Rzecznik Trybunału: decyzje w sprawie Puszczy Białowieskiej naruszają prawo UE

(fot. Nemo5576 (Own work) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html), CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/) or CC BY-SA 2.5-2.0-1.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5-2.0-1.0)], via Wikimedia Commons)
PAP / kk

Decyzje polskich władz dotyczące obszaru Natura 2000 w Puszczy Białowieskiej naruszają prawo UE - uznał rzecznik generalny unijnego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, wskazując, że bezprecedensowa gradacja kornika drukarza nie może uzasadniać wycinki.

Wtorkowa opinia rzecznika generalnego Yvesa Bota nie jest jeszcze orzeczeniem, ale ostatnim etapem zanim Trybunał Sprawiedliwości je wyda. Stanowiska rzeczników generalnych nie są wiążące dla składów orzekających, ale bardzo często ich argumentacja jest przez nie powtarzana.

Bot zaproponował Trybunałowi stwierdzenie, że Polska uchybiła zobowiązaniom, jakie spoczywają na niej na mocy dyrektyw siedliskowej i ptasiej. To właśnie zgodnie z dyrektywą siedliskową w 2007 roku Komisja Europejska zatwierdziła wyznaczenie obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska. Stanowi on również "obszar specjalnej ochrony" ptaków wyznaczony zgodnie z dyrektywą ptasią.

DEON.PL POLECA

Mimo tych regulacji ówczesny minister środowiska Jan Szyszko zdecydował w 2016 roku o niemal trzykrotnym zwiększeniu limitu cięć na lata 2012-2021 ze względu na atakującego świerki szkodnika - kornika drukarza. W 2017 roku dyrektor Lasów Państwowych wydał decyzję o usuwaniu drzew zasiedlonych przez korniki lub stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego.

Z informacji Trybunału wynika, że przystąpiono tym samym do usuwania suchych drzew oraz drzew zasiedlonych kornikiem drukarzem na około połowie obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska; w całości obejmuje on ponad 63 tys. hektarów.

We wtorek rzecznik Trybunału stwierdził, że "Polska nie wdrożyła środków koniecznych do ochrony obszaru Natura 2000 Puszcza Białowieska", a zastosowane środki "nie mogą być uzasadnione bezprecedensową gradacją kornika drukarza z uwagi na rozbieżności opinii naukowych co do ich właściwego charakteru" - czytamy w komunikacie Trybunału. Bot podkreślił, że środki te są uznawane za potencjalne zagrożenia dla ochrony siedlisk i gatunków chronionych w planie zadań ochronnych przyjętym przez władze polskie w 2015 r.

Inny z argumentów, który przytoczył, dotyczy nieprzestrzegania procedur przez polskie władze. Jak zaznaczył, jeśli plan, który nie jest bezpośrednio związany z zagospodarowaniem obszaru Natura 2000, może oddziaływać na ten obszar, musi być poddany ocenie i zatwierdzeniu.

"Z prostego przeglądu chronologii spornych decyzji i spójności przedstawionych dowodów wynika, iż nie można było przeprowadzić oceny wymaganej w dyrektywie siedliskowej, co wystarczy do uznania, że Polska uchybiła zobowiązaniom spoczywającym na niej również w tym zakresie na mocy dyrektywy siedliskowej" - podkreślił rzecznik generalny Trybunału.

Bot zauważył, że decyzja dyrektora Lasów Państwowych z 2017 r. pozwala na wycinkę i usuwanie drzewostanu bez ograniczeń, tymczasem w celu zwalczania kornika należałoby znaleźć równowagę między działaniami aktywnego i pasywnego gospodarowania. W opinii zwrócono uwagę, że polskie władze nie wykazały, że gradacji kornika drukarza sprzyjał niższy poziom pozyskania drewna w latach 2012-2015, chociaż w Nadleśnictwie Białowieża był on identyczny jak w latach poprzednich.

"Nie spełniono również wymagań dyrektywy siedliskowej w dziedzinie oceny (...), gdyż w dniu przyjęcia spornych decyzji istniał spór naukowy co do właściwych metod zwalczania gradacji kornika drukarza" - czytamy w uzasadnieniu.

Działania polskich władz w Puszczy Białowieskiej spowodowały wszczęcie jeszcze w 2016 roku postępowania przez KE, które zakończyło się skierowaniem w lipcu ubiegłego roku sprawy do Trybunału. Ze względu na trwającą wycinkę, która obejmowała ponad stuletnie drzewa i związane z tym nieodwracalne szkody, Bruksela zwróciła się też o wydanie przez sędziów tymczasowej decyzji o natychmiastowym nakazie wstrzymania cięć do czasu rozstrzygnięcia sporu. Nakaz ten został wydany, ale resort środowiska całkowicie podporządkował mu się dopiero po kilku miesiącach, pod groźbą kar sięgających 100 tys. euro dziennie. Ministerstwo argumentowało, że musi prowadzić wycinkę ze względu na zapewnienie bezpieczeństw publicznego.

Rzecznik Trybunału odnosząc się do tej kwestii wskazał, że władze polskie powinny były rozważyć skorzystanie ze środków alternatywnych. Wcześniej Trybunał wskazywał np. na możliwość ograniczenia wstępu do lasu w celu zapewnienia bezpieczeństwa.

Jeżeli Trybunał Sprawiedliwości stwierdzi uchybienie, państwo, którego to dotyczy, powinno jak najszybciej zastosować się do wyroku. Jeżeli KE uzna, że państwo członkowskie nie zastosowało się do wyroku, może wnieść nową skargę i domagać się sankcji finansowych.

"Jest to bardzo ważny dzień dla puszczy, gdyż w praktyce opinia ta, to propozycja wyroku, jaki ma wydać Trybunał. W ponad 70 proc. spraw Trybunał wydaje wyroki zgodne z opinią rzecznika. Dlatego to, co dziś usłyszeliśmy, może stać się ostatecznym rozstrzygnięciem tej sprawy" - oceniła w oświadczeniu przesłanym PAP Agata Szafraniuk z organizacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Dodała, że opinia rzecznika generalnego TSUE jej nie zdziwiła. "O tym, że wycinka w Puszczy Białowieskiej łamie prawo i niszczy puszczańską unikalną przyrodę mówiliśmy od samego początku" - podkreśliła.

Podobnie wypowiedział się dyrektor Greenpeace Polska Robert Cyglicki, który stwierdził, że po opinii rzecznika czuje "gorzką satysfakcję".

"Minister (Jan) Szyszko i jego ludzie łamali prawo, o czym mówiliśmy od dawna. Nic nie zmieni jednak faktu, że zdewastowano Puszczę Białowieską na powierzchni około 19 km kw., z czego połowa to ponad stuletnie fragmenty lasu. To tak jakbyśmy zrównali z ziemią Żoliborz, jedną z najbardziej zielonych dzielnic Warszawy" - ocenił.

Cyglicki dodał, że minister środowiska Henryk Kowalczyk "nie może już otwarcie chwalić działań i wiedzy swojego poprzednika, jak to robił do tej pory". "Musi się odciąć od haniebnej spuścizny Jana Szyszki. Tylko natychmiastowa reakcja nowego ministra, spowoduje, że podległe mu Lasy Państwowe zaprzestaną gospodarki leśnej na terenie lasu, który w całości powinien być parkiem narodowym" - zaznaczył.

Organizacje ekologiczne zrzeszone w koalicji Kocham Puszczę (ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Fundacja Dzika Polska, Greenpeace Polska, Fundacja Greenmind, OTOP, Pracownia na rzecz Wszystkich Istot, WWF Polska) oczekują od ministra Kowalczyka, że ten "niezwłocznie" anuluje dokumenty zwiększające pozyskanie drewna i rozpocznie działania zmierzające do rozszerzenia parku narodowego.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Rzecznik Trybunału: decyzje w sprawie Puszczy Białowieskiej naruszają prawo UE
Komentarze (2)
MR
Maciej Roszkowski
20 lutego 2018, 17:04
Las nie jest własnościa leśników i myśliwych, tak jak sprawiedliwość nie jest własnością prawniów, a ochrona zdrowia - lekarzy
AB
Aleksander Borowski
20 lutego 2018, 13:10
Prawda ,prawo i sprawiedliwość-zwycięzyły, przynajmniej w tej sprawie.Trybunał podzielił stanowisko ekologów,Państwowej Rady Ochrony Przyrody,Rady Naukowej Białowieskiego parku Narodowego ,Wydziałów Biologii UJ i UW i wielu innych organizacji .Bezprawie trzeba nazwać bezprawiem.Podłość i draństwo trzeba nazwać po imieniu.Jako katolikowi jsst mi bardzo przykro ,że to duchowni z Radia Maryja (redemptoryści)wspierali propagandowo akcję niszczenia Puszczy Białowieskiej i w ten sposób ucierpiał autorytet k.k (na audycje o Puszczy zapraszali eksperów od indoktynacji z PIS,często ludzi niegodnych. ).Jest to szczególnie bolene,gdy duchowni sieja zgorszenie.Rany po rządach chuliganów i głupców będą się goić może przez 100 lat.