"Rzeczpospolita": Polska nie porzuci Ukrainy

Kijów, Listopad 2004, Pomarańczowa Rewolucja (fot. flickr.com)
"Rzeczpospolita" / zylka

Warszawa chce pokazać, że jest gotowa do współpracy z Kijowem bez względu na to, kto będzie rządził Ukrainą - pisze "Rzeczpospolita"

Kancelaria Lecha Kaczyńskiego odpiera zarzuty, że polityka wschodnia prezydenta legła w gruzach wraz z porażką Wiktora Juszczenki w wyborach. Bliski sojusznik polskiego przywódcy odpadł w pierwszej turze głosowania, a 7 lutego w dogrywce zmierzą się lider prorosyjskiej Partii Regionów Wiktor Janukowycz i premier Julia Tymoszenko.

Prezydent Kaczyński prowadził bardzo aktywną politykę, której celem było utrwalenie sojuszu polsko-ukraińskiego. Naturalnym partnerem był prezydent Ukrainy, ale wiele razy spotykał się też z premier Julią Tymoszenko, a także z byłym premierem i przywódcą opozycji Wiktorem Janukowyczem – zapewnia „Rz” Mariusz Handzlik, minister w Kancelarii Prezydenta.

I zapowiada, że Lech Kaczyński będzie chciał jak najszybciej spotkać się z nowym przywódcą Ukrainy, niezależnie od tego, kto wygra wybory. – Sojusz strategiczny Polski z Ukrainą nie opiera się na osobistych relacjach polityków, ale na wspólnocie wartości i tej samej wizji przyszłości – zapewnia prezydencki minister.

Polska, która jako pierwsza uznała niepodległość Ukrainy w 1991 roku, jest jednym z najzagorzalszych orędowników jej przyjęcia do NATO i Unii Europejskiej. Na przełomie lat 2004 i 2005, po sfałszowanych wyborach na Ukrainie, polskie elity poparły zwolenników reform z tzw. obozu pomarańczowej rewolucji. Kilka lat później obu krajom udało się wywalczyć wspólną organizację mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku, a polski rząd przekonał Brukselę do projektu Partnerstwa Wschodniego, na którym ma skorzystać m.in. Kijów.

Więcej na rp.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Rzeczpospolita": Polska nie porzuci Ukrainy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.