Prezydent: Sukces Polski, batalia jeszcze trwa

(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / mh

Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w sobotę, że ustalenia szczytu UE to sukces Polski, która umiała budować sojusze m.in. z Niemcami i Francją. Zwrócił uwagę, że batalia jeszcze trwa - wszystkie siły polityczne powinny bronić korzystnego dla Polski budżetu.

Prezydent ocenił w sobotę, że Polsce udało się wynegocjować wyższe środki niż w poprzedniej perspektywie finansowej m.in. dzięki umiejętnemu budowaniu pozytywnych relacji m.in. z Niemcami i Francją, ale również dzięki budowie wspólnego frontu krajów dopiero doganiających stawkę najbogatszych członków UE.
"Dla mnie to wielka lekcja polityki europejskiej, w której warto budować sojusze, a nie warto się awanturować w sposób jałowy. To jest sukces polegający również na tym, że Polska zdołała się umiejętnie wpisać w obyczaje polityczne obowiązujące w Europie" - zaznaczył prezydent.
Jego zdaniem wynegocjowane przez polski rząd środki z UE są ogromne, co daje ogromną szansę, że nie tylko nasze dzieci i wnuki, ale także i my sami doczekamy momentu, kiedy Polska będzie krajem o wiele zamożniejszym. "To powinno być źródłem satysfakcji i radości dla wszystkich, ale także źródłem nadziei" - dodał.
Prezydent podziękował premierowi, rządowi i wszystkim, którzy ten rząd wspierali, a także politykom opozycji.
"Chciałbym ze swojej strony skierować serdeczne podziękowania przede wszystkim do tych, którzy się najbardziej napracowali i tych, którzy mają największe zasługi. Kieruję moje podziękowania zarówno do premiera polskiego rządu jak i do całego rządu, do sił politycznych wspierających ten rząd, ale również i do sił opozycji, do polityków opozycyjnych, którzy chcieli - na miarę swoich opozycyjnych możliwości - uczestniczyć w batalii o ostateczny kształt budżetu europejskiego z myślą o środkach, które mogą i powinny przypaść Polsce" - powiedział Komorowski.
Prezydent zaznaczył, że "źle się dzieje, jeżeli własnymi, polskimi rękoma stara się pomniejszyć polski sukces". "Myślę, że rzeczą niedobrą jest taka tendencja pomniejszania własnego polskiego sukcesu i niszczenia samemu swoich własnych wysokich ocen i swoich własnych powodów do dumy" - powiedział Komorowski. Dodał, że to jeszcze nie koniec batalii o korzystny dla Polski budżet, ponieważ ona jeszcze trwa.
Wyraził "głęboką" nadzieję, że w ramach debaty i głosowania w Parlamencie Europejskim wszystkie polskie siły polityczne będą solidarnie broniły polskiego sukcesu, którym jest obecny kształt budżetu europejskiego. Według niego należy się nastawić na obronę tego, co udało się uzyskać.
Zdaniem Komorowskiego piątkowe ustalenia w Brukseli to wydarzenie historycznej rangi, otwierające zupełnie nowe możliwości. Prezydent zastrzegł, że musi nas ono skłonić do myślenia o tym, jak najlepiej wydać te środki. Zwrócił uwagę, że potrzebna jest dyscyplina, aby nie ulec pokusie łatwego skonsumowania unijnych pieniędzy.
"Abyśmy wspólnym wysiłkiem, także ponadpartyjnym spróbowali zainwestować te środki w mechanizmy, które będą sprzyjały rozwojowi kraju, polskiej gospodarki i konkurencyjności" - podkreślił.
Według prezydenta to, co się wydarzyło jest także dobrym punktem wyjścia do podjęcia nie tylko dyskusji, ale też działań na rzecz zapewnienia odpowiedniej determinacji z zakresie uczestnictwa Polski w postępującym procesie integracji europejskiej.
Uzgodniony w piątek - po trwających grubo ponad dobę negocjacjach - kompromis w sprawie nowego budżetu UE na lata 2014-2020 przewiduje, że w tym czasie zobowiązania Unii sięgną w sumie 960 mld euro, a rzeczywiste płatności - 908 mld euro. Po raz pierwszy budżet wieloletni jest mniejszy od poprzedniego, w sumie o 38 mld euro.
Polska otrzyma 105,8 mld euro, czyli o prawie 4 mld euro więcej niż w poprzednim budżecie, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. Tym samym Polska będzie największym beneficjentem UE.
Polsce udało się też wynegocjować, by VAT płacony przez m.in. samorządy przy okazji inwestycji finansowych przez UE mógł być tzw. wydatkiem kwalifikowanym, który jest pokrywany ze środków unijnych.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydent: Sukces Polski, batalia jeszcze trwa
Komentarze (6)
JZ
jaki znowu sukces
9 lutego 2013, 17:40
Ilość pieniędzy, którą otrzymamy z budżetu unijnego nie zawdzięczamy sprytowi i umiejętnościom naszych negocjatorów, ale temu, że po prostu jesteśmy biednym krajem ... Nie ma mowy o równych dopłatach dla rolników, nie ma nawet mowy o wyrównaniu dopłat do średniej unijnej - maksymalnie polscy rolnicy dojadą do poziomu 90 proc. średniej i to dopiero w 2020 r.! • Górny pułap dostępności środków dla kraju został obniżony do 2,35 proc. PKB     • Statystyki dostępu do środków unijnych obejmują lata, gdy Polska jeszcze nie była w recesji, więc są dla nas niekorzystne z punktu widzenia cyklu gospodarczego - dołek właśnie się zaczyna, ale podział funduszy nie uwzględni np. gwałtownie rosnącego u nas teraz bezrobocia   Spośród krajów członkowskich Unii Europejskiej, konkluzje Rady z nazwy wymieniają wszystkie.... z wyjątkiem Polski !!!! Każdy kraj załatwił sobie jakieś szczególne środki: a to na specjalną pomoc regionalną (np. Niemcy dla Lipska, Belgia dla Limburgii), albo specjalne środki dla rolnictwa w II filarze, czyli tam gdzie nam je odebrano (tu prawie wszystkie kraje mają coś ekstra poza nami),albo na inne cele (np. likwidację elektrowni atomowych). My - nic. Mało tego, któryś z krajów wpadł w tzw. międzyczasie na pomysł dodatkowych funduszy dla bezrobotnej młodzieży w Europie (dostępny dla wszystkich krajów, w tym najbogatszych) i znalazł się on w nowym budżecie, a listopadzie jeszcze go nie było. To oznacza, że było duże pole manewru na inicjatywy nawet w tych ostatnich trzech miesiącach. Polska jest więc anonimowym udziałowcem budżetu unijnego. Tyle dobrze, że jesteśmy tak bardzo biedni, że prawo unijne nakazuje dać nam pieniądze z funduszy strukturalnych i dobrze, że w ogóle Unia prowadzi jeszcze politykę rolną, w której mamy co prawda nieproporcjonalnie mały, ale jednak jakiś udział. Inaczej premier Tusk nie mógłby mieć swego najszczęśliwszego dnia w życiu. Autor: Krzysztof Szczerski
!
!!!
9 lutego 2013, 16:43
Jeszcze parę miesięcy temu gdy Tusk mówił że chce uzyskać 300 mln to posłowie PiS w tym Pan Błaszczak twierdzili że nawet tego nie wynegocjuje , kiedy otrzymaliśmy ponad 400 opozycja ogłasza narodową klęskę. ... Jak widać, PR-owe połącznie pieniędzy na politykę spójności i wspólną politykę rolną przynosi efekty u niezorientowanych w materii osób.
A
aa
9 lutego 2013, 14:50
Polska zawaliła okres ostatnich trzech miesięcy, czyli czas od listopada 2012 roku, gdy pojawiła się pierwsza propozycja kompromisu budżetowego do ostatniego szczytu. Widać to wyraźnie w dokumencie końcowym posiedzenia Rady. W efekcie tego, pieniędzy z budżetu unijnego nie zawdzięczamy sprytowi i umiejętnościom naszych negocjatorów, ale temu, że po prostu jesteśmy biednym krajem i z ogólnych algorytmów wychodzi na to, że nam przypada najwięcej. Tam, gdzie mogliśmy wprowadzić naszą "wartość dodaną", nie ma słowa o Polsce. Nie jesteśmy zatem potraktowani w żaden szczególny sposób, a wiele innych państw (nawet Niemcy) załatwiło sobie rożne specjalne fundusze. My wzięliśmy, co nam dawali - jesteśmy biernym udziałowcem tego kompromisu. Lektura dokumentu prowadzi do jeszcze jednego, przyznać muszę - szokującego - wniosku. Spośród krajów członkowskich Unii Europejskiej, konkluzje Rady z nazwy wymieniają wszystkie.... z wyjątkiem Polski !!!! Każdy kraj załatwił sobie jakieś szczególne środki: a to na specjalną pomoc regionalną (np. Niemcy dla Lipska, Belgia dla Limburgii), albo specjalne środki dla rolnictwa w II filarze, czyli tam gdzie nam je odebrano (tu prawie wszystkie kraje mają coś ekstra poza nami),albo na inne cele (np. likwidację elektrowni atomowych). My - nic. http://niezalezna.pl/38256-szczerski-tylko-tusk-tak-naprawde-nic-nie-wywalczyl
9 lutego 2013, 14:35
Jeszcze parę miesięcy temu gdy Tusk mówił że chce uzyskać 300 mln to posłowie PiS w tym Pan Błaszczak twierdzili że nawet tego nie wynegocjuje , kiedy otrzymaliśmy ponad 400 opozycja ogłasza narodową klęskę. Nie twierdzę że odniósł jakiś spektakularny sukces ale postawa opozycji jest skierowana na to aby za wszelką cenę mu dołożyć .Żenadę wywoływały u mnie teksty pod adresem prezydenta Kaczyńskiego ale to co się dzieje dzisiaj i to ze strony ugrupowań ciągle podpirających się wartościami przebija wszystko dotychczasowe. Czas na zmiany na naszej scenie politycznej , dinozaurom należało by podziękować ale w sytuacji gdy dla niektórych są niemalże prorokami będzie ciężko
K
kos
9 lutego 2013, 13:12
jaki zatroskany ten pan
M
Max
9 lutego 2013, 13:11
Ilość pieniędzy, którą otrzymamy z budżetu unijnego nie zawdzięczamy sprytowi i umiejętnościom naszych negocjatorów, ale temu, że po prostu jesteśmy biednym krajem i z ogólnych algorytmów wychodzi na to, że nam przypada najwięcej. Tam, gdzie mogliśmy wprowadzić naszą "wartość dodaną", nie ma słowa o Polsce. Nie jesteśmy zatem potraktowani w żaden szczególny sposób, a wiele innych państw (nawet Niemcy) załatwiło sobie rożne specjalne fundusze. My wzięliśmy, co nam dawali - jesteśmy biernym udziałowcem tego kompromisu. Nie wywalczyliśmy zatem niczego ekstra dla siebie. Inne kraje dostaną, tak jak my - wszystko to, co im się należy plus to, co dodatkowo ich przywódcy wywalczyli w toku negocjacji. My dostaliśmy tylko tyle, ile wynika z naszej biedy. I ani euro więcej. A w rolnictwie dostaniemy nawet mniej niż nam się należy. To realny wymiar "najszczęśliwszego dnia" w życiu Donalda Tuska. A podziękowania Komorowskiego należy traktować tak samo jak podziękowania za powietrze którym oddychamy.