PSL niepokoi się słabymi sondażami Pawlaka

Posłowie PSL zaczynają się niepokoić słabymi sondażami partii i jej kandydata na prezydenta Waldemara Pawlaka. (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / mik

Posłowie PSL zaczynają się niepokoić słabymi sondażami partii i jej kandydata na prezydenta Waldemara Pawlaka. By przeciwdziałać spadkowej tendencji ludowcy będą się zastanawiać nad zmianami w kampanii. Są też pomysły na większą wyrazistość w koalicji.

Z przedstawionego w poniedziałek sondażu SMG/KRC dla TVN24 wynika, że tylko 2 proc. ankietowanych chce oddać swój głos na szefa PSL. Większe poparcie niż on mają np. Andrzej Lepper i Andrzej Olechowski. Z kolei z badania CBOS wynika, że gdyby wybory parlamentarne odbywały się w połowie maja na ludowców zagłosowałoby tylko 3 proc. badanych (przed miesiącem 5 proc.).

- Na pewno w najbliższych dniach, jeszcze w tym tygodniu, będzie posiedzenie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL i sztabu wyborczego, bo trzeba będzie coś z tym fantem zrobić, bo jakby na to nie patrzyć, to jest zbyt niskie poparcie, przynajmniej sondażowe. Nieadekwatne przynajmniej do zachowań, postawy i PSL i prezesa Pawlaka - powiedział we wtorek PAP poseł Stronnictwa Eugeniusz Kłopotek.

Inny z polityków PSL Janusz Piechociński podkreślił, że być może Waldemar Pawlak niedostatecznie dobrze i zbyt rzadko prezentuje swoje przesłania. - To jest pytanie do kandydata, w jaki sposób chce on skutecznie przekonywać do swojej osoby - zaznaczył w rozmowie z PAP Piechociński.

We wtorek po południu o kampanii rozmawiało ścisłe kierownictwo PSL. Wieczorem temat pojawił się na posiedzeniu klubu parlamentarnego Stronnictwa.

- Była rozmowa na temat kampanii wyborczej w kontekście tego, co zrobić w województwach i w jakim terminie - powiedział we wtorek wieczorem PAP szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Jak zapewnił, z kampanią Pawlaka "jest wszystko w porządku". Żelichowski nie chciał jednak powiedzieć czy podczas spotkania pojawiały się głosy krytyczne wobec strategii wyborczej lidera PSL.

Piechociński jest zdania, że "zdystansowana kampania, mało zdeterminowana aktywnością kandydata" może osłabić przesłanie, jakie w ostatnich latach było wypracowywane przez PSL. - Będziemy dzisiaj mobilizować Waldemara Pawlaka, żeby zintensyfikował kampanię - zapowiedział polityk.

- To trzeba zgrać, bo jeśli my tego nie zgramy i nie pójdziemy jednorodnie, jednolicie i wyraziście to będzie niedobrze - diagnozuje Kłopotek. W jego ocenie PSL powinno kreować bieżącą politykę, a nie dostosowywać się do tego, co proponuje Platforma. - My (PSL) sami powinniśmy kreować politykę. Niestety nie "wyprzedzamy faktów", a dostosowujemy się "na tak" lub "na nie", albo robimy oczy ze zdziwienia, kiedy inni dyktują swoje warunki - ocenił polityk.

Kłopotek wypomina PO powołanie w marcu przez premiera Rady Gospodarczej (szef ministerstwa gospodarki Waldemar Pawlak nie przyszedł na uroczystość), wskazanie przez PO bez konsultacji z PSL kandydatki na Rzecznika Praw Obywatelskich, a także pomysły na zmianę ordynacji wyborczej.

- Od dawna powtarzam, że współpraca koalicyjna polega na szukaniu kompromisów, a nie dyktowaniu słabszemu przez silniejszego - podkreślił poseł.

Ocenił, że w Stronnictwie rośnie grupa polityków, którzy jako panaceum na malejące poparcie widzą większą wyrazistość i zdecydowanie ugrupowania w koalicji. - Polityka takiej uległości, nijakości, podporządkowywania się, miękkości do niczego nie prowadzi. Na pewno nie prowadzi do sukcesu, jak się okazuje - podkreślił Kłopotek. - Podejście do poczynań koalicjanta musi się zmienić, jeżeli chcemy być wiarygodni i chcemy utrzymać naszą pozycję na scenie politycznej - dodał.

Zdaniem Kłopotka kandydat ludowców nadal ma szanse na trzecie miejsce w wyścigu prezydenckim. - Sukcesem będzie poparcie rzędu 8-9 proc., a gdyby to było jeszcze przynajmniej trzecie miejsce, to można będzie powiedzieć, że jest OK - zaznaczył.

W ocenie posła, poparcie dla Pawlaka na poziomie poniżej 5 proc. oznaczać będzie porażkę całego PSL, nie tylko lidera partii. Kłopotek przewiduje, że taki wynik zmusi ugrupowanie do tego, by zastanowić się nad zmianą polityki PSL, w tym również podejścia do koalicjanta.

Jednak nie wszyscy politycy PSL myślą w podobny sposób. Żelichowski uważa, że nawet, gdyby PSL straciło 2-3 proc. poparcia, ale stabilizowałoby scenę polityczną, to obecna postawa się opłaca. - Gdybyśmy wszyscy walczyli ze sobą, to dojdziemy do absurdu - powiedział PAP.

Szef klubu ludowców uważa, że zmiana wizerunku ugrupowania nie jest łatwa, bo struktury PSL mają określone podejście do prowadzenia polityki. - To nie jest tak, że dziś się coś zaprojektuje, a od jutra będziemy inni - tłumaczył.

Żelichowski nie przejmuje się również wynikami badań sondażowych. - Nie przesadzajmy. W jednym sondażu było 7 czy 8 proc., w drugim było dwa. Ja nie wierzę w uczciwość takich sondaży - stwierdził.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

PSL niepokoi się słabymi sondażami Pawlaka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.