Przemówienie prezydenta na Placu Zamkowym

Przemówienie prezydenta na Placu Zamkowym (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / ad

Przekazujemy treść przemówienia prezydenta Bronisława Komorowskiego na Placu Zamkowym w Warszawie wygłoszonego podczas uroczystości z okazji 220. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja:

to właśnie tutaj, tu na Zamku Królewskim w Warszawie 220 lat temu Sejm Wielki przyjął Konstytucję Majową. Uchwalili ją wtedy posłowie tak zwanej Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego, a więc posłowie Rzeczpospolitej Obojga Narodów.

To tu, obok, zupełnie tuż, tuż od zamku, wiodła droga, którędy reprezentanci Rzeczpospolitej szli na dziękczynną mszę do dzisiejszej katedry św. Jana. Mamy ten obraz utrwalony w narodowej pamięci i wyobraźni dzięki obrazowi Jana Matejki.

Dlatego też w dniu dzisiejszym, chcąc stworzyć większą możliwość nieomalże dotknięcia, nieomalże przeżycia bliskości pamiątek tamtego wielkiego okresu także niedaleko stąd, w Kordegardzie, przed Ministerstwem Kultury jest wyeksponowany rękopis Konstytucji 3 Maja, ta nasza narodowa relikwia.

Jest wyeksponowana naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego, bo dzisiaj prezydent jest strażnikiem obecnej konstytucji. Każdy może tam w dniu dzisiejszym pójść, serdecznie zachęcam, bo warto, stojąc przed rękopisem Konstytucji 3 Maja, przed tym rękopisem, który potem przez wiele, wiele lat musiał być ukrywany, aby przetrwał noc zaborów. Warto tam stanąć, warto popatrzeć na to wielkie dzieło naszych praprzodków, popatrzeć z dumą, ale także warto zagłębić się w refleksję nad stosunkiem dzisiaj nas wszystkich do państwa polskiego.

 

Bo Konstytucja Majowa to nie tylko dokument z przeszłości, to także ciągle niegasnące źródło siły i mądrości Polaków, to taki namacalny dowód, że nasz naród zachował zdolność do mądrego rządzenia samym sobą, do odpowiedzialnego organizowania własnej wolności. Wiemy doskonale, że nie zawsze jest to łatwe, że często pokonanie własnych wad i słabości wymaga ogromnego wysiłku i dojrzewania politycznej mądrości.

Konstytucja 3 Maja miała dźwignąć nasz kraj z chaosu i upadku, kładła bowiem kres anarchii degenerującej państwo od wewnątrz, tej anarchii, która czyniła z Polski bezsilne państwo na arenie międzynarodowej. Miała świadczyć o pozytywnym potencjale Polaków i Polski, Polaków, którzy w godzinie próby potrafili wykrzesać z siebie reformatorską, ozdrowieńczą siłę.

Przeciwnicy konstytucji nie rozumieli potrzeby reformowania, modernizowania polskiego państwa. W jego modernizacji widzieli wyłącznie zagrożenie, a naród potrzebował tego unowocześnienia jak powietrza, jak tlenu, aby funkcjonować i rozwijać się dalej. Naród potrzebował tej wielkiej zmiany, aby nie nastąpiła katastrofa.

Konstytucja 3 Maja krótko funkcjonowała, nastąpiła katastrofa, nastąpiła, gdyż wrogom Konstytucji 3 Maja, wspartym przez wroga zewnętrznego, udało się obalić to wielkie dzieło polskiej mądrości i nowoczesności. Nowoczesny, oświecony patriotyzm polski przegrał wtedy batalię o rozwój, o przyszłość kraju. Ostatnim akcentem były bowiem rozbiory i bardzo długa noc niewoli.

W tę noc niewoli narodowej, tą jedyną często gwiazdą rozjaśniającą mroki było wspomnienie utraconej Konstytucji Majowej. Zawarta w tej konstytucji wizja Rzeczpospolitej, mądrze urządzonej, krzepiła naród w trudnych czasach zniewolenia. Była konstytucja najcenniejszym narodowym depozytem, znakiem przyszłego odrodzenia. I zanim Polska powróciła w 1918 roku do niepodległego bytu, dzień 3 maja stał się prawdziwie narodowym świętem. Obchodziliśmy ten dzień w zaciszach domowych i w kościołach, bo nie było własnego państwa. Dlatego wtedy Polacy śpiewali w kościołach: ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie.

Dzisiaj boli serce, gdy słyszy się te święte dla Polaków słowa śpiewane przeciwko współczesnej, przecież wolnej, przecież naszej Polsce. Tym głośniej i radośniej powinniśmy śpiewać w dniu dzisiejszym: ojczyznę wolną pobłogosław Panie. Bo tymi słowami dziękujemy za odzyskanie wolności Panu historii, ale także i wszystkim ludziom, którzy w tej walce położyli zasługi.

Właśnie dzisiaj, w dniu majowego święta, wypada, trzeba zaapelować: nie czyńmy z naszych narodowych symboli, z naszych pieśni i sztandarów zakładników współczesnych sporów. Ze skarbnicy historii wydobywajmy nie stroje, nie kostiumy, nie dekoracje, lecz przestrogi, inspirację i odwagę.

Uczyńmy tak, jak uczynili to nasi mądrzy dziadowie w marcu 1921 roku, oni potrafili zapewnić świeżo odrodzonej Polsce solidny fundament nowej ustawy zasadniczej. Ta kolejna Polska konstytucja gwarantowała, i warto o tym pamiętać, wyborcze prawa kobiet, mówiła o prawach socjalnych, chroniła mniejszości narodowe, uwzględniała szeroki samorząd terytorialny. Wiele z tych rozwiązań, tak jak tamta Konstytucji 3 Maja, stanowiła absolutną rzadkość w ówczesnej Europie i świecie.

Obie ustawy zasadnicze, ta z 1791 roku i ta z 1921 były, każda w swoim czasie, świadectwem nowoczesnego myślenia, otwartości i woli modernizowania Polski i szukania prekursorskich zasad ustrojowych.

 

Jeszcze wczoraj w Rzymie na Placu św. Piotra i na ulicach wiecznego miasta widzieliśmy zgromadzonych Polaków, całe rodziny, młodych, pełnych radości i optymizmu ludzi cieszących się z beatyfikacji naszego wielkiego rodaka Jana Pawła II. I myślę, że chcielibyśmy wszyscy, aby tak właśnie obchodzone było i to nasze Narodowe Święto 3 Maja. Bo przecież dzień Konstytucji 3 Maja to święto radosne, kojarzące się z nową nadzieją, z rozkwitaniem, z życiem pełnym kolorów wiosny.

W naszym życiu zbiorowym jest ciągle zbyt dużo pesymizmu i wzajemnych pretensji. Za mało patriotyzmu utkanego z nadziei, za mało poczucia autentycznej wspólnoty, za mało doceniania sukcesów i zmian na lepsze. Taki patriotyzm narodowego optymizmu, wiary we własne siły nie wyklucza przecież krytyki błędów czy niedociągnięć, ale nigdy nie zapomina o tym, że to od nas, od Polaków, nie od kogokolwiek innego zależy siła i pomyślność Rzeczpospolitej.

Takiego właśnie patriotyzmu uczył nas nasz wielki rodak Jan Paweł II, którego beatyfikację wspólnie przeżywaliśmy przed dwoma dniami i przeżywamy nadal. Dwanaście lat temu przemawiając w polskim parlamencie papież przypomniał; wyzwania stojące przed demokratycznym państwem wymagają solidarnej współpracy wszystkich ludzi dobrej woli niezależnie od opcji politycznej czy światopoglądu wszystkich, którzy pragną tworzyć wspólne dobro ojczyzny.

Czy ze słów tych nie wynika, że Polska nie jest tylko moja albo tylko twoja, że nikt nie ma Polski na wyłączną własność, że nie jest ona w ogóle własnością do rozporządzania, lecz przede wszystkim wielkim, zbiorowym obowiązkiem i wielkim zobowiązaniem dla różnych, różnorodnych środowisk, dla kolejnych polskich pokoleń.

Pamiętajmy zatem, że nasza niepodległość, którą cieszymy się już od 22 lat jest prawdziwym darem losu na tle dramatycznych doświadczeń ostatnich dwóch stuleci. Państwo polskie okrzepło, ma stabilny system demokratyczny, jest państwem praworządnym. Umiejmy to cenić, umiejmy to docenić, umiejmy się tym cieszyć. Nauczmy się z tym dorobkiem w pełni identyfikować, stawać w jego obronie, także dzisiaj. Podnieśmy wysoko głowy, dumni nie tylko z Konstytucji 3 Maja, ale dumni również z osiągnięć suwerennej i demokratycznej współczesnej Polski.

Taką wymowę ma też Święto Flagi, które obchodziliśmy wczoraj, którego ślady dzisiaj, dzięki zaangażowaniu samorządowców przede wszystkim, możemy obejrzeć i w Warszawie i innych miastach. Będziemy eksponować tą biało-czerwoną, tą naszą wspólną.

Nie ma dla Polaka wartości cenniejszej niż własne państwo. Jego zaś symbolem są nasze biało-czerwone, narodowe barwy. To znak naszej wspólnoty, wspólnoty otwartej, w której jest miejsce i na rozwój obywatelski, inicjatywy i na polityczną krytykę, na różnorodność poglądów, natomiast nie licuje z dumą biało-czerwonych sztandarów wypisywanie na nich politycznych sloganów, czy politycznie motywowanych fałszywych oskarżeń, co niestety zdarza się coraz częściej. Nie licuje dlatego, że takie sytuacje ranią i dzielą Polaków, zamiast ich łączyć. Przykro, że o takich bolesnych zjawiskach trzeba mówić przy okazji radosnej, majowej rocznicy. Te gorzkie słowa muszą być jednak wypowiedziane, aby milczenie w obliczu szargania polskich świętości, szargania także polskiego państwa nie były traktowane jako przyzwolenie dla destrukcji.

Słusznie często myślimy o naszym święcie, o tym majowym, świątecznym czasie jako o majówce, dniach odpoczynku i radości, ale 3 maja jest też dla nas okazją, żeby mocniej niż zwykle poczuć się podmiotem i obywatelem państwa, żeby uświadomić sobie, że państwo to my wszyscy. Dlatego wspólnym działaniem zadbajmy, aby te piękne, majowe dni były pomimo wszystko radosną majówką z Polską. Z tego pięknego, majowego święta czerpmy wszyscy razem nadzieję na lepsze jutro, ale też i przestrogę by we wzajemnych debatach i sporach, tak jak po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja nie przekroczyć granicy poza którą niczego dobrego już zbudować się nie da.

Życzę wszystkim, niech radość i nadzieja 3 maja trwa w nas przez cały rok. Z całego serca życzę tego wszystkim rodakom.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przemówienie prezydenta na Placu Zamkowym
Komentarze (22)
G
Groszek
4 maja 2011, 18:20
Wróć może do Haendla? Dzisiaj słucham Pink Floyd-"Animals".
G
Groszek
4 maja 2011, 18:01
Wracając do tematu, czyli przemówienia prezydenta na Placu Zamkowym i całych tych uroczystości. Zabrakło mi sił by to oglądać w TV. Patrząc na Komorowskiego przypomniały mi się jego i całej czołówki PO śmiechy na lotnisku w czasie oczekiwania na trumny ofiar katastrofy. Powróciły jego słowa skierowane do jubilata Wałęsy: " Lech Wałęsa zuch starczy na tych dwóch." Wyłączyłem TV i zamiast katować się oglądaniem niedouczonych historyków z lubością oddałem się słuchaniu wspaniałej muzyki G. F Haendel'a. Groszku sam widzisz po swoich objawach, że należy się leczyć ze swojego resentymentu, a nie się nim ciągle karmić. Mój drogi obiektywny adamajkis czy podobnie mi drogiej Kindze nie zalecisz leczenia, tak jak w moim przypadku? Ona podobnie jak ja "karmi się resentymentami". U niej tej przypadłości nie dostrzegasz? Widać Twoja obiektywność powinna być pisana w taki sposób - "obiektywność". A tak na marginesie, to wielu Warszawiaków zrezygnowało w tym roku ze wspomnianych uroczystości. Oni też mają się leczyć? Pytam retorycznie. Nie musisz odpowiadać, bo i tak odpowiadasz zwykle nie na temat.
G
Groszek
4 maja 2011, 16:34
211/ Niebezpieczny jest człowiek, który nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swojej wewnętrznej prawdy, tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, chce płynąć, kierując się konformizmem, wedle tego, jak zawieje wiatr (6.06.1979). Koronnym przykładem takiego człowieka jest Jarosław Kaczyński. Jednego dnia członkowie SLD są wg niego obrzydliwi, a innego - są politykami lewicowymi średniego pokolenia. Lepper jest raz nie do przyjęcia, a innym razem - owszem, owszem. Jesteś uprzedzona do J. Kaczyńskiego. Dam Ci przykład: Koronnym przykładem takiego człowieka jest Donald Tusk. Jednego dnia członkowie SLD są wg niego obrzydliwi, a innego - są politykami lewicowymi średniego pokolenia i można z nimi wchodzić w koalicje jak np. w Radzie Warszawy. Raport MAK jest raz nie do przyjęcia, a innym razem (po reprymendzie Ławrowa)- owszem, owszem, wystarczy tylko małe uzupełnienie. Wracając do tematu, czyli przemówienia prezydenta na Placu Zamkowym i całych tych uroczystości. Zabrakło mi sił by to oglądać w TV. Patrząc na Komorowskiego przypomniały mi się jego i całej czołówki PO śmiechy na lotnisku w czasie oczekiwania na trumny ofiar katastrofy. Powróciły jego słowa skierowane do jubilata Wałęsy: " Lech Wałęsa zuch starczy na tych dwóch." Wyłączyłem TV i zamiast katować się oglądaniem niedouczonych historyków z lubością oddałem się słuchaniu wspaniałej muzyki G. F Haendel'a.
DP
dziedziniec Piłata
4 maja 2011, 11:13
Gdyby święte krowy wykorzystujące krzyż do walki o pomnik niewydarzonego prezdenta zostały od razu odpowiednio potraktowane przez policję (czytaj: ukarane mandatami i usunięte stamtąd), a krzyż został przeniesiony od razu, jak to było zadecydowane, to nie byłoby scen, o których piszesz. Wszystkiemu winien jest Kaczyński i dość już pobłażania dla niego. łatwiej przychodzi pobłażać lżącym, wyśmiewającym, szydercom, niby tym silniejszym w liczebność, którzy atakowali modlących się profanując Krzyż wyłacznie właśnie Krzyż, podobnie było na dziedzińcu Piłata kiedy zniewolony tłum wybrał Barabasza, czyli inne "wartości"  i u Heroda przy koronowaniu cierniem, kiedy niewinny Jezus z rozkazu lękajacego się o swą władze Heroda był sponiewierany słowem i czynem, ten dziedziniec i parcie na władzę, zniewolenie tłumu i klakierstwo  często się powtarza, gdyż taki mamy "tłum"...
Jadwiga Krywult
4 maja 2011, 11:07
211/ Niebezpieczny jest człowiek, który nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swojej wewnętrznej prawdy, tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, chce płynąć, kierując się konformizmem, wedle tego, jak zawieje wiatr (6.06.1979). Koronnym przykładem takiego człowieka jest Jarosław Kaczyński. Jednego dnia członkowie SLD są wg niego obrzydliwi, a innego - są politykami lewicowymi średniego pokolenia. Lepper jest raz nie do przyjęcia, a innym razem - owszem, owszem.
JI
JP II
4 maja 2011, 11:04
211/ Niebezpieczny jest człowiek, który nie wybiera wedle najgłębszych przekonań, wedle swojej wewnętrznej prawdy, tylko chce się zmieścić w jakiejś koniunkturze, chce płynąć, kierując się konformizmem, wedle tego, jak zawieje wiatr (6.06.1979).
Jadwiga Krywult
4 maja 2011, 11:04
Widziałaś i słyszałaś kiedy pod pałacem prezydenckim zwolennicy wyniesienia krzyża spod Pałacu dopuszczali się rzeczy okropnych, skandalicznych, chwilami obrzydliwych? Gdyby święte krowy wykorzystujące krzyż do walki o pomnik niewydarzonego prezdenta zostały od razu odpowiednio potraktowane przez policję (czytaj: ukarane mandatami i usunięte stamtąd), a krzyż został przeniesiony od razu, jak to było zadecydowane, to nie byłoby scen, o których piszesz. Wszystkiemu winien jest Kaczyński i dość już pobłażania dla niego.
Jadwiga Krywult
4 maja 2011, 10:51
a media i fotoreporterzy ? a POzostali klakierzy i lizusy - do dziś smolą - szkoda słów... Wolność wg takich jak Ty to likwidacja mediów, który nie klękają przed Kaczyńskimi i nie wychwalają ich pod niebiosa. Taka 'wolność' to jest w Korei Płn.
TN
to nie bzdety
4 maja 2011, 10:34
co za bzety - Kinga pyta... Przed pałacem samego Prezydenta Polski w samym centrum stolicy Polski gdzie była tam wówczas policja, straż miejska, były kamery monitoringu miejskiego, ale sprawców do dzisiaj nie ustalono, gdyż nagrania z tego monitoringu  okazały się... niewyraźne ... no cóż obecny Prezydent wiele razy zachowywał się wobec poległego w Smoleńsku śp.Prezydenta w sposób niewłaściwy, mocno uwłaczający godności i Prezydenta i człowieka, wyśmiewając prostacko a media i fotoreporterzy ? a POzostali klakierzy i lizusy - do dziś smolą - szkoda słów...
KP
ku POparciu prezydentów
4 maja 2011, 10:06
Chciałbyś wprowadzić państwo wyznaniowe. Nie myl wolności z samowolą. /Kinga/ Widziałaś i słyszałaś kiedy pod pałacem prezydenckim zwolennicy wyniesienia krzyża spod Pałacu dopuszczali się rzeczy okropnych, skandalicznych, chwilami obrzydliwych? Nie byli żadnym zbiorowiskiem zdolnym do negocjacji z obrońcami krzyża, do walki na argumenty, lecz pijaną dziczą nastawioną na obrażanie uczuć innych ludzi, na małpowanie ich religijnej i patriotycznej postawy. Na sianie wrogości, chamstwa, cynizmu i nienawiści. Trzeba było być ślepym i głuchym, aby wulgarne, prymitywne zachowanie pijanej tłuszczy, szumowin i mętów moralnych opisywać mianem radosnego happeningu. A tak określały ich postępowanie niektóre media. Teraz ci, którzy tym mediom, które nawiasem mówiąc, świetnie widzą i słyszą, uwierzyli, na własne oczy mogą zobaczyć, jakie ponure i jednocześnie zawstydzające igrzyska urządzali sobie przeciwnicy krzyża. To ogromna wartość tego dokumentu. Zasługą twórców jest dotarcie – niczym w najlepszym reportażu śledczym – do szpitala psychiatrycznego, w którym policja umieściła przemocą jednego z obrońców krzyża. Całkowicie zdrowego.
4 maja 2011, 10:03
Konstytucja 3 Maja krótko funkcjonowała, nastąpiła katastrofa, nastąpiła, gdyż wrogom Konstytucji 3 Maja, wspartym przez wroga zewnętrznego, udało się obalić to wielkie dzieło polskiej mądrości i nowoczesności. Nowoczesny, oświecony patriotyzm polski przegrał wtedy batalię o rozwój, o przyszłość kraju. Ostatnim akcentem były bowiem rozbiory i bardzo długa noc niewoli. Za tę zdradę podziękujmy m.in. katolickim biskupom z Targowicy.
Jadwiga Krywult
4 maja 2011, 09:35
gdzie walka z KRZYŻEM i DEKALOGIEM - tam wolności brak Co za bzdety. Zabrania Ci ktoś chodzić do kościoła, ochrzcić dziecko, posłać do I Komunii i bierzmowania, wziąć ślub kościelny ? Zabrania ktoś budowania nowych kościołów ? A tak było w PRL. Zmusza ktoś do abocji czy in vitro ? A tak jest w Chinach. To jest brak brak wolności. Chciałbyś wprowadzić państwo wyznaniowe. Nie myl wolności z samowolą.
NR
nie rozumie co to wolność ?
4 maja 2011, 08:42
Dzisiaj boli serce, gdy słyszy się te święte dla Polaków słowa śpiewane przeciwko współczesnej, przecież wolnej, przecież naszej Polsce. Tym głośniej i radośniej powinniśmy śpiewać w dniu dzisiejszym: ojczyznę wolną pobłogosław Panie. Bo tymi słowami dziękujemy za odzyskanie wolności Panu historii, ale także i wszystkim ludziom, którzy w tej walce położyli zasługi. gdzie walka z KRZYŻEM  i  DEKALOGIEM  - tam wolności brak... i odpowiedzialności. OJCZYZNĘ WOLNĄ RACZ NAM WRÓCIĆ PANIE - o to prosimy Boga, który bezinteresowny jest a nie rządu, który bezinteresownym nie jest i nie jest rządem dla wszystkich Polaków jedynie dla części POlaków.
NB
niejeden był "orator&quo
4 maja 2011, 08:37
Konstytucja 3 Maja krótko funkcjonowała, nastąpiła katastrofa, nastąpiła, gdyż wrogom Konstytucji 3 Maja, wspartym przez wroga zewnętrznego, udało się obalić to wielkie dzieło polskiej mądrości i nowoczesności. Nowoczesny, oświecony patriotyzm polski przegrał wtedy batalię o rozwój, o przyszłość kraju. Ostatnim akcentem były bowiem rozbiory i bardzo długa noc niewoli. historia kołem się toczy.... mówić a czynić to wielka różnica...
FN
fanatykom nie
4 maja 2011, 08:07
Pan prezydent zalecił mi, żebym się radował tą wolnością, którą mam. Postaram się zastosować do tej rady, gdy tylko uda mi się ustalić, na czym owa wolność polega, bo przez prawie 4 lata rządów Platformy Obywatelskiej trochę się pogubiłem i coraz częściej mam wrażenie, że żyję w kraju niesuwerennym i niedemokratycznym, dewastowanym materialnie i moralnie przez marionetkową dyktaturę bandy cynicznych hochsztaplerów. To i tak cud że możesz jeszcze i to po Polsku pisać! Ja myślę że dla takich cymbałów dobrze by było pożyć w kraju zniewolaonym niedemokratycznym .
H
Hen
3 maja 2011, 22:13
Dlatego wtedy Polacy śpiewali w kościołach: ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie. Dzisiaj boli serce, gdy słyszy się te święte dla Polaków słowa śpiewane przeciwko współczesnej, przecież wolnej, przecież naszej Polsce. Tym głośniej i radośniej powinniśmy śpiewać w dniu dzisiejszym: ojczyznę wolną pobłogosław Panie. Bo tymi słowami dziękujemy za odzyskanie wolności Panu historii, ale także i wszystkim ludziom, którzy w tej walce położyli zasługi. TAK!!!!!!!! Jaka wolnosc???????? To przeciez nic co sie sprzeciwia politycznej poprwanosci PO, Bronka, Dodzia i spolki, nie jest dobre. I to ma byc ta wolnosc, jak za PRL-U? Racz nam Wrocic Panie
H
Hen
3 maja 2011, 22:10
 Broniu ... przestan i oszczedz wstydu
B
Brook
3 maja 2011, 20:49
Pan prezydent zalecił mi, żebym się radował tą wolnością, którą mam. Postaram się zastosować do tej rady, gdy tylko uda mi się ustalić, na czym owa wolność polega, bo przez prawie 4 lata rządów Platformy Obywatelskiej trochę się pogubiłem i coraz częściej mam wrażenie, że żyję w kraju niesuwerennym i niedemokratycznym, dewastowanym materialnie i moralnie przez marionetkową dyktaturę bandy cynicznych hochsztaplerów.
ZO
zapomniał o Królowej Polski
3 maja 2011, 20:09
Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo! Ty za nami przemów słowo, Maryjo! ociemniałym podaj rękę, niewytrwałym skracaj mękę, Twe Królestwo weź w porękę, Maryjo! Tak Polacy prosili w pięknej, starej pieśni religijnej. 3 maja, święto narodowe i jednocześnie uroczystość Matki Bożej Królowej Polski - to doskonała okazja, by przypomnieć sobie, co znaczą te słowa. Owo "z dawna" oficjalnie zaczyna się od ślubów króla Jana Kazimierza, choć przecież Maryja zawsze była nam Hetmanką. Z Jej imieniem na ustach do boju w obronie Ojczyzny ruszało polskie rycerstwo i zwyciężało, a narodowym hymnem była najstarsza polska pieśń religijna, przywołująca imię Bogurodzicy.
V
van
3 maja 2011, 19:25
Pan Prezydent pije do swego przyjaciela..... Palikota
K
komentarz
3 maja 2011, 19:01
Łapaj złodzieja...
Jan P
3 maja 2011, 17:08
 A niech ktoś piśnie teraz słówko o polityce...