Spór Macierewicza z Laskiem o zdjęcie

(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / psd

Zdjęcie, które miało świadczyć o zamachu w Smoleńsku i które zdaniem zespołu Macieja Laska miało zostać sfałszowane, pochodzi z raportu MAK - twierdzi Antoni Macierewicz (PiS). Lasek i jego eksperci odpowiadają: w raporcie MAK nie ma takiej fotografii.

Chodzi o fotografię, którą zamieścił w swojej prezentacji jeden z naukowców współpracujących z Macierewiczem - prof. Wiesław Binienda. Zespół Laska ogłosił w środę, że zdjęcie, które miało popierać tezę, że w Smoleńsku doszło do zamachu, zostało sfałszowane przez obróbkę komputerową.

Macierewicz poinformował w czwartek po południu, że w związku z zarzutami zespołu Laska skierował wniosek do prokuratury ws. pomówienia. Oskarżył zarówno członków zespołu Laska, jak i premiera Donalda Tuska. Powołał się na art. 235 kodeksu karnego mówiący, że "kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo (...), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

"Oskarżenie dotyczy oszkalowania i zaatakowania zespołu parlamentarnego i profesora Biniendy. Ponieważ autorami są urzędnicy pana premiera, to doniesienie dotyczy też Donalda Tuska, który odpowiada za swoich urzędników" - zaznaczył.

DEON.PL POLECA

Poseł PiS stwierdził na konferencji prasowej, że zdjęcie, na które powoływał się Binienda, "to jest zdjęcie z raportu Anodiny", czyli dokumentu sporządzonego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK), którym kieruje Tatjana Anodina. Macierewicz zapewnił przy tym, że zdjęcie jest zamieszczone w raporcie MAK i nie jest fotomontażem. "Sytuacja, w której pan Lasek donosi na panią Anodinę jest sytuacją ogólnie rzecz biorąc korzystną. Szkoda, że tak późno. Być może dlatego, że on nigdy się tym nie zajmował i na tym się nie zna. Szkoda, że wplątał w to prof. Biniendę. Być może było mu łatwiej mówić o Biniendzie niż o Anodinie" - mówił Macierewicz.

"Pytanie polega na tym, w jaki sposób mogło zostać złamane skrzydło, jeżeli dłuższa część, wystająca poza odłamaną, miała być tą, która uderzyła. To absurd i to pokazywał prof. Binienda" - tłumaczył szef zespołu parlamentarnego.

Na te słowa zareagował zespół Laska, który działa przy kancelarii premiera. "Poseł Antoni Macierewicz po raz kolejny celowo wprowadza opinię publiczną w błąd - w raporcie MAK nie ma takiego zdjęcia" - napisano w czwartkowym oświadczeniu zespołu. Podtrzymano w nim też ocenę, że fotografia została sfałszowana.

Zespół Laska podkreślił, że słowa Macierewicza można zweryfikować, bo raport MAK jest ogólnie dostępny. Został opublikowany m.in. przez polską komisję badającą katastrofę smoleńską (dokument jest dostępny pod adresem: http://komisja.smolensk.gov.pl/kbw/komunikaty/8695,Raport-koncowy-MAK-ze-wskazaniem-zmian-do-projektu-raportu.html).

Na kolejnej konferencji, w czwartek po południu Macierewicz stwierdził, że zespół Laska dysponuje przynajmniej dwoma zdjęciami, które potwierdzają tezy Biniendy, a których rządowy zespół nie opublikował i "ukrył". Polityk PiS zaprezentował te fotografie na konferencji prasowej. Pytany skąd ma zdjęcia, odpowiedział żartem, że "znalazł je rano na wycieraczce".

Według Macierewicza wszystkie zdjęcia, zarówno te, którym posłużył się Binienda, jak i te w posiadaniu zespołu Laska, które są dużo bardziej wyraźne, pokazują, że slot, czyli część przednia skrzydła, jest dłuższa o kilkadziesiąt centymetrów niż złamanie wewnątrz skrzydła. To ma świadczyć - zdaniem posła PiS - że nie doszło do zderzenia z brzozą tylko, że w środku skrzydła doszło do wybuchu.

W środę zespół Laska opublikował fotografie lewego skrzydła tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem. Na zdjęciach zaczerpniętych z prezentacji prof. Biniendy (przytoczono je za nagraniem z Telewizji Trwam) widać wyrwę w połowie długości skrzydła, nie da się natomiast zauważyć zniszczeń na przedniej i tylnej krawędzi. Na prezentacji fotografie zostały opatrzone napisem "Zdjęcia wraku pokazują, że krawędź przednia nie jest zniszczona!".

Według zespołu Laska slajdy z prezentacji pochodzą z debaty smoleńskiej, która odbyła się 5 lutego 2013 r. na UKSW. Binienda mówił wtedy, że tezę o złamaniu skrzydła przez drzewo podważają zdjęcia skrzydła zrobione po katastrofie - zwracał uwagę na nieuszkodzone elementy mechaniczne wzdłuż jego krawędzi i zniszczone wnętrze. Na slajdzie widać też link do źródła, z którego zaczerpnięto fotografię - prowadzi do jednego z blogów na platformie Salon24.

Zespół Laska w środę opublikował też zdjęcia wykonane 19 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku przez polską komisję badającą katastrofę. Widać na nich, że skrzydło zostało poszarpane na całej długości; na fotografii jest też - co podkreśla zespół Laska - wyraźne wgniecenie na przedniej krawędzi. Różnica z fotografiami z prezentacji Biniendy według zespołu Laska wynika z "manipulacji w ułożeniu fragmentów zniszczonego skrzydła i twórczego potraktowania zdjęć".

Zespół Laska ponowił w czwartek wystosowany we wrześniu apel, by zespół Macierewicza pokazał dowody na swoje teorie albo zakończył prace i przeprosił za to, że przez ponad trzy lata wprowadzał w błąd opinię publiczną.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Spór Macierewicza z Laskiem o zdjęcie
Komentarze (20)
11 października 2013, 13:13
@leszek Irytuja mnie nieprofesjonalne  poczynania Maciarewicza, ale jak czytam wpisy jak Twój to nie wiem czy płakać czy śmiac się... Dlatego wałbym by proferowi Bieniedzie odpowiadali, jak proponuje Kleiber,  naukowcy niz pracownik korporacji wyćwiczony jedynie w PiaRze. Stwierdzenie, że Bieniedę dyskwalifikuje przedstawienie wyników pracy przy pomocy PP to co powinien ogranczyć sie do przepisania ukadu równań kredą na tablicy i stwierdzenia, "Każdy tera widzi, że nie poleci?" ;-)
L
leszek
11 października 2013, 12:49
Przecież od dawna jest oczywiste, że te teorie spiskowo-wybuchowo-trotylowe są oparte głównie na retoryce posła Macierewicza. Naukowcy, na których się powołuje Macierewicz są może specjalistami w swoich dziedzinach, ale nie są specjalistami od wypadków lotniczych. To co mówia, to w najlepszym razie jakieś domniemania i spekulacje oparte o swobodną intepretację zdjęć, ale nic więcej. Profesor Binienda z wielką swadą udowodniał za pomocą PowerPointa, że samolot nie mógł się zderzyć z brzozą, bo gdyby się zderzył, to brzoza uległaby przecięciu, a nie skrzydło.  Jak pracownik wielkiej korporacji zapewniam, że za pomocą PowerPointa można dowolne rzeczy udowodnić, nawet prezentacja profesora Biniendy to przy tym pikuś, nie takie rzeczy widzielim, wiedzielim i robilim.
11 października 2013, 12:07
(...) Czy istnieją jakieś dokumenty, że zespół pana Macierewicza domagał się udostępnienia wszystkich danych albo zorganizowania wyprawy w celu obejrzenia wraku, albo włączenia ekspertów z zespołu do komisji rządowej, a organy państwa odmówiły? (...) @psp No to jesteśmy w domu. Teraz wiesz dlaczego twierdzi się, że polscy naukowcy to nie są eksperci tylko szarlatani ;-) a badania (?) komisji Millera są wystarczające... i dlaczego tak mocno atakuje się prof. Kleibera za propozycję dyskusji naukowców (!). Im więcej razy Macierewicz po ciemku nie trafi w sedno tym lepiej... A dlaczego wrak jest w Rosji... może tylko dlatego, żeby nie wyszło, że przyjaciel Putina przeprowadził przegląd samolotu niezgodnie z procedurami?
P
psp
11 października 2013, 11:46
@T7HRR Danie pełnego odstępu nie wchodzi w grę. ... No to może na tym powinna się skupić walka? Bo publikowanie spekulacji na podstawie obserwacji zdjęć z Internetu na pewno sprawie nie służy, a wręcz przeciwnie. Czy istnieją jakieś dokumenty, że zespół pana Macierewicza domagał się udostępnienia wszystkich danych albo zorganizowania wyprawy w celu obejrzenia wraku, albo włączenia ekspertów z zespołu do komisji rządowej, a organy państwa odmówiły? Moim zdaniem tutaj powinna przebiegać linia frontu. Inaczej cały materiał pana Macierewicza to spekulacje w pseudo-naukowym opakowaniu. Żeby była jasność: nie kibicuję ani jednym ani drugim, ale uważam, że przeciąganie tej sprawy po prostu Polsce szkodzi.
11 października 2013, 11:34
@psp Pełen dostęp? A co na to oragny Państwa? "odnosząc się do ustaleń parlamentarnego zespołu kierowanego przez posła Antoniego Macierewicza (PiS) prokuratorzy wskazali, że zespół ten nie miał dostępu do pełnego materiału dowodowego"  Tu chodzi o niekończąca się opowieść...  Bardzo wygone z tego jest pozbawianie Macierwicza dostępu do matriału dowodowego i odsunięcie specjalistów nie będących członkami ciała zawodowo odpowiedzilanego za to co się stało... Danie pełnego odstępu nie wchodzi w grę. Szczególnie, że zespółowi złożonemu z naukowców a nie parlamentarzystów. Bo oni moga wygrzebać wiele rzeczy niekoniecznie tych bezpośrednio związanych z katastrofą. Macierewicz od zawsze był nadaktywny i pchał palce między drzwi. Jest dla Laska wygodnym adwersarzem w niekońcżacej sie  dyskusji. Wszyscy pamiętaja, że Macierwicz to wichrzyciel :-)
P
psp
11 października 2013, 11:05
@T7HRR ja nie śledzę jakoś wnikliwie tego tematu, nie znam sprawy ataku na prof. Kalibera (nie ma o tym wzmianki w komentowanym artykule), tylko irytuje mnie takie kluczenie Macierewicza: niby ma jakieś zdjęcia, dowody, ale nie powie skąd, w sumie nie wiadomo dlaczego. Jakiś czas temu twierdził, że ma dowody, że ktoś przeżył katastrofę - ale w sumie też to ucichło: ani ocalonych ludzi, ani dowodów. Naprawdę chciałoby się powiedzieć: chłopie, wyciągaj swoje karty na stół i zakończ tą sprawę raz na zawsze! W sprawie dostępu do materiałów: komisja Macierewicza to nie jakaś niezależna grupka podwórkowych hobbystów, ale zespół parlamentarny, a więc mogą uzyskać dostep do materiałów jakich tylko chcą. Problem w tym, że oni twierdzą, że istnieją jeszcze jakieś materiały, które są przed nimi ukrywane - pytanie jak udowodnić, że nie ma innych materiałów - czyli jak udowodnić, że coś nie istnieje? A w sprawie źródła zdjęcia, o którym mowa w artykule: http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/738295,przerobione-zdjecie-z-katastrofy-smolenskiej-nie-z-raportu-mak-ale-z-rosyjskiego-bloga.html
11 października 2013, 10:42
@psp :-) Ładne. Ale nie sądzę by Lasek powołał się na słowa Macierewicza ;-) Ale nie o to chodzi. Ma znacznie mocniejszy argument! Zwróć uwage na ostry atak na prof. Kalibera za propozycje dotyczące konferencji :-) Po prostu dostęp do materiału dowodowego jest ograniczony, stąd Lasek może twierdzić, że Macierewicz nie ma doń dostępu i wszystko ma z trzeciej ręki...
P
psp
11 października 2013, 10:21
@T7HRR Pozostaje pytanie dlaczego, Lasek może autorytatywnie twierdzić, że Macierewicz nie opiera się na twardych dowodach, a jedynie wiadomościach z trzeciej reki? ... No nie wiem... Może stąd? "Polityk PiS zaprezentował te fotografie na konferencji prasowej. Pytany skąd ma zdjęcia, odpowiedział żartem, że "znalazł je rano na wycieraczce"."
11 października 2013, 10:15
@Adrian Gdyby Macierewicz miał argumenty w ręce to poszedłby na konferencję naukową i zmiażdżył ekspertów drugiej strony A ponieważ nie ma... @psp Z punktu widzenia logiki masz rację! :-) Pozostaje pytanie dlaczego, Lasek może autorytatywnie twierdzić, że Macierewicz nie opiera się na twardych dowodach, a jedynie wiadomościach z trzeciej reki?
P
psp
11 października 2013, 09:29
@Adrian Gdyby Macierewicz miał argumenty w ręce to poszedłby na konferencję naukową i zmiażdżył ekspertów drugiej strony A ponieważ nie ma...
A
Adrian
11 października 2013, 07:53
Gdyby Lasek miał argumenty w ręcę to poszedłby na konferencję naukową i zmiażdżył ekspertów drugiej strony, a nie organizował co chwila nagonki wraz z prokuraturą i imperiami medialnymi wspomagającymi rząd. A ponieważ nie ma...
M
misio
10 października 2013, 23:37
po raz kolejny się potwierdza, że Tusk z Putinem doskonale wiedzieli co robią zostawiając wrak na zniszczenie w Rosji i uniemożliwiając jego rzetelne zbadanie
C
cm
10 października 2013, 23:36
Macierewicz jest coraz bardziej pogrążany, ale oczywiście zwolennicy jego teorii będą pluć na wszystkich, którzy mają inne zdanie. Nic nowego. Jak się nie ma argumentów, to trzeba przeciwnika opluć. I oczywiście całe tabuny żołnierzy GP zaśmiecają fora, bo GP żyje z tez Macierwicza, odbiera się im po prostu chleb. 
H
Homilia
10 października 2013, 23:12
Setki mieszkańców Warszawy uczestniczyły w mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. W swojej homilii o. Gabriel Bartoszewski powiedział: "Bolesne jest to, że w ostatnich tygodniach nastąpił publiczny ostry atak jednej komisji na drugą. [...] Jest to sytuacja straszna". Homilia o. Gabriela Bartoszewskiego OFM Cap. [url]http://www.youtube.com/watch?v=cRwXxKtpksY[/url]
KP
ks. patriota AD 2013
10 października 2013, 22:41
Zdjęcia prokuratury wojskowej ze Smoleńska w rękach o. Mądla Już 1 września tego roku o. Krzysztof Mądel zapowiadał "duży tekst grupy Laska przeciw bzdurom Macierewicza", bo jak stwierdził "łażenie do prokuratury zajmuje im dużo czasu". Portal niezalezna.pl informował o tym kilka tygodni temu. Okazuje się, że o. Mądel nie tylko jest świetnie poinformowany co do działań "grupy Laska" i wojskowych śledczych, ale prawdopodobnie otrzymał od nich szczegółowe zdjęcia z oględzin wraku tupolewa dokonanych przez prokuratorów i biegłych 11 października 2012 r.  [url]http://niezalezna.pl/46970-zdjecia-prokuratury-wojskowej-ze-smolenska-w-rekach-o-madla[/url]
T
tak
10 października 2013, 22:25
Jest coś chorego w tym, że nie da sie ustalić jednoznacznie tak prostej rzeczy jak to  jak zostało uszkodzone to skrzydło. To nie do wiary. Co się porobiło, że najprostszych rzeczy nie da się ustalić i jedyne co rządowa komisja potrafi robić to szydzić z innych. Czy na prawdę jest rzeczą niemożliwą do realizacji pokazać fotografię uszkodzonego sklrzydła? Nagle po czterech latach znaleziono jakiegoś nieszczęśnika, który rzekomo zmanipulował komputerowo zdjęcie?. A skąd on miał dostęp do tych zdjęć? Skąd to zmanipulowane zdjęcie dostało się w ręce Prof. Biniendy?  Czy Prof. Binienda nie zasługuje na swój tytuł naukowy? Bo tylko nieinteligentny człowiek a nie profesor i specjalista potraktował by zdjęcie z nieznanego źródła jako koronny dowód. Nie sądźcie profesora według siebie. To , że wy byście to zrobili nie oznacza, że inteligentny  specjalista by tak postąpił.Jeżeli przerasta możliwości komisji przedstawienie prawdziwych zdjęć  to  na pewno w najbliższym czasie nie otrzymamy wiarygodnych informacji. Ja wierzę, że jednak prawda zwycieży. Może za 5, może za 10 lat , ale na pewno.
A
AP
10 października 2013, 20:22
Lasek kłamie. Słuchałem Biniendy wiele razy i nigdy nie mówił, że ma dowody na zamach. Odnosił się wyłącznie do swoich badań. Na moje oko musi być najbliżej prawdy skoro jest bezpodstawnie atakowany.
P
pg
10 października 2013, 19:43
 @jazmig To jest doniesienie. Cytuję. " Powołał się na art. 235 kodeksu karnego mówiący, że "kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne podstępne zabiegi kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo (...), podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"." Gdzie tu jest mowa o obrażaniu Wniosek jest arcyboleśnie prosty. W sprawie Smoleńska jak zwykle nie masz racji.
A
antypolityk
10 października 2013, 19:15
W raporcie MAK rzeczywiście są 2 zdjęcia, na których widać skrzydło TU. Ale nie w tym rzecz. Istota problemu leży w tym, że mamy dwa stronnictwa, zwalczające siebie i wszystkie fakty świadczące przeciwko z góry założonej tezie, służącej wyłącznie celom politycznym ugrupowania płacącego za opinię - a nie za prawdę. Mamy te stronnictwa, zamiast rzetelnych wyników badań. To żałosne. Zarówno Macierewicz, jak i Lasek, zarówno Tusk, jak i Kaczyński, zamiast mieć na względzie interes Polski i narodu, mają na uwadze wyłącznie wynik najbliższych wyborów. Po trupach, byle do koryta.
jazmig jazmig
10 października 2013, 18:21
Najlepszą formą obrony jest atak. Lasek wskazał, że zdjęcie, którym posługiwał się Binienda jest sfałszowane. Binienda w oparciu o ten fałsz wywodził swoje wnioski. Macierewicz zamiast wskazać, gdzie konkretnie jest rzekomo w raporcie MAK to zdjęcie, składa doniesienie, że go obrażono. Wniosek jest prosty: komisja Macierewicza posługiwała się sfałszowanym zdjęciem i cała ich koncepcja katastrofy legła w gruzach.