Spór o aborcję. Komisje odrzucają projekt SP

(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / drr

Sejmowe komisje opowiedziały się we wtorek przeciwko dalszym pracom nad projektem ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące aborcji. Projekt autorstwa Solidarnej Polski przewidywał zakaz aborcji ze względu na upośledzenie płodu.

Projekt nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży miał wprowadzić zakaz przerywania ciąży w przypadkach, gdy występuje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Autorzy projektu nazywają to zakazem "aborcji eugenicznej".

Jak mówił podczas obrad komisji w imieniu wnioskodawców Arkadiusz Mularczyk (SP), obecne prawo sprawia, że "legalne staje się, zabójstwo, usunięcie z łona matki embrionu, co do którego istnieje podejrzenie, że urodzi się osoba niepełnosprawna". Jego zdaniem embrion ludzki powinien być prawnie chroniony w każdej sytuacji. Według niego nie jest prawdą, że w Polsce jest kompromis aborcyjny. Przypomniał, że prezydium Episkopatu kilka dni temu wydało stanowisko, w którym poparło prace nad projektem SP.

DEON.PL POLECA

Mularczyk przypomniał, że w poprzedniej kadencji Sejmu rozpatrywany był projekt obywatelski, który miał wprowadzić całkowity zakaz aborcji, podpisało się pod nim ok. 600 tys. osób. Został odrzucony, jednak - jak przekonywał - wielu posłów, którzy ostatecznie nie poparli projektu, uznało "aborcję eugeniczną" za moralnie niedopuszczalną. Wyjaśnił, że wnioskodawcy projektu obywatelskiego postanowili zaproponować parlamentowi ustawę zakazującą przerywania ciąży tylko w tym jednym przypadku. Klub SP zdecydował się złożyć projekt przygotowany przez środowiska obrońców życia jako poselski.

Czesław Hoc (PiS) zgłosił wniosek o przerwanie posiedzenia i zwołanie go dopiero, gdy znana będzie opinia rządu. Wniosek nie zyskał jednak akceptacji komisji. Hoc ocenił, że w przypadku przepisów aborcyjnych "nie ma konsensusu między dobrem a złem". - Nie można odbierać fundamentalnego prawa do życia dziecku, co do którego istnieje tylko podejrzenie, że jest chore. W takiej sytuacji wszystkie inne prawa nie mają znaczenia - mówił Hoc.

- Zapis, który zezwala na zabicie dziecka chorego, jest zapisem niekonstytucyjnym. Z jakiegoż to powodu prawo do życia mają ludzie zdrowi, a chorzy nie? - pytała Anna Sobecka (PiS). - Trzeba przede wszystkim leczyć, a nie zabijać, to jest niehumanitarne i niemoralne - dodała.

Sławomir Piechota (PO) podkreślał, że dyskutując nad przepisami proponowanymi przez SP, posłowie nie decydują o prawie do życia dzieci, ale o tym, czy przerwanie ciąży w określonych przypadkach ma być karane jak zabójstwo.

Jak mówił Jarosław Katulski (PO), usunięcie ciąży ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu dotyczy wyłącznie sytuacji, w których wady są bardzo poważne, uniemożliwiające życie po urodzeniu, jak np. w przypadku płodów, którym nie ukształtowała się czaszka.

Iwona Guzowska (PO) podkreślała, że obecna ustawa aborcyjna jest konsensusem, który teraz próbuje się zburzyć. Według Guzowskiej kobieta powinna mieć prawo do decydowania o swoim życiu, o tym czy urodzi bardzo chore dziecko, które może umrzeć po porodzie. - Aborcja nie jest dobra, aborcja jest złem, ale często złem koniecznym - dodała posłanka. - To dziecko nie jest twoją własnością, kobieto! - krzyczeli niektórzy posłowie po wypowiedzi Guzowskiej.

Marek Balt (SLD) przekonywał, że nie należy zakazywać aborcji, ale trzeba wprowadzić pełne wsparcie dla rodzin opiekujących się upośledzonymi dziećmi. - Gdyby kobiety nie były pozostawiana same sobie, sytuacja wyglądałaby inaczej - powiedział. - Powinniśmy zapewnić dzieciom i rodzinom wsparcie, żeby mogły godnie żyć - dodał.

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (RP) oceniła, że projekt SP jest niehumanitarny i represyjny. - Gdyby został przyjęty, zmuszałby kobiety do heroicznych, wymuszonych postaw - mówiła.

Po kilku wypowiedziach posłów Dariusz Dziadzio (RP) złożył wniosek o zamknięcie listy zgłoszonych do dyskusji. Komisja poparła ten wniosek. W związku z tym nie wszyscy posłowie mogli zabrać głos, do dyskusji nie zostali dopuszczeni również goście, m.in. działacze z organizacji przeciwnych aborcji.

Projekt został skierowany do prac w komisjach na poprzednim posiedzeniu Sejmu. Podczas tego samego głosowania posłowie odrzucili projekt Ruchu Palikota liberalizujący prawo aborcyjne.

Wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu zgłosił na poprzednim posiedzeniu Sejmu m.in. klub PO. W klubie nie było jednak dyscypliny podczas głosowania; za dalszymi pracami nad projektem opowiedziało się 40 posłów tego ugrupowania, a 28 wstrzymało się od głosu. Negatywnie o skierowaniu projektu SP do komisji wypowiedział się premier Donald Tusk. Uznał to za błąd i wykluczył udział PO w wojnie aborcyjnej. Także prezydent Bronisław Komorowski mówił, że PO powinna za wszelką cenę bronić kompromisu ws. aborcji.

We wtorek kilkuosobowa grupa aktywistów Fundacji Pro - prawo do życia, pikietowała przez godzinę przed Sejmem. Pikieta przebiegała spokojnie.

W Polsce, w myśl obecnie obowiązujących (od 1993 r.) przepisów, aborcji można dokonywać, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu (w obu przypadkach do chwili osiągnięcia przez płód zdolności do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej) lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. Jak poinformował Sopliński wzrasta liczba legalnych aborcji: w 2002 r. wykonano ich 159; w 2011 - 669. Według organizacji pozarządowych walczących o liberalizację prawa do aborcji liczba nielegalnych zabiegów wynosi ponad 100 tys. rocznie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Spór o aborcję. Komisje odrzucają projekt SP
Komentarze (11)
25 października 2012, 09:52
"Jak mówił Jarosław Katulski (PO), usunięcie ciąży ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu dotyczy wyłącznie sytuacji, w których wady są bardzo poważne, uniemożliwiające życie po urodzeniu, jak np. w przypadku płodów, którym nie ukształtowała się czaszka." Oficjalne dane ministerstwa zdrowia pokazują, że w 2010 r. w Polsce dokonano 641 aborcji. Aż 614 z nich z powodu choroby nienarodzonego dziecka. 90 proc. tych zabitych dzieci miało zespół Downa. 27 aborcji dokonano z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki i ani jednej z powodu czynu zabronionego. To znaczy Kingo, że ponad 500 morderstw dokonano z naruszeniem ustawy? Ba ja mam pare znajomych osób z zespołem i wady nie uniemożliwiaja im zycia...
TZ
Tomek Z
24 października 2012, 10:06
Te "szacunki" są mocno przeszacowane. Z resztą, wystarczy spojrzeć jak różnią się w zależności od tego która strona je publikuje, pro- czy antyaborcyjna. W każdym razie, skoro w ogóle w Polsce rodzi się w przybliżeniu 500tys. dzieci rocznie to kto uwierzy ża aż 100tys. (ponad 15%) ciąż jest usuwane? Sprawa jest podobna jak w przypadku "szacunków" Newsweeka co do ilości "księży z problemami". Obyśmy zamiast przekrzykiwać się zarzucając się przesadzonymi danymi umieli spokojnie się wysłowić i wysłuchać spokojnego adwersarza. O to Boże Ciebie prosimy, ale Ty wiesz najlepiej czego nam najbardzie potrzeba. Daj nam to prosimy Ciebie.
24 października 2012, 09:54
"fajnie" się dowiedzieć od prezydenta, premiera, milczącego kościoła katolickiego, że moje narodziny to pomyłka, no cóż, może będzie trzeba wykonać ich życzenie i faktycznie się usunąć... "Jak mówił Jarosław Katulski (PO), usunięcie ciąży ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu dotyczy wyłącznie sytuacji, w których wady są bardzo poważne, uniemożliwiające życie po urodzeniu, jak np. w przypadku płodów, którym nie ukształtowała się czaszka."  Ustawowy warunek : badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; jest szerszy niż piszesz. 
M
M.
24 października 2012, 09:52
Przyznam, że nie umiem pojąć argumetnu typu "zmuszanie do heroizumu", "nieszczęśliwe życie" (Ika) itd. - czy te sytuacje nie mogą się zdarzyć po urodzeniu zdrowego dziecka??? I co wtedy "usunąć", bo dziecko (zdorow urodzone) zachorowało na ciężką chorąbę "zmuszając do heroizmu" rodziców, albo pomimo zdrowego urodzenia poczuło się na świecie nieszczęśliwe... Niech mi to ktoś wyjaśni, dlaczego można "uciec od herozimu" gdy dziecko jest w brzuchu a potem już nie. Różnicę widzę tylko taką, że w brzuchu dziecko nie krzyczy! Łatwiej pozbyć się "problemu". 
24 października 2012, 09:31
"Jak mówił Jarosław Katulski (PO), usunięcie ciąży ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu dotyczy wyłącznie sytuacji, w których wady są bardzo poważne, uniemożliwiające życie po urodzeniu, jak np. w przypadku płodów, którym nie ukształtowała się czaszka." Oficjalne dane ministerstwa zdrowia pokazują, że w 2010 r. w Polsce dokonano 641 aborcji. Aż 614 z nich z powodu choroby nienarodzonego dziecka. 90 proc. tych zabitych dzieci miało zespół Downa. 27 aborcji dokonano z powodu zagrożenia życia lub zdrowia matki i ani jednej z powodu czynu zabronionego. To znaczy Kingo, że ponad 500 morderstw dokonano z naruszeniem ustawy? Ba ja mam pare znajomych osób z zespołem i wady nie uniemożliwiaja im zycia...
I
Ika
24 października 2012, 08:09
Sejm zrobiłby duzo lepiej gdyby zaczał się zastanawiac nad poprawą losu już żyjacych obywateli - i może wreszczie zacznie - a nie drążyć bez ustanku tematy zastępcze. A do Błękitnego Nieba Piszesz, ze rodzice kalekiego dziecka zdecydowali się go urodzić. I sa szcześliwi. A samo dziecko? Moze jego dzieciństwo będzie szczęsliwe , ale kiedyś rodziców zabraknie. I wtedy co? Przytułek? Dom opieki? Wiemy z reportaży jak tam wygląda zycie. Znam osoby, które uwazaja, ze lepiej byłoby gdyby się nigdy nie urodziły.Że ich rodzice popełnili błąd decydujac sie urodzić.
Jadwiga Krywult
24 października 2012, 07:48
"fajnie" się dowiedzieć od prezydenta, premiera, milczącego kościoła katolickiego, że moje narodziny to pomyłka, no cóż, może będzie trzeba wykonać ich życzenie i faktycznie się usunąć... "Jak mówił Jarosław Katulski (PO), usunięcie ciąży ze względu na upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu dotyczy wyłącznie sytuacji, w których wady są bardzo poważne, uniemożliwiające życie po urodzeniu, jak np. w przypadku płodów, którym nie ukształtowała się czaszka." 
I
inka
24 października 2012, 03:34
Lista sejmowych barbarzyńców, czyli "POlskich Talibów” Czytaj kogo wyabortować z sejmu http://www.pch24.pl/lista-sejmowych-barbarzyncow,6773,i.html Lista posłów poszerzona o polityków głosujących przeciwko ograniczeniu aborcji eugenicznej - kolejna lista hańby: http://www.pch24.pl/pierwszy-etap-batalii-o-zycie-wygrany-,6523,i.html Koniecznie trzeba zapamiętać te nazwiska !
UC
umysłowo chory
23 października 2012, 23:18
"fajnie" się dowiedzieć od prezydenta, premiera, milczącego kościoła katolickiego, że moje narodziny to pomyłka, no cóż, może będzie trzeba wykonać ich życzenie i się usunąć... 
UC
umysłowo chory
23 października 2012, 23:17
"fajnie" się dowiedzieć od prezydenta, premiera, milczącego kościoła katolickiego, że moje narodziny to pomyłka, no cóż, może będzie trzeba wykonać ich życzenie i faktycznie się usunąć... 
S
Słaba
23 października 2012, 22:36
Premier kazał "szybko naprawić błąd", to posłusznie naprawili. :-((( Tym szybciej, że może też chodzi o możliwiść niszczenia słabych zarodków przy in vitro... :-(((