Schetyna: wspólna uchwała ws. katastrofy

Marszałek Grzegorz Schetyna (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / wab

Marszałek Grzegorz Schetyna uważa, że uchwała Sejmu ws. katastrofy smoleńskiej, będąca reakcją na publikację raportu MAK, powinna być wspólnym stanowiskiem wszystkich klubów parlamentarnych. Jak podkreślił, jednogłośne przyjęcie uchwały wzmocni rząd i prokuraturę w ich działaniach.

Do sejmowej komisji ustawodawczej złożono dwa projekty uchwały Sejmu ws. katastrofy smoleńskiej - autorstwa PiS i SLD. Projekt PiS odnosi się do raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) ws. przyczyn katastrofy Tu-154M 10 kwietnia 2010 r.; projekt SLD mówi o potrzebie wyjaśnienia wszystkich przyczyn katastrofy smoleńskiej.

We wtorek sejmowa komisja ustawodawcza zdecydowała, że projektami zajmie się siedmioosobowa podkomisja, która zbierze się w najbliższy wtorek. Kierujący pracami podkomisji Eugeniusz Kłopotek (PSL) zobowiązał się, że do tego czasu przygotuje kompromisowy projekt uchwały.

DEON.PL POLECA

Schetyna pytany w środę rano w TVP Info, kiedy Sejm zajmie się projektami uchwał powiedział, że to zależy od prac podkomisji. Sejm rozpoczyna czterodniowe posiedzenie we wtorek.

Według marszałka, byłoby dobrze, gdyby udało się przygotować i przyjąć jednogłośnie jedną, wspólną uchwałę. - Przyjęcie jednogłośnie przez Sejm wspólnej dla wszystkich klubów uchwały wzmocni rząd oraz prokuraturę w działaniach wyjaśniających przyczyny katastrofy smoleńskiej - podkreślił Schetyna.

Zgodnie z projektem uchwały autorstwa PiS "Sejm RP wyraża swój zdecydowany sprzeciw wobec tez zawartych w końcowym raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego". "Sejm uznaje, że treść końcowego raportu MAK nie służy dobrym stosunkom między Rzecząpospolitą Polską a Federacją Rosyjską i oczekuje, że powołane zostaną niezależne i ponadpaństwowe instytucje, które pozwolą obiektywnie wyjaśnić przyczyny katastrofy" - napisano.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Schetyna: wspólna uchwała ws. katastrofy
Komentarze (9)
Jurek
26 stycznia 2011, 17:12
Ja mam wrażenie, że te parę postów powyżej (scenariusz do politycznego thrillera).jest celowo napisane, aby osmieszyć jakiekolwiek działania w sprawie katastrofy smoleńskiej. Świadczy zresztą o tym tez odpowiedź abuelo, szczególnie w przedostatnim zdaniu. A wracając do uchwał. Tak naprawdę uchwałą SLD nic nie wnosi. W moim przekonaniu powinno się popracować nad projektem uchwały PIS. Przewodniczenie przez Kłopotka daje pewne szanse. Ale czy bedzie konsekwentny w swojej postawie i ocenie raportu MAK?
A
abuelo
26 stycznia 2011, 14:54
~jeśli ruszyć głową i ~po co? trzeba odpowiedzieć razem bo i po stylu pisania i toku myślenia to ta sama osoba a jeszcze idąc dalej można wnioskować że to ktoś  z moderatorów?! A teraz ad rem taki jest wynik schizofreni bo to co zaprezentowano tylko można podciągnąc pod chorobę psychiczną UROJENIA to wspólny mianownik. Gotowe tezy i dobieranie do nich faktów to komunistyczna metoda która w tym rozumowniu tj osób piszących te posty została wyniesiona do rangi prawdy objawionej. Rozczula głupota o rdzy i leżeniu na betonie, zawijaniu w jedwab (gdyby włożono do foli byłby zarzut że śmieci do jedwabiu balsamowanie w gazety do zachęcania do czytania, w bandaż tanie środki). Człowiecze superekspercie, zobacz jeden wypadek lotniczy, zapoznaj się ze stanem ciał (przecier który pozostał w większości wypadków) zobacz zwłoki osoby która spadła z 20 m i ze 100, zobacz czołowe zderzenie samochodu prz prędkości powyżej 200 km/h i ciała w tym samochodzie. Zapoznaj się z działaniem ładunków wybuchowych. Założono dwa lub trzy a może 96. popatrz na uszkodzenia samolotu zbadaj je. Ta mądrość idzie do bólu jesteś spidermen wszechczsów alfa i omega bystry ja woda w klozecie. Może chęć zrobiena wszystkiego najlepiej jak potrafią dyktowała działania Rosjan. U mnie karetki wrzeszczą co chwila i nic z nieba nie spada. Porażająca niewiedza i wielkie zadufanie a może chcesz zrobić karire w PiS. Jesetem Kryminalistykiem z wykształcenia i trudno mi czytać takie pierdoły
1
14
26 stycznia 2011, 12:57
ale odjazd!!! Powiedz, jakich grzybków się najadłeś, może bym spróbował
PC
po co ?
26 stycznia 2011, 12:57
Co więcej – na miejscu zdarzenia pojawili się NAJPIERW (i to z jak wielkim opóźnieniem, jak na skalę wydarzenia) strażacy (pal diabli teraz, czy prawdziwi, czy przebrani) gaszący prowizoryczny doprawdy pożar, nie zaś medycy szukający rannych, dokonujący reanimacji - ponieważ na tymże miejscu nie było kogo ratować. Tak zresztą oficjalnie, niemal od razu z informacjami o katastrofie, ogłoszono! „Nikto nie wyżyw”. Do potwierdzenia lub obalenia tejże hipotezy dwóch miejsc niezbędna jest wiedza o tym, jak rzeczywiście wyglądały akcje ratownicze w Smoleńsku. Do jakich miejsc wykonywały kursy karetki (czy jechały za samochodami FSB lub innych specsłużb, czy też dostały dokładne namiary na miejsce zdarzenia; jakie to były namiary)? Kto brał udział w tychże akcjach i kto był ich koordynatorem? Jak wyglądało stwierdzanie zgonów osób będących na pokładzie tupolewa? Ile osób zidentyfikowano na miejscu katastrofy? Jak wyglądało miejsce katastrofy? Jak wyglądał wrak? Gdzie (do jakiego miejsca) przewożono ciała po ich „ewakuacji” z miejsca zdarzenia? W „raporcie komisji Burdenki 2” jest mowa o tym, że o godz. 14.58 zostają przygotowane miejsca (100) w kostnicy miejskiej i (5) w smoleńskim I szpitalu klinicznym. Jak jednak pamiętamy, pierwsze z „ewakuowanych” ciała ofiar już 10 Kwietnia odtransportowano do Moskwy. Po co? Po to, by ich ewentualnym badaniem zajęli się odpowiedni badacze, a nie przypadkowi lekarze, którzy mogliby z rozpędu stwierdzić przyczyny zgonu pasażerów zgoła odmienne od oficjalnie podawanych. Odpowiedni badacze, a więc tacy, jak pozostający na usługach Kremla badacze katastrof z MAK.
JR
jeśli ruszyć głową ...
26 stycznia 2011, 12:54
Zastanawiające jest także milczenie prokuratury w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy. Czyżby i tutaj decydującym czynnikiem był czas? Jak opisał ks. Błaszczyk, ciała w trumnach były owijane w jedwabny całun do wysokości trzech czwartych ciała, a następnie otulane całunem, który był wewnątrz trumny, co tworzyło taki kokon. Czy nie okaże się, że sekcja nie będzie mogła dać jednoznacznych wyników, bo ciała (z powodów sanitarnych naturalnie) zostały w nieznany sposób "zabalsamowane"? Mam na myśli nasączenie jakimś chemicznym specyfikiem tych całunów. Na koniec zamieszczę ciekawy obrazek z prezentacji MAK - moment zderzenia TU-154M z ziemią. Jak widać z tej symulacji, Rosjanie sami nie dowierzają swojej teorii o samolocie przewróconym na plecy:
JR
jeśli ruszyć głową ...
26 stycznia 2011, 12:53
Mój wybór pada na ładunki wybuchowe precyzyjnie rozmieszczone w samolocie. Nie będę wnikał w szeroko rozstrząsany problem jakiego rodzaju mogły to być ładunki. Wybrałem ten wariant z dwóch powodów: · wybuch na pokładzie jest całkowicie niezależny od zewnętrznych warunków katastrofy, · ich rozmieszczenie i skuteczność mogły być dokładnie przetestowane na modelach z Aerofłotu. Ładunek wybuchowy ma jednak jedną wadę, zniszczy również samolot, a jeżeli chcemy mieć pewność śmierci wszystkich pasażerów, to zniszczy go zbyt dokładnie, jak na "zwykły" wypadek. Potrzebna zatem będzie aranżacja miejsca wypadku, dostarczenie na samym początku chociażby kilku spektakularnych szczątków. Takie pocięte szczątki mogłyby spoczywać w pobliżu miejsca wypadku i potem zostać szybko przetransportowane. Żeby nie wzudziły później podejrzeń leżąc na betonie wśród innych (różnica koloru, ślady rdzy i in.), należało pokazać film jak to cięto i niszczono wrak podczas transportu. Później należało poskładany wrak wystawić na jak najdłuższe działanie waruków atmosferycznych, które zetrą z niego wszelkie mikroślady, i dla spokoju zastrzec sobie pieczę nad nim aż do zakończenia "procesu sądowego".
G
Groszek
26 stycznia 2011, 12:49
"Kompromisowa oferta posła Kłopotka odrzucona przez PO i SLD"- cytat z sieci. Dla PO i SLD kompromis jest wtedy gdy wszyscy zgadzają się na ich warunki. Zabawa Schetyny w "dobrego (on) i złego (Tusk) policjanta" nie przyniesie przypuszczam żadnego pozytywnego rezultatu z tej prostej przyczyny, że nie był to szczery zamiar, ale kolejna zagrywka speców Tuska od PR.
A
abuelo
26 stycznia 2011, 12:45
Ze zdumieniem przecieram oczy i widzę Nowe drogi ale dyliżans stary. Pamiętam uchwały wyłączajace prawa ekonomiczne i zajmujące się wierutnymi bzdurami np reprezentacją kół gospodyń wiejskich w sejmie, czy przedstawicieli kółek rolniczych (dzisiaj ócone gowy mówią o parytetach :-))) ) Ale Towarzysze wrócili pewno na Woli się przechowali i podejmują uchwały co do badań, wytyczają drogę prokuratorom. Ma za mały łeb aby to zrozumieć - to już nie obiektywne badania, naukowa analiza i odpowiedź dla MAKu ale uchwała osłów najjaśnieśzej RP sprawę załatwi (wytyczy, wskaże, napiętnuje, oceni). To wariactwo najczystszej wody, pycha pokazywanie że omnipotencja równa jest Bogu ale można podjąć uchwałę o jej przewyższaniu. Wszystko przed nami. No i tak będziemy mieli wodę na rewizjonistyczny młyn osobom mentalnie zbliżonym do napoleona za 3 gr. I znowu wstyd w Świecie, grzebanie się w przeszłości, licytowanie trumnami, walka o to kto jest "prawdziwym polakiem z ziemi wolskiej", mieszanie do własnych partyjnych celów Kościoła, krzyży, zasiadanie w pierwszych ławach na mszach mających coś wykazać (lepszy katolik, prawdziwy Polak, obrońca ludu, popieracz a nawet ojciec solidarności itp)- a może tak kiedyś 13 pażdziernika na zwykłym różańcu albo 26 maja na majowym bym go zobaczył bez pochodni, sznurów i sanhedrynu.MAM TEGO SERDECZNIE DOŚĆ a Polakom mówię Chińczyki trzymają się mocno, polskich statków na morzu nie ujżysz, rybołówstwo podobne jest do wędkarstwa, kolei praktycznie nie ma, żeglugi śródlądowej nie ma, rzeki są skansenem a nie nerwem gospodarki (skończyły by się i powodzie) ale to tematy gdzie nic nie można już ukraść więc Prawdziwy Polak się tym nie interesuje. Najważniejsza będzie kolejna manifa 10, żądania wygórowanych odszkodowań za "wybitnych polakuf", (a co ci co w Iraku, lub Afganistanie), cyrk w przygotowaniu w Krakowie. , MAM DOŚĆ BUFONÓW I BUFONADY.  Panie to musi p..nąć.
PN
przezierają na oczy
26 stycznia 2011, 11:29
Trwa ofensywa zwolenników tezy, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Premier nie zdoła ich zakrzyczeć - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Wojciech Jabłoński politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, odnosząc się do wystąpienia premiera Donalda Tuska nt. raportu MAK i prac polskiej komisji pod przewodnictwem szefa MSWiA Jerzego Millera. Dodaje, że premierowi udało się w swojej mowie "przekonać tylko przekonanych". Po katastrofie smoleńskiej przed polskim rządem, zdaniem premiera, stanęły dwa zadania: zdobycie prawdy nt. okoliczności i przyczyn katastrofy, przy jednoczesnym zadbaniu o polską rację stanu. - Chodziło o to, by wygrać prawdę i pokój - podkreślił Tusk. Jak stwierdził premier, nie wszyscy jednak byli zainteresowani pełną prawdą nt. katastrofy. Przemówieniu premiera towarzyszyły padające z galerii sejmowej okrzyki: "hańba", "zdrada", "to nie jest polski premier", "Trybunał Stanu".