"Rząd preferuje fałszywy model rozwoju Polski"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Gorzowie Wlkp. (fot. PAP / Lech Muszyński)
PAP / wm

Preferowany przez rząd model rozwoju Polski, polegający na nacisku na rozwój dużych miast, które miałyby pociągnąć pozostałe regiony kraju, jest fałszywy - powiedział podczas niedzielnej konwencji PiS w Gorzowie Wielkopolskim szef partii Jarosław Kaczyński.

Kaczyński podkreślił, że o wyborach samorządowych trzeba mówić w perspektywie wielostronnego szybkiego i zrównoważonego rozwoju Polski. Wskazał, że obecnie rządzący reprezentują model rozwoju poprzez tzw. wyspy szans. Wyjaśnił, że chodzi o rozwój kilku metropolii, które później mają ciągnąć pozostałe regiony.

"Doświadczenia pokazują, że nigdzie na świecie, także w Polsce, to się nie udaje. Warszawa jest dużo bogatsza, niż jakikolwiek, poza Luksemburgiem, kraj UE, licząc na głowę. Nawet najbogatsze kraje UE mają niższą produkcję na głowę niż Warszawa. A czy Mazowsze jest w związku z tym bogate? Czy się bogaci? (...) To jest model rozwoju fałszywy" - powiedział szef PiS.

Dodał, że wielu Polaków głosujących w wyborach samorządowych na PO nie będzie wiedziało, że popiera właśnie taki model rozwoju, a tym samym będzie "występować przeciwko samym sobie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rząd preferuje fałszywy model rozwoju Polski"
Komentarze (7)
O
obserwator
25 października 2010, 11:05
W wyborach samorządowych przynależność partyjna nie powinna obchodzić wyborców, ale to, kto jakie ma na prawdę zamierzenia w sprawie budżetów konkretnych samorządów. Lokalnie najważniejsze podziały merytoryczne wcale nie idą między partiami, ale wewnątrz partii. Lokalne kliki na zawsze trzymające władzę starają się mieć ludzi w lokalnych zarządach wszyistkich większych partii. I te lokalne zarządy niby uczestniczą w walkach partyjnych, ale po cichu razem popierają przedsięwzięcia, gdzie dużo jest do wzięcia z lokalnego budżetu, albo od inwestorów. Często powiązania rodzinno-towarzyskie (czytaj mafijne) idą przez zarządy wszystkich partii w danej gminie, mieście, powiecie. Może okręgi jednomandatowe i ułatwienie kandydowania obywatelom niezrzeszonym poprawiłoby sytuację korupcyjną w gminach. Trzeba też ograniczać uprawnienia urzędników na rzecz swobód obywatelskich. A te różne gadki wodzów partyjnych między bajki, bo samorżądowe wybory a centralne to zupełnie inne sprawy. No i z przyjemnością stwierdzam że mogę się pod tym postem podpisać
Jadwiga Krywult
25 października 2010, 10:59
Nawet jezeli mamy coś do zarzucenia J.Kaczyńskiemu to trzeba przyznać, że ma mądry pomysł na Polskę. I w tym kontekście ciągłe duże poparcie PO pokazuje na totalną manipulację jakiej dokonuje się w społeczeństwie. Kaczyński mógł zrealizować swoje mądre pomysły na Polskę, kiedy był premierem. Jego pomysły (a może realizacje) nie spodobały się wyborcom, skoro przegrał.
O
obserwator
25 października 2010, 10:19
Nawet jezeli mamy coś do zarzucenia J.Kaczyńskiemu to trzeba przyznać, że ma mądry pomysł na Polskę. I w tym kontekście ciągłe duże poparcie PO pokazuje na totalną manipulację jakiej dokonuje się w społeczeństwie. Najprościej wszystko zgonić na zmanipulowane społeczeństwo , a może lepiej zmienić retorykę, zmodyfikować program nie przypisujmy nadmiernej siły sprawczej spiskom i manipulacjom
O
obserwator
25 października 2010, 10:16
 Dodał, że wielu Polaków głosujących w wyborach samorządowych na PO nie będzie wiedziało, że popiera właśnie taki model rozwoju, a tym samym będzie "występować przeciwko samym sobie". No przecież po to jest kampania wyborcza żeby to ludziom uświadomić i przekonać ich do własnych poglądów przecież wybory lokalne są do tego najlepszą okaxzją wyborcy to przecież nie banda kretynów i nie będą głosowali przeciw sobie
Jurek
25 października 2010, 10:13
Nawet jezeli mamy coś do zarzucenia J.Kaczyńskiemu to trzeba przyznać, że ma mądry pomysł na Polskę. I w tym kontekście ciągłe duże poparcie PO pokazuje na totalną manipulację jakiej dokonuje się w społeczeństwie.
P
PiotrP
25 października 2010, 10:10
To fałszywa diagnoza - bogactwo Warszawy jest umowne, tam z róznych wzgledów przeniosło sie wiele firm z tzw "ternu" bo łatwiej dogadać się z urzednikami fiskusa i blizej do decydentów. To efekt centarlizacji panstwa w czym wszystkie partie maja udział. Nadmiernie rozbudowanie admninstracji i mozliwosci dowolnej interpretacji niespójnych przepisów prowadzi do niszczenia firm. Admninistracja terenowa działa jak swista mafia, jak sie nie wykupisz to cie zniszczymy. W Warszawie widać "mafia" jest bardziej przewidywalna. Konieczne jest oddolne odbudowanie demokracji w samorządach, bez partyjniactwa w gminach i powiatach. Województwa powinny byc zastąpione przez duże silne regiony ( ew. zostawić nazwę województwa) 5-6 wystarczy. Tak myślę , że 1/3 jednostek organizacyjnych  administracji wystarczy i mamy z ajednym zamachem reformę administracji i oszczednosci w budzecie. Osobna sprawa to zmiana polegająca na uproszczeniu przepisów dotyczacych działalności gospodarczej zwłaszcza małych i srednich firm. To sprawa fundamentalna bytu Polski ! To temat polityczny na inne wybory.
P
paweł
25 października 2010, 00:19
niestety, propagowany przez wiele ośrodków, często prymitywny "antykaczyzm" - odbiera myślenie.