Spada liczba wypadków na przejazdach kolejowych
Od początku roku na przejazdach kolejowych doszło do 89 wypadków i kolizji; ich liczba spadła o kilkanaście procent w porównaniu do tego samego okresu 2014 r. - poinformowali w piątek w Warszawie przedstawiciele PKP Polskich Linii Kolejowych.
Polskie Linie Kolejowe postulują, aby kierowca, który dwukrotnie zostanie zatrzymany na ignorowaniu znaku "stop" lub czerwonego światła, był traktowany podobnie jak kierowca, który przekracza prędkość o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. W takim przypadku za pierwszym razem zatrzymanie prawa jazdy następuje na 3 miesiące. Jeśli mimo to kierowca dalej będzie prowadzić auto bez uprawnień i zostanie zatrzymany, ten okres przedłuży się do sześciu miesięcy; kolejna "wpadka" bez prawa jazdy zakończy się cofnięciem uprawnień i koniecznością ponownego zdawania egzaminu.
Od 2012 roku Polskie Linie Kolejowe zmodernizowały prawie 1400 przejazdów. - Wszystkie przejazdy kolejowo-drogowe są zgodnie z przepisami oznakowane i wyposażone w urządzenia, tak że przy zachowaniu zasad ruchu drogowego bezpiecznie przejedziemy przez tory. Od pracowników, którzy są szkoleni i mają odpowiednie kwalifikacje, wymagamy stałego nadzoru nad stanem skrzyżowań toru i drogi - powiedział w piątek wiceprezes PKP PLK Andrzej Pawłowski.
98 proc. wypadków na przejazdach powodują nieostrożni kierowcy. Najczęstsze wykroczenia kierowców to ignorowanie czerwonych świateł i sygnalizacji dźwiękowej, brak reakcji na znak "stop", czy wjazd na przejazd podczas zamykania rogatek.
- Na stosunkowo mało uczęszczanych przejazdach kolejowych kierowcy mają poczucie, że wiedzą lepiej, co się dzieje, niż osoby odpowiedzialne za ustawianie znaków. Ponadto, jeśli wewnętrzne przekonanie kierowcy o możliwości bezpiecznego przejazdu przez tory jest wystarczająco silne, znak +stop+ nie jest respektowany. W przypadku torów, kierowcy traktują znaki tylko jako sugestię" - powiedział psycholog transportu z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Adam Tarnowski.
Zgodnie z przepisami, kierowca, łamiący prawo na przejeździe kolejowym, otrzymuje 2 punkty karne i musi zapłacić mandat.
- Pośpiech, rutyna, gapiostwo, to najczęstsze tłumaczenia kierowców, których policjanci karzą za lekceważenie znaku "stop". Niektórzy twierdzą, że są dobrymi kierowcami i nie muszą się zatrzymywać, bo zauważą pociąg. Inni przepisy ruchu drogowego traktują wybiórczo i są zaskoczeni, że zatrzymanie przed znakiem STOP przed przejazdem jest obowiązkowe, tak jak na skrzyżowaniu dróg - powiedział st. asp. Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.
Samochód osobowy jadący z prędkością 100 km/h musi przejechać około 40 metrów, zanim się zatrzyma. Natomiast droga hamowania pociągu pędzącego 100 km/h to co najmniej 700 metrów. Uczestnicy konferencji zaapelowali do kierowców i rowerzystów, by ci zawsze się zatrzymywali na przejazdach i rozejrzeli, czy nie zbliża się pociąg.
Aby przypominać o obowiązujących zasadach i przepisach, Polskie Linie Kolejowe w lipcu rozdały na przejazdach 80 tysięcy ulotek.
Akcja jest kontynuowana w wakacyjne piątki - ma zmieniać nawyki kierowców w ramach prowadzonej od 11 lat kampanii "Bezpieczny przejazd" - www.bezpieczny-przejazd.pl.
W Polsce jest kilkanaście tys. przejazdów kolejowo-drogowych. Do największej liczby wypadków dochodzi latem, przy zwiększonym ruchu na drogach i nieuwadze spowodowanej upałem.
Skomentuj artykuł