Rząd chce łatać dziurę przyszłymi emeryturami

(fot. sxc.hu)
PAP / psd

Minister Pracy Jolanta Fedak ma nowy pomysł na łatanie dziury budżetowej - mniej pieniędzy z naszych składek emerytalnych miałoby iść do OFE, a więcej do ZUS, ujawnia "Gazeta Wyborcza".

Minister pracy zaproponowała, aby do OFE nie przechodziło jak dotychczas 7% naszej składki a 2%. "Zaoszczędzone" 5% ma pozostać w budżecie. Budżet zaoszczędzi ok. 16 mld zł w ciągu roku. Stracą przyszli emeryci. Ich świadczenia na starość będą nawet o jedną czwartą niższe.

Nieoficjalnie wiadomo, że pomysł popiera mister finansów Jacek Rostowski. Chciałby on obniżyć wysokość składki przekazywanej do OFE przynajmniej na jakiś czas - np. na dwa lata.

Jednocześnie rząd odkłada prawdziwą reformę: KRUS, emerytur mundurowych, górniczych, sędziowskich, prokuratorskich. Kosztują nas one ponad 25 mld zł rocznie. Ale politycy boją się narazić którejkolwiek z tych grup.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rząd chce łatać dziurę przyszłymi emeryturami
Komentarze (1)
A
Alonzo
29 maja 2010, 09:39
Przeciez to widać gołym okiem, że potrzebna jest reforma ZUS. Państwo do tej instytucji dopłaca co rok 60 mld zł, do KRUS 10 mld. Reforma KRUS jest trudna, bo jeśli się go zlikwiduje to 70% rolników znajdzie sie w Urzędzie Pracy. Poza tym każde państwo ma obowiązek dopłacania do rolnictwa mimo dopłat UE. Rolnictwo jest jedyna grupą w UE, której należa sie dopłaty unijkne i pomoc krajowa. A problem dopłacania 60mld do ZUS dalej nam pozostanie.