"Sędzia Tuleya złamał podstawowe kanony"
Sędzia Igor Tuleya, wydając niski wyrok w sprawie kardiochirurga Mirosława G. i jednocześnie krytykując działania CBA i prokuratury, porównując je do metod z okresu stalinowskiego, złamał podstawowe kanony państwa prawa - powiedział wiceszef Solidarnej Polski Jacek Kurski.
W ocenie Kurskiego sędzia Tuleya znieważył pamięć ofiar stalinizmu, odrzucił niemal wszystkie dowody i zeznania świadków pogrążających kardiochirurga Mirosława G., a także przesądził bez posiadania dowodów o winie CBA i prokuratorów prowadzących śledztwo i powinien ponieść odpowiedzialność dyscyplinarną.
- Sędzia Tuleya dopuszcza się rzeczy łamiących podstawowy kanon państwa prawa (...) i przesądza o winie, mówiąc o zastosowaniu metod stalinowskich. To sędzia Tuleya robi to, co przez lata zarzucano Zbigniewowi Ziobro, w sytuacji w której jako prokurator generalny działał w imieniu społeczeństwa - powiedział Kurski we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie.
Jego zdaniem, sędzia Tuleya także przekroczył i nie dopełnił obowiązków wynikających z art. 304 Kpk, który zobowiązuje funkcjonariuszy publicznych do niezwłocznego powiadomienia organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa. Lider SP Zbigniew Ziobro jeszcze we wtorek ma złożyć w tej sprawie wniosek do prokuratury.
Zdaniem Kurskiego, sędzia Tuleya "najwyraźniej chciał wydać wyrok uniewinniający, o czym świadczy to, że odrzucał wszystkie zeznania i dowody podlegające ocenie sędziego, które przemawiały na niekorzyść doktora G.".
- Musiał uznać i uznał tylko te, które były twardymi zapisami wideo wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych przez doktora G. Tego odrzucić już nie mógł, bo okryłby się dożywotnią hańbą - mówił Kurski. W jego ocenie, sędzia Tuleya "wydał wyrok najmniejszy z możliwych, niekorespondujący z praktyką orzeczniczą wobec przestępstw korupcyjnych".
- Te wszystkie względy w naszym przekonaniu stanowią bazę do sformułowania wniosku o postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego Igora Tulei - powiedział Kurski. Dodał, że wniosek ten ma rozwiać wszelkie wątpliwości ws. Mirosława G. i przywrócić zaufanie do wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
Kurski powiedział także, że Solidarna Polska popiera postulat Ruchu Palikota, który apeluje do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina o ujawnienie akt sprawy dr. Mirosława G.
- Pewnie zaskoczę, ale jesteśmy euforycznymi zwolennikami tej propozycji - powiedział polityk SP.
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka warszawskiego Sądu Okręgowego ds. cywilnych sędzia Maja Smoderek, kierownictwo sądu nie zamierza podejmować żadnych kroków w celu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego Igora Tulei.
Dodała, że każdy może złożyć wniosek o takie postępowanie, ale decyzje w tej sprawie podejmuje niezależny rzecznik dyscyplinarny. Wnioski będą rozpatrywane przez niezależnego rzecznika dyscyplinarnego i on podejmie decyzję, czy wszcząć postępowanie dyscyplinarne.
Postępowania dyscyplinarnego dla sędziego domaga się prawica, bronią go m.in. były i obecny prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Sąd w piątek skazał dr. Mirosława G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu. Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie - mówił 42-letni sędzia Igor Tuleya. - Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał.
Skomentuj artykuł