Rada Warszawy nie chce słowa "ludobójstwo"

PAP / slo

Rada Warszawy przyjęła w czwartek stanowisko upamiętniające zbrodnię wołyńską. Jest w nim mowa o "fizycznej eliminacji Polaków", ale nie o "ludobójstwie", o co zabiegali radni PiS.

W przyjętym stanowisku, zgłoszonym przez klub radnych PO, zapisano, że w pierwszych miesiącach 1943 r. oddziały banderowskiej frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii rozpoczęły "fizyczną eliminację Polaków na Wołyniu". Podkreślono, że w latach 1943-1947 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej "w brutalny sposób zostało zamordowanych" ponad 100 tysięcy osób.

W dalszej części przypomniano, że w kwietniu br. rada miasta jednomyślnie przyjęła uchwałę w sprawie pomnika ofiar zbrodni OUN-UPA w latach 1943-47, "otwierając tym samym drogę do upamiętniania w Warszawie ofiar tragicznych wydarzeń na Wołyniu".

"Dziś, w dniu, w którym prezydent RP odsłania ten monument, oddajemy hołd wszystkim Polakom, którzy padli ofiarą masowych mordów na Wołyniu i na pozostałych terenach. Wyrażamy również najwyższe uznanie tym Ukraińcom, którzy ryzykując zdrowiem i życiem własnym oraz swoich rodzin pomagali Polakom" - brzmi stanowisko. Znalazł się w nim także apel do warszawiaków o czynny udział w obchodach rocznicowych.

Dominującym elementem pomnika odsłoniętego w czwartek na warszawskim Żoliborzu jest siedmiometrowy krzyż z figurą Chrystusa bez rąk. Przed krzyżem znajduje się 18 tablic z nazwami miejscowości z siedmiu przedwojennych województw II Rzeczypospolitej: wołyńskiego, poleskiego, tarnopolskiego, lwowskiego, stanisławowskiego, rzeszowskiego i lubelskiego. Na pomniku, na jednej z tablic umieszczono napis: "W hołdzie obywatelom Polskim, ofiarom masowej zbrodni o znamionach ludobójstwa dokonanych przez OUN-UPA w latach 1942-1947 na terenach byłych siedmiu województw II Rzeczypospolitej". W sarkofagu u stóp krzyża będzie gromadzona ziemia z 2136 miejscowości, których nazwy widnieją na tablicach. Autorem pomnika ofiar zbrodni wołyńskiej jest rzeźbiarz Marek Moderau.

Stanowisko Rady zostało przyjęte niemal jednogłośnie - poparło go 54 radnych, przeciw była jedna osoba, nikt się nie wstrzymał. Wcześniej radni PO, którzy mają w radzie miasta większość, postanowili o głosowaniu ws. projektu bez dyskusji.

Do porządku obrad nie został wprowadzony projekt stanowiska zgłoszony przez radnych PiS. Widniał w nim zapis o tym, że wiosną 1943 r. oddziały OUN i UPA rozpoczęły "akcję fizycznej eliminacji Polaków na Wołyniu, która doprowadziła do ludobójstwa Polaków".

Dalej zapisano, że rada miasta "chyli czoło przed tymi, którzy w tym tragicznym czasie, ryzykując zdrowiem i życiem własnym oraz własnych rodzin, pomagali Polakom".

- Ludzie, którzy w czasach powszechnej pogardy i deprawacji pozostali wierni zasadom moralnym i potwierdzili je czynem, nie tylko uratowali swoje człowieczeństwo. Walczyli także o honor i godność własnych narodów, dokonując heroicznego wyboru - proponowali radni PiS.

W czwartek przypada 70. rocznica kulminacji zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Zbrodnia oddziałów UPA wspieranych przez miejscową ludność ukraińską z lat 1943-1945 pochłonęła ok. 100 tys. polskich ofiar: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rada Warszawy nie chce słowa "ludobójstwo"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.