Rząd za odejściem od kontradyktoryjnego procesu karnego
Rząd przyjął we wtorek projekt Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczący odejścia od kontradyktoryjnego procesu karnego i powrót do modelu sprzed reformy wprowadzonej 1 lipca 2015 r. Oznacza to powrót do zasady, że sąd nie jest tylko arbitrem, lecz może aktywnie prowadzić proces.
W lipcu 2015 r. w życie weszła nowa procedura karna, zmieniająca filozofię prowadzenia procesu. Uczyniła ona sędziego bezstronnym arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną - nosi to nazwę kontradyktoryjności, w miejsce wcześniejszego modelu tzw. inkwizycyjności, gdy na sądzie ciąży inicjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów. Projekt MS przywraca nadrzędną rolę zasady prawdy materialnej w postępowaniu karnym.
W uzasadnieniu projektu MS napisało, że projektowana reforma nie stanowi całkowitego odwrócenia zmian z ub.roku. Np. sąd apelacyjny będzie nadal miał prawo zmieniać wyrok sądu I instancji, a nie odsyłać mu całą sprawę z powrotem, nawet przy stwierdzeniu jego drobnych nieprawidłowości. "Znajduje to bezpośrednie przełożenie na przyspieszenie postępowania, gdyż sąd II instancji może sam usunąć ewentualne uchybienia popełnione przez sąd I instancji" - dodano w uzasadnieniu.
Ponadto projekt usuwa art. 168a Kodeksu postępowania karnego, który dziś stanowi, że niedopuszczalne jest przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego (chodzi np. o nielegalne podsłuchy lub dowody zebrane w operacji specjalnej tajnych służb z naruszeniem przepisów). Według MS, bardzo szeroki zakres zakazu dowodowego i możliwość uznawania wszelkich uchybień organów procesowych za przestępstwo urzędnicze mogłyby być wykorzystywane do celowego tamowania biegu postępowań. "W tym stanie rzeczy celowe jest ocenianie każdej sytuacji z uwzględnieniem wszystkich aspektów sprawy, w oparciu o ogólnie przyjęte zasady w dorobku orzecznictwa i doktryny w perspektywie ostatnich kilkudziesięciu lat"- napisano w uzasadnieniu.
Projekt zakłada także, że świadek nie będzie mógł już - tak jak dzisiaj - składać nieprawdziwych zeznań w sytuacji, gdy narażałaby nimi siebie lub swych bliskich na odpowiedzialność karną. Projekt zaostrza również odpowiedzialność karną za zeznanie przez świadka nieprawdy lub zatajenie prawdy. Według propozycji MS groziłoby za to do 8 lat więzienia (dziś jest to do 3 lat). Biegły, rzeczoznawca lub tłumacz, który przedstawi fałszywą opinię lub tłumaczenie będące dowodem, mógłby dostać karę do lat 10 więzienia (dziś - do 3 lat).
Ustawa ma wejść w życie 1 kwietnia 2016 r.
Skomentuj artykuł