Sąd odczytuje zeznania Zirajewskiego

PAP / zylka

Zeznania nieżyjącego już płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego odczytuje w poniedziałek sąd w procesie Andrzeja Z., ps. Słowik, i Ryszarda Boguckiego, oskarżonych o nakłanianie i współudział w zabójstwie gen. Marka Papały.

To właśnie zeznania Zirajewskiego były m.in. podstawą zarzutów dla obu sądzonych gangsterów i polonijnego biznesmena z Chicago Edwarda Mazura, podejrzanego o zlecenie mordu b. szefa policji. Zmarł on jednak w styczniu br. w więzieniu w niewyjaśnionych okolicznościch. Teraz zeznania gangstera, który miał być świadkiem w tym procesie, będą tylko odczytane, a sąd oceni ich przydatność dla sprawy.

Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje rozpoczęty w ubiegłą środę proces w tej sprawie. Na Boguckim ciąży zarzut obserwowania miejsca zabójstwa Papały i bezskutecznego nakłaniania w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do tego zabójstwa. Andrzejowi Z. prokuratura zarzuciła nakłanianie za 40 tys. dolarów Zirajewskiego do zabójstwa Papały. Oskarżonym grozi dożywocie, nie przyznają się do winy.

Zirajewskiego miano pytać na spotkaniu gangsterów w kwietniu 1998 r., czy zabije "dużego psa z Warszawy"; nie potrafił on jednak wskazać, kto miał mu to powiedzieć. Według prokuratury początkowo Zirajewski zaprzeczał jakiejkolwiek wiedzy o sprawie Papały, ale potem zaczął mówić, licząc na złagodzenie kary za udział w gangu płatnych zabójców z Wybrzeża (dostał za to 15 lat więzienia). Wskazał wtedy na Mazura i na znajomego Papały, Józefa Sasina, których miał widzieć razem z gangsterem Nikodemem Skotarczakiem podczas złożonej mu propozycji zabicia Papały. Według prokuratury zeznania Zirajewskiego potwierdzono "na tyle, na ile było to możliwe", relacjami innych świadków.

3 stycznia br. Zirajewski, wskutek zatoru tętnicy płucnej zmarł na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu. Pierwszoplanowa prokuratorska hipoteza głosi, że mógł on próbować uciec, ale zażył zbyt dużo leków nasennych.

B. szefa policji zastrzelono 25 czerwca 1998 r. przed blokiem w Warszawie, gdzie mieszkał. Wielowątkowe śledztwo przedłużano już wiele razy. W śledztwie przesłuchano ok. 400 świadków; kilkudziesięciu wiele razy. Według prokuratury, sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym"; nie ujawniono motywów osób nakłaniających do zbrodni.

Akt oskarżenia przeciw Boguckiemu i "Słowikowi" Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała do sądu w listopadzie 2009 r. Wtedy też do Łodzi przeniesiono śledztwo wobec Mazura. Jest on podejrzany o to, że w 1998 r. nakłaniał Zirajewskiego do zabójstwa Papały, oferując 40 tys. dolarów. Mazur był już raz w Polsce zatrzymany i przesłuchany w sprawie zabójstwa – w 2002 r. Został jednak wypuszczony i wyjechał z Polski. Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie tego zwolnienia Mazura, nie dopatrując się w tej sprawie przestępstwa. W 2007 r. amerykański sąd nie zgodził się na jego ekstradycję do Polski, uznając, że dowody nie są wystarczające, a Zirajewski – niewiarygodny jako główny świadek oskarżenia.

Obrońcy Mazura podkreślali, że Zirajewski ułożył sobie w areszcie historię o Mazurze na podstawie prasy i rozmów z oficerami CBŚ, którzy mieli proponować współpracę kilku oskarżonym w gdańskim procesie płatnych zabójców. W czerwcu 2009 r. PAP ustaliła, że powołany przez prokuraturę biegły psycholog policyjny podważył wiarygodność słów Zirajewskiego i uznał, że "nie spełniają one większości psychologicznych standardów wiarygodności". Opinia biegłego to jeden z dowodów, choć sam w sobie nieprzesądzający.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sąd odczytuje zeznania Zirajewskiego
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.