Protest pracowników pogotowia w Kielcach
Około 120 pracowników Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego pikietowało w poniedziałek budynek Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach. Przedstawiciele związków zawodowych sprzeciwiają się podważaniu przez zarząd województwa wyników konkursu na dyrektora placówki.
Protest trwał godzinę, wzięli w nim udział: ratownicy medyczni, dyspozytorki pogotowia, ratownicy-kierowcy, pielęgniarze i lekarze; pikietujący mieli ze sobą gwizdki, trąbki i syreny alarmowe.
Związkowcy z "Solidarności" i Związku Zawodowego Pracowników Pogotowia Ratunkowego trzymali transparenty z hasłami: "Demokracja czy autokracja?" oraz "Stop partyjnemu zawłaszczaniu instytucji publicznych".
W połowie października komisja konkursowa zdecydowała, że najlepszym kandydatem na dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego jest Marta Solnica, która od wielu lat pełni funkcję zastępcy dyrektora. W ostatnią środę zarząd województwa świętokrzyskiego nie zaakceptował tej kandydatury i nie nawiązał z Solnicą umowy o pracę, co wiąże się z rozpisaniem nowego konkursu. Za kandydaturą Solnicy byli dwaj członkowie zarządu z PSL, a przeciwko dwaj z PO, w tym odpowiedzialny za zdrowie wicemarszałek Grzegorz Świercz, który szefował także komisji konkursowej. Marszałek Adam Jarubas był nieobecny.
- Nie chodzi o osobę doktor Solnicy, chociaż dla nas lepiej, by pogotowiem kierowała osoba, która zna się na rzeczy i która od ponad dwudziestu lat pracuje w tej dziedzinie. Wynik konkursu należy uszanować. Bardzo nas zbulwersowało, że ktoś próbuje nim ręcznie sterować - mówił Gawłowski.
Jarubas po rozmowie ze związkowcami powiedział dziennikarzom, że zgodnie z procedurami w ciągu miesiąca zostanie rozpisany drugi konkurs na szefa pogotowia. - Dla przejrzystości całej procedury, wicemarszałek Świercz nie będzie członkiem komisji konkursowej - dodał Jarubas.
Świercz mówił, że głosował przeciwko Solnicy z powodu nieprawidłowości, jakie miały miejsce w pogotowiu. Według wicemarszałka odpowiada ona - jako wicedyrektor ds. medycznych - za to, że w ubiegłym roku przez 256 dni po Kielcach jeździła karetka specjalistyczna bez lekarza, co jest sprzeczne z ustawą. Dodał, że Solnica groziła zwolnieniem pracownikowi, który to ujawnił. Wicemarszałek ma także zastrzeżenia do zawieranych przez wicedyrektor umów na transport ze szpitalami.
Według niego "związkom zawodowym zależy na zakonserwowaniu dotychczasowego zarządu"; wcześniej protestowały przed odwołaniem ze stanowiska Stanisława Florka, który był dyrektorem przez 48 lat.
Skomentuj artykuł