Przerażająco beztrosko ujawniamy swoje dane
Polscy użytkownicy portali społecznościowych bezmyślnie podają obcym swoje prywatne dane. "Dziennik Gazeta Prawna" przeprowadził eksperyment: wysłał zaproszenia od fikcyjnego mężczyzny do stu osób na Naszej-Klasie i Facebooku. Okazało się, że blisko jedna trzecia internautów ochoczo przyjęła go do grona swoich znajomych.
Internauci beztrosko ujawniali takie informacje o sobie, jak: daty urodzenia, adresy mejlowe, adresy zamieszkania, numery telefonów komórkowych i domowych oraz numery Gadu-Gadu oraz Skype'a. Część użytkowników portali podzieliła się nawet zdjęciami swoich dzieci, domów czy samochodów – pisze "DGP".
Zdaniem ekspertów, eksperyment pokazuje, jak nikłą wiedzę o zagrożeniach czyhających w sieci mają Polacy. Taka niefrasobliwość internautów, to jawne zaproszenie dla cyberprzestępców, a kradzieże tożsamości to coraz większy problem w internecie.
– To przerażający obraz ludzkiej bezmyślności – ocenia Zbigniew Engiel, specjalista od bezpieczeństwa sieciowego z firmy Mediarecovery. – Ludzie zupełnie nie zdają sobie sprawy, że w taki sposób otwierają furtkę dla wirtualnych i realnych przestępców. Podając obcym adres mailowy aż proszą się o to, by zostać zawalonym spamem, pod który mogą być podczepione niebezpieczne wirusy. Podawanie swojej daty urodzenia, miejsca zamieszkania i zdjęcia to z kolei zaproszenie, by ktoś się pod nich podszył, choćby na infolinii banku i wydobył w ten sposób jeszcze więcej informacji – tłumaczy Engiel.
9 na 10 polskich internautów publikuje w sieci informacje o swojej dacie urodzenia, dwie trzecie swoje zdjęcie, a jedna trzecia prywatny numer telefonu. – Dziesięć lat temu, zebranie tylu informacji o jednej osobie zajęłoby złodziejom tożsamości kilka tygodni. Dziś wystarczy kilka godzin, by dowiedzieć się znacznie więcej – podsumowuje Engiel.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Skomentuj artykuł