte w bunkrze rzeczy zabrali partyzanci.
2 grudnia 2017, 11:56
[url]https://pl.wikipedia.org/wiki/Oddzia%C5%82_Wybranieccy[/url] -------------- Oskarżenia o zbrodnie[edytuj] Prof. Joanna Tokarska-Bakir i dr Alina Skibińska udokumentowały mordy na Żydach popełnione przez żołnierzy oddziału „Wybranieccy” z pobudek rasowych, na rozkaz lub za wiedzą dowódcy[3]. Oskarżenia te potwierdził publicznie w 2011 r. dowódca zwiadu konnego w oddziale Henryk Pawelec ps. „Andrzej”. Opisał on także napad rabunkowy na majątek hrabiny Zofii Mycielskiej dokonany przez członków oddziału pod dowództwem ppor. Edwarda Skrobota ps. "Wierny" i inne przypadki zabójstw, np. pięciu gruzińskich żołnierzy, którzy uciekli z niemieckich formacji[4].
2 grudnia 2017, 11:52
--------------- Zaznaczył, że pomoc miała charakter "państwowy". "To Rzeczpospolita spieszyła na ratunek Żydom, chociaż istniała tajnie, a jej przedstawiciele byli tropieni i mordowani przez okupantów". --------------- (prawdopodbny przebieg wydarzeń na podstawie akt sądowych) Rok 1943, wieś Marzęcin, gm. Stopnica, pow. Pińczów. Na polach obok wsi ukrywali się Żydzi. Grupa chłopów, członków Batalionów Chłopskich pod dowództwem Józefa Kozioła wyruszyła, aby ich odszukać i „wytępić” — strzelano do uciekających, a rannych dobijano bagnetami lub nożami. Według jednego z zeznań, dziecko było przebite lufą od karabinu. Na polu pozostały zwłoki trzech mężczyzn, czterech kobiet i jednego dziecka. Po upływie pewnego czasu ponownie grupa, w której byli Józef Kozioł oraz Wiktor Chyc (po wojnie funkcjonariusz MO w Jędrzejowie), zamordowała dwóch Żydów w okolicach wsi Grochowiska, gm. Zagość, pow. Pińczów. Sprawcy byli członkami Batalionów Chłopskich pod komendą Bronisława Chojnowskiego, który wydał Koziołowi rozkaz wytępienia Żydów, a sam miał otrzymać rozkaz od swojego przełożonego Jana Pszczoły ps. „Wojnar”. Rozkaz dotyczył tępienia band „bez względu na pochodzenie”. Wyrok uniewinniający Sądu Okręgowego w Kielcach zapadł w 1948 r. (AIPN, GK, 252/171).