Senat przyjaźniejszy dla palaczy

(fot. sxc.hu)
PAP / wab

Senat w czwartkowym głosowaniu odrzucił poprawkę zakazującą palenia w miejscach publicznych. Zdecydowano natomiast, że pomieszczenia do palenia będą mogły być tworzone tylko w dwuizbowych lokalach gastronomicznych. - Radykalny zakaz palenia nie uzyskałby poparcia w Sejmie - ocenił szef senackiej komisji zdrowia Władysław Sidorowicz (PO).

Za uchwaleniem całości projektu tzw. ustawy antynikotynowej zagłosowało 76 senatorów, 6 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.

- Senat nie zgodził się na poprawkę zakazującą palenia w miejscach publicznych, dlatego że nie ma w tej chwili poparcia i szansy na to, żeby tak radykalny zakaz przeszedł pełną ścieżkę legislacyjną, czyli żeby uzyskał poparcie w Sejmie. Senat przyjął wersję kompromisową - powiedział Sidorowicz.

DEON.PL POLECA

Dodał, że jeżeli ustawa w obecnym kształcie nie sprawdzi się, senatorowie są gotowi wystąpić z własną inicjatywą legislacyjną.

Senatorowie odrzucili m.in. poprawki zakazujące produkcji e-papierosów i handlu nimi oraz palenia podczas kierowania pojazdami. Wprowadzili natomiast zmiany uniemożliwiające tworzenie palarni w szkołach i placówkach oświaty. Pomieszczenia do palenie będzie można tworzyć w hotelach i domach pomocy społecznej.

Na początku marca Sejm znowelizował ustawę o ochronie zdrowia, tzw. antynikotynową, ale złagodził pierwotne propozycje sejmowej komisji zdrowia. Przyjął wtedy poprawkę mniejszości, przewidującą m.in., iż właściciele lokali gastronomicznych o powierzchni poniżej 100 m kw. będą decydować, czy lokale te będą przeznaczone w całości dla palących czy dla niepalących. W większych lokalach właściciel mógłby wydzielić sale dla palących.

- Jestem onkologiem, widziałem ludzi, którzy umierają z powodu papierosów i od początku jestem wrogiem ich palenia, komisja zdrowia musi się kierować kryteriami zdrowia - podkreślał senator Rafał Muchacki (PO), inicjator poprawki wprowadzającej całkowity zakaz palenia. - W zakładzie pracy powinno się pracować, a nie palić papierosy - dodał.

Propozycje senackiej komisji krytykowali przedstawiciele firm tytoniowych. Ich zdaniem propozycje były skrajnie restrykcyjne, spowodowałyby także straty dla budżetu państwa. Według Konfederacji Pracodawców Polskich, ustawa w formie uchwalonej przez Sejm jest "zwycięstwem zdrowego rozsądku".

Z kolei prof. Marian Zembala ze Śląskiego Centrum Chorób Serca uważa, że rozszerzenie zakazu palenia to krok w dobrym kierunku. Zaznacza jednak, że przepisy nie powinny być zbyt restrykcyjne. - Lepiej przekonywać niż zmuszać - dodał.

Ustawa wprowadza też zakaz palenia m.in. w środkach transportu publicznego - taksówkach, samochodach służbowych oraz w publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci i na przystankach komunikacji miejskiej.

Wprowadzono także zmiany w zakresie reklamy wyrobów tytoniowych. Zabrania się m.in. "rozpowszechniania komunikatów, wizerunków marek wyrobów tytoniowych lub symboli z nimi związanych" i promocji, tzn. publicznego rozdawania, organizowania degustacji.

Inicjatorzy zmian przypominają, że z powodu palenia papierosów co roku umiera w Polsce 70 tys. ludzi. W uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że ok. 9 mln Polaków pali regularnie 15-20 sztuk papierosów dziennie. Codziennie zaczyna palić ok. 500 nieletnich chłopców i dziewcząt, a w ciągu roku próbuje palenia ok. 180 tys. dzieci.

Istotnym problemem - jak wskazano - jest tzw. bierne palenie, które doczekało się naukowego terminu - second hand smoker, czyli palacz z drugiej ręki. W uzasadnieniu projektu podkreślono, że wypalany papieros wydziela dwa razy więcej dymu z tzw. strumienia bocznego niż głównego. Jak podano, ten boczny strumień zawiera 35 razy więcej dwutlenku węgla i cztery razy więcej nikotyny niż dym wdychany przez aktywnych palaczy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Senat przyjaźniejszy dla palaczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.