Senat debatuje nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym
W Senacie w środę trwa debata nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym. Komisje proponują Izbie 26 poprawek do ustawy. Zgłoszono także - jako wnioski mniejszości - propozycję odrzucenia ustawy oraz ponad 30 poprawek, których komisje nie poparły.
Posiedzenie Senatu rozpoczęło się właśnie od debaty nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym. Na początku obrad marszałek Senatu Stanisław Karczewski (PiS) poinformował, że głosowanie ws. ustawy o TK odbędzie się jeszcze w środę. W tej sytuacji nie jest wykluczone, że jeszcze w tym tygodniu Sejm będzie głosować ewentualne poprawki Senatu do ustawy.
- Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym w wersji, którą rozpatruje Wysoki Senat, jest powrotem do ustawy o TK z 1997 r., jednakże zostały do niej wprowadzone istotne zmiany - powiedział sprawozdawca ustawy Michał Seweryński (PiS).
We wtorek senackie komisje ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji zarekomendowały zgłoszenie kilkunastu z niemal 60 zaproponowanych oprawek.
Poparto m.in. wspólną poprawkę PO i PiS, by skreślić wymóg zgody prezydenta na usunięcie sędziego z TK, jeśli tak orzekł sąd dyscyplinarny TK; poprawkę PiS dotyczącą tego, by prezydent powoływał prezesa TK spośród trzech kandydatów, a nie "co najmniej trzech" - jak głosi ustawa; poprawkę PiS, by zasada badania spraw w kolejności wpływu nie dotyczyła ochrony wolności, praw obywatela, bezpieczeństwa państwa i porządku konstytucyjnego; wspólną poprawkę PO i PiS, by prezydent nie mógł wnosić o rozpatrzenie sprawy poza kolejnością wpływu; poprawkę PiS, by wydrukować wyroki TK wydane przed 20 lipca - z wyjątkiem dotyczących aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą (co oznacza m.in., że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca).
Komisje wnoszą o odrzucenie poprawek PO, m.in., by środowiska prawnicze mogły wyłaniać kandydatów do TK; by skreślić zapis, że prezes TK ma dopuścić do orzekania trzech sędziów wybranych w grudniu ub.r.; by pełny skład TK liczył 9 sędziów; by czterech sędziów TK nie mogło blokować wydania wyroku nawet przez pół roku; by prezes TK zarządzał publikację wyroku TK, a nie premier; by w sprawach niezakończonych stosować nie nową ustawę, ale tę z 2015 r.; by ustawa weszła w życie w 1 stycznia 2017 r., a nie w dwa tygodnie od jej ogłoszenia.
Poprawki PO - która jako swoje przejęła poprawki Biura Legislacyjnego Senatu - będą ponowione w głosowaniu Senatu jako wnioski mniejszości. PiS poparł część poprawek biura, głównie o charakterze legislacyjnym.
Piotr Zientarski (PO) podtrzymał wniosek o odrzucenie ustawy, który w komisjach upadł; Zientarski zgłosi to jako wniosek mniejszości. Jego zdaniem "nie może być zgody" bez drukowania wyroku z 9 marca i nie zaprzysiężenia trzech sędziów wybranych przez poprzedni Sejm zgodnie z konstytucją.
- Uważam, że tej ustawy nie można poprawić, aby ona była dobrą ustawą (...) ale lepsza jest ustawa słaba niż w ogóle niekonstytucyjna - powiedział Zientarski tłumacząc senatorom sens zgłaszania poprawek przez PO, mimo równoczesnego wniosku o odrzucenie ustawy.
Komisje nie poparły także poprawki Jana Rulewskiego (PO), by zapisać, że skład TK jest, w miarę końca kadencji sędziów TK, uzupełniany naprzemiennie i w porządku alfabetycznym o sześciu spornych sędziów TK - trzech wybranych przez poprzedni Sejm i trzech przez obecny.
Aleksander Pociej (PO) pytał Rulewskiego, jak można pogodzić "pryncypialność, że prawo jest prawem" z poprawką, która "zamazuje tę jasność". "To nie jest czystej miary poprawka prawna, wspomniałem jednak, że mleko się zważyło i nie zawsze prawomoże odpowiedzieć na wyzwania, jakie stawia rzeczywistość" - odpowiedział Rulewski. Dodał, że nawet Komisja Wenecka nie wskazała w tej sprawie rozwiązania.
Ponadto Rulewski wnosił, by ogłoszono wyroki TK od 9 marca oraz, by prezydent przyjął ślubowanie od sędziów Trybunału wybranych przez Sejm w dniu 8 października.
Uchwalona przez Sejm 7 lipca, po burzliwych obradach, ustawa zakłada m.in., że pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw mają badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe badałyby m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadałyby zwykłą większością głosów.
Przewidziano, że podczas narady w pełnym składzie nad wyrokiem 4 sędziów może zgłosić sprzeciw wobec projektu wyroku, gdy zagadnienie jest ważne ze względów ustrojowych lub porządku publicznego. Wtedy naradę odraczałoby się o 3 miesiące. Na kolejnej naradzie ci sędziowie proponowaliby propozycję rozstrzygnięcia. Jeśli na ponownej naradzie ponownie 4 sędziów złożyłoby sprzeciw, znów nastąpią 3 miesiące odroczenia, po czym odbywałaby się kolejna narada i głosowanie.
Skomentuj artykuł