PSL: projekt ws. billingów i prawa autorskiego
Ograniczenie przechowywania billingów do 6 miesięcy, zmiany w prawie autorskim dot. wykorzystywania plików muzycznych czy filmowych w internecie, a także projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych - to propozycje, które w środę w Sejmie ma złożyć PSL.
"Chcemy, żeby polityka skupiła się na realnych działaniach, dlatego składamy te trzy projekty, które odpowiadają na oczekiwania społeczne" - powiedział PAP rzecznik PSL Krzysztof Kosiński.
Dwa z trzech projektów Stronnictwa, z którymi zapoznała się PAP, wynikają z toczącej się debaty w sprawie ACTA. Z kolei zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych związane są z planami resortu sprawiedliwości, który chce zniesienia mniejszych sądów rejonowych i przekształcenia ich w wydziały zamiejscowe większych sądów, czemu ludowcy są przeciwni. Spotkanie ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina z klubem PSL w tej sprawie pod koniec stycznia nie przyniosło porozumienia.
PSL proponuje przeniesienie części spraw niewymagających osobistego stawiennictwa stron do sądów o mniejszym napływie spraw (np. decyzją prezesa sądu okręgowego). Ludowcy chcą też umożliwić delegowanie sędziów przez prezesa sądu okręgowego, np. na pół roku, z jednego do drugiego sądu rejonowego, aby usprawnić orzekanie w tych sądach, gdzie istnieją zaległości w rozpatrywaniu spraw.
Według ludowców resort sprawiedliwości proponuje likwidację 122 sądów rejonowych w powiatach. "Nie chcemy +kastracji+ części powiatów. W niektórych miastach powiatowych te sądy są likwidowane, a w niektórych nie. To jest też nastawianie społeczności przeciwko sobie, bo w jednej miejscowości będzie sąd, a w innej nie. My chcemy podejść do sprawy w sposób całościowy - albo nie likwidujemy w ogóle małych sądów, albo przyjmujemy naszą propozycję dotyczącą delegowania sędziów" - podkreślił Kosiński.
Resort sprawiedliwości chce przekształcić mniejsze sądy rejonowe w wydziały zamiejscowe większych sądów. Przekonuje, że z punktu widzenia obywateli absolutnie nic się nie zmieni. Do tych zmian PO nie potrzebuje zgody koalicjanta, bo reorganizację można przeprowadzić poprzez rozporządzenie ministra. Ludowcy chcą jednak poprzez swój projekt - jak to określają - "pomóc Gowinowi odejść od planu likwidacji sądów".
Resort sprawiedliwości podkreśla jednak, że reorganizacja to nie likwidacja sądów. "Wszystkie budynki sądowe pozostaną w tym miejscu, gdzie są, wszystkie wydziały pozostaną w tym miejscu, wszystkie etaty sędziowskie pozostaną w tym miejscu, natomiast zmieni się jedno: sędziowie będą musieli jeździć do obywateli tam, gdzie czekają na nich sprawy do rozwiązania" - argumentował podczas styczniowego spotkania z PSL Gowin.
Kolejny projekt, który przygotowali politycy PSL, dotyczy korzystania w internecie z utworów np. filmowych czy muzycznych na własny użytek. W uzasadnieniu do projektu zmian w prawie autorskim i prawach pokrewnych ludowcy piszą, że nowelizacja jest potrzebna ze względu na zmieniające się możliwości komunikowania się, w tym za pośrednictwem internetu, a także rozwojem mediów społecznościowych.
Zaproponowane zmiany - zdaniem PSL - stworzą możliwość swobodnego i legalnego wykorzystania plików w internecie. Będzie ono jednak ograniczone do określonego kręgu osób (np. znajomych z Facebooka). Stronnictwo przekonuje, że takie rozwiązania nie będą naruszać praw twórców.
Ostatnia z przygotowanych przez PSL zmian dotyczy prawa telekomunikacyjnego. Projekt jego nowelizacji przewiduje skrócenie czasu przechowywania billingów do 6 miesięcy. Obecne przepisy nie ograniczają katalogu przestępstw, przy których służby mogą sięgać po billingi. Prawo przewiduje też, że służby mogą przechowywać dane telekomunikacyjne przez dwa lata. To najdłuższy możliwy okres przewidziany przez unijną dyrektywę retencyjną.
"Bardzo nas cieszy, że na te zmiany jest zgoda koalicjanta i mamy nadzieję, że ta ustawa będzie priorytetem i uda się ją szybko przeprowadzić przez Sejm" - podkreślił Kosiński.
Premier Donald Tusk w czasie debaty na temat umowy ACTA poinformował, że jest już kierunkowa decyzja, by przechowywanie danych telekomunikacyjnych obywateli zostało ograniczone z obecnych dwóch lat do dwunastu lub nawet sześciu miesięcy.
Skomentuj artykuł